{mosimage} C.S. Harris daje nam przede wszystkim lekkostrawną akcję, niż intelektualny kryminał. Dodatkowym piętnem jest wyrazista plastyka, operująca poetyką kina, kadrem przejrzystym, ulotną fotogenią. Także dialog – konkretny, niezbędny, współczesny w ironii, cynizmie i kolokwializmach –  odnosi naszą wyobraźnię do dramaturgii filmowej. To bardzo dziś powtarzalna cecha rozrywkowej prozy, zresztą mocno ambiwalentna. Jeśli bierzemy ją literacko – deprecjonująca ją, jeśli jako produkt – usprawiedliwiająca i trafna. "> {mosimage} C.S. Harris daje nam przede wszystkim lekkostrawną akcję, niż intelektualny kryminał. Dodatkowym piętnem jest wyrazista plastyka, operująca poetyką kina, kadrem przejrzystym, ulotną fotogenią. Także dialog – konkretny, niezbędny, współczesny w ironii, cynizmie i kolokwializmach –  odnosi naszą wyobraźnię do dramaturgii filmowej. To bardzo dziś powtarzalna cecha rozrywkowej prozy, zresztą mocno ambiwalentna. Jeśli bierzemy ją literacko – deprecjonująca ją, jeśli jako produkt – usprawiedliwiająca i trafna. "> Czego się boją anioły?, C.S. Harris - Portal Kryminalny

Czego się boją anioły?, C.S. Harris

Autor: Tomasz Daniel Dobek
Data publikacji: 17 stycznia 2008

Czego się boją anioły?

Autor: C.S. Harris

Czego się boją anioły? to sprawny, przygodowo rozegrany montaż pojedynków, palb, romansów, pościgów i historycznych błyskotek z czasów brytyjskiej Regencji. Rozpięty na kryminalnym schemacie jest jednak bardziej hybrydą, niż klasyczną realizacją gatunku.

Nie jest to zarzut, gdyż ani jeden wers powieści nie udaje, iż jest czymś innym, niż jest. Elegancki język (ponoć w oryginale widać to jeszcze mocniej) archaizuje całość, stylizując rzecz na łotrzykowsko-przygodowe realizacje spod znaku Scotta. Wyraźnie znać także wycieczki na pole gatunkowego romansu. A i fabuła, linearna, z kolejnym, pełnym odsłanianiem postaci, płynie czysto rozrywkowo, tonując sensację, makabrę czy erotykę.

Mamy 1811 rok, archetypowo mglisty Londyn, styczeń. Z kontynentu napływają nowe idee czyniąc wśród establishmentu myślowy ferment. Król Jerzy Hanowerski szaleje w najlepsze, kolonie chwieją się w posadach, wojna z Francją wrze. Wykwintne salony arystokracji kontrastują z uliczną biedą i kombinatoryką. Kryminalna zagadka, jak zwykle w historycznych kryminałach, daje nam pretekst do zajrzenia i tu i tam, portretując miasto epoki, ale i raczej naiwnie moralizując o społecznych niesprawiedliwościach. Głęboko humanistyczny sędzia pokoju sir Henry Lovejoy z troską pochyla się nad sprawami tego świata, wyrozumiałością i lekkim dziwactwem wpisując się także w typowy, literacki schemat śledczego.

Gdy znana aktorka, Rachel York, zostaje brutalnie zamordowana na kościelnym ołtarzu, podejrzenie pana na młodego wicehrabiego Sebastiana St. Cyra, osobnika żywiołowego, hulakę i nieco pyszałka. Ten, dla oryginalności, posiada kilka ponadprzeciętnych cech – nienaturalnie wyostrzony wzrok, słuch i węch, co autorka mgliście tłumaczy rzekomym syndromem Bithila. Sebastian znika nagle, co początkowo potwierdza podejrzenia sędziego, jednakże okazuje się, iż postanawia oczyścić się na własną rękę. Ucieka, śledzi,  walczy, biega po londyńskich dachach czy pruje ulicami w powozie konnym, w czytelnej kalce filmowych pościgów. Jego doświadczenie z pracy w wywiadzie przydaje się teraz jak znalazł.

Właśnie to, iż protagonistą jest Sebastian (C.S. Harris ułożyła już z nim trylogię), nie zaś sędzia Lovejoy, daje nam przede wszystkim lekkostrawną akcję, niż intelektualny kryminał. Dodatkowym piętnem jest wyrazista plastyka, operująca poetyką kina, kadrem przejrzystym, ulotną fotogenią (… szereg wolno zbliżających się żołnierzy, zarys pętli na tle mgły, uśmiechnięty człowiek celujący w nas pistoletem, eufemistycznie ukazane sceny łóżkowe, wzorowane na seryjnych melodramatach…). Także dialog – konkretny, niezbędny, współczesny w ironii, cynizmie i kolokwializmach –  odnosi naszą wyobraźnię do dramaturgii filmowej. To bardzo dziś powtarzalna cecha rozrywkowej prozy, zresztą mocno ambiwalentna. Jeśli bierzemy ją literacko – deprecjonująca ją, jeśli jako produkt – usprawiedliwiająca i trafna.

Stąd – otrzymaliśmy kolejną, wyrazistą wizualnie karuzelę… Która jednak na dłuższą metę pozostanie bez wyrazu.



Czego boją się anioły


C. S. Harris

liczba stron: 448
Lublin, 2007
oprawa: miękka ze skrzydełkami
wymiary: 125 x 195 mm
wydawca: Red Horse
ISBN: 978-83-60504-32-1

Udostępnij

Sprawdź, gdzie kupić "Czego się boją anioły?" C.S. Harris