Dziewięć kołatek Troya, Alicja Czarnecka-Suls

Autor: Ewa Dąbrowska
Data publikacji: 18 marca 2024

Dziewięć kołatek Troya

Autor: Alicja Czarnecka-Suls
Wydawnictwo: Mięta
Premiera: 21 lutego 2024
Liczba stron: 368

Klucz do historii

Czwórka przyjaciół po sześćdziesiątce: reżyserka i początkująca pisarka Lula, jej partner, były himalaista Gabryś, psycholożka Ada i Kris, encyklopedia w ciele roztargnionego informatyka, trafiają do Czerwińska. Lula, miłośniczka historii, ma nakręcić dokument o tutejszym klasztorze, a przyjaciele ruszają jej z pomocą. Nie wiedzą jednak, że prowadząc z pozoru niewinne śledztwo w sprawie zaginionej średniowiecznej antaby, którą miał stąd wywieźć niemiecki historyk Dagobert Troy, wpakują się w sam środek niebezpiecznej afery, a ta zmusi ich między innymi do… konfrontacji z niemieckimi kibolami.

Trudno jednoznacznie określić przynależność gatunkową „Dziewięciu kołatek Troya”. Debiutancka powieść Alicji Czarneckiej-Suls najwięcej – bo dynamiczną akcję, nagłe zwroty i historię w tle – ma z powieści przygodowej. Ale znajdziemy w niej też elementy komedii, niekiedy wręcz parodii (nie sposób przecież potraktować poważnie spotkań seniorów z kibicami drużyny z Zachodu). Trzeba jednak podkreślić, że humor w pozostaje tu dodatkiem, urozmaiceniem, nie celem samym w sobie. „Dziewięć kołatek Troya” to też po trosze cosy crime i powieść obyczajowa, o czym nieco więcej za chwilę. Jeśli jednak zastanawiacie się, czy to nie za dużo elementów jak na jedną książkę, spieszę uspokoić: nie, autorka wszystkie połączyła na tyle sprawnie, że nie mamy wrażenia przesytu.

Napisałam wyżej, że to opowieść z historią w tle, ale to nie do końca prawda. Historia – konkretnie: tajemnica templariuszy i wojenne losy czerwińskich zabytków – i współczesność mają tutaj równorzędne znaczenie, a fabuła płynnie przechodzi między nimi. Służą temu choćby częste zmiany perspektywy czasowej: opowieści o współczesnych wydarzeniach przeplatają się z wydarzeniami wojennymi i tymi tuż sprzed wojny, które dla teraźniejszości mają niebagatelne znaczenie. Warto też zwrócić uwagę, że autorka ciekawie różnicuje te opowieści – oprócz tradycyjnych partii narracyjnych dostajemy stare listy czy fragmenty pamiętnika Ady. Czasem co prawda jest tych przejść za dużo (weźmy rozdziały z perspektywy czarnego charakteru: owszem, są pisane ciekawym stylem, ale pojawiają się zaledwie raz czy dwa, co sprawia wrażenie niekonsekwencji) i zdarzają się w nich błędy (kiedy nagle Ada w swoich zapiskach pisze o sobie – mimo że wcześniej tego nie robiła – w trzeciej osobie). Niemniej te częste zmiany perspektywy przyjemnie doświetlają fabułę i wymuszają uważną lekturę.

Historia ma zatem ogromne znaczenie dla tej powieści. Ale, jak mówi Ada, „historię tworzą ludzie, nie przedmioty”. Dlatego właśnie „Dziewięć kołatek Troya” to opowieść przede wszystkim o ludziach. Autorka wprowadza do swojej książki wątki obyczajowe, by poruszyć trudne problemy – przede wszystkim „społecznej przezroczystości” seniorów, ale też dorosłych dzieci uzależnionych od rodziców. Wciąż jednak pozostaje to lekka powieść o seniorach, którzy ową „społeczną przezroczystość” postanawiają przekuć w zaletę i wykorzystać, by wreszcie robić to, na co mają ochotę, bez przejmowania się opiniami innych. Jeśli więc do tej pory powieści przygodowe kojarzyły wam się z młodymi bohaterami, po lekturze „Dziewięciu kołatek Troya” już nigdy tak nie pomyślicie. Za to razem z bohaterami książki Alicji Czarneckiej-Suls ochoczo krzykniecie: „Ahoj, przygodo, seniorze!”. 

Udostępnij

Sprawdź, gdzie kupić "Dziewięć kołatek Troya" Alicja Czarnecka-Suls

PRZECZYTAJ TAKŻE

NOWOŚĆ

Dziewięć kołatek Troya, Alicja Czarnecka-Suls

Tajemnice, historia i humor splecione w opowieść o czwórce przyjaciół po sześćdziesiątce, którzy postanawiają nie odkładać życia na później.

21 lutego 2024