{mosimage} Owa „zwyczajność” pozwala także odbrązowić stereotypowo brane „narodziny faszyzmu”: protagoniści powieści to przede wszystkim ludzie z krwi i kości, wśród których występują spolaryzowane spojrzenia na sytuację: jedni przede wszystkim robią swoje, ignorując groźbę Hitlera bądź traktując go jako kabotyna. Inni widzą w tym szaleństwie ziarno słuszności (głosi wszak potrzebę nawrotu do archetypowych cnót jak honor czy patriotyzm…), choć lekceważą prawdopodobieństwo zarzewia ogólnoeuropejskiej burzy…"> {mosimage} Owa „zwyczajność” pozwala także odbrązowić stereotypowo brane „narodziny faszyzmu”: protagoniści powieści to przede wszystkim ludzie z krwi i kości, wśród których występują spolaryzowane spojrzenia na sytuację: jedni przede wszystkim robią swoje, ignorując groźbę Hitlera bądź traktując go jako kabotyna. Inni widzą w tym szaleństwie ziarno słuszności (głosi wszak potrzebę nawrotu do archetypowych cnót jak honor czy patriotyzm…), choć lekceważą prawdopodobieństwo zarzewia ogólnoeuropejskiej burzy…"> Prosto w ciemności, Faye Kellerman - Portal Kryminalny

Prosto w ciemności, Faye Kellerman

Autor: Tomasz Daniel Dobek
Data publikacji: 20 września 2007

Prosto w ciemności

Autor: Faye Kellerman
Liczba stron: 452

Faye Kellerman stworzyła opowieść przejmującą, kryminalnie sprawną, łączącą w sobie historyczne kronikarstwo z apokryficznymi rozważaniami narodzin faszyzmu.

Klamra prologu i epilogu, dziejących się we współczesnym Nowym Jorku, przynosi żarliwą apoteozę ojca autorki, kombatanta II Wojny Światowej, który, stacjonując w Niemczech, płynnie znając jidysz przeprowadzał rozmowy z więźniami obozów oraz z niemieckimi cywilami. Może to cokolwiek razić, gdyż autorka brnie tu w melancholijną retorykę, za pomocą ckliwych metafor („maluję na czerwono, gdyż to kolor wstydu…”) posypuje popiołem głowę niemieckiego narodu (?!)… Jeśli jednak przejść do właściwej materii książki, odczuje się przyjemność pełną i oczyszczającą.

Oto mamy 1929 rok, Monachium. Cały kraj pogrążony jest w kryzysie, co skwapliwie wykorzystują brunatne koszule, szczeniackie i agresywne bojówki pewnego Austriaka z fikuśnym wąsikiem, którego polityka „kozłów ofiarnych” zdobywa zastraszająca popularność. Żydzi, Cyganie, Polacy, komuniści, homoseksualiści, artyści, intelektualiści… De facto większość niemieckiego społeczeństwa – pozostali bowiem to sympatycy Hitlera – padają ofiarą szykan, zamieszek, aktów wandalizmu. I tam, gdzie Kellerman idzie w eseistyczne analizy fenomenu faszyzmu brzmi to nieco encyklopedycznie, gdy jednak trzyma się detalu, obyczaju, brudu ulicy i zwyczajności – jest wciągająca i wiarygodna.

Komisarz Axel Berg prowadzi sprawę morderstw kilku młodych kobiet – uduszonych, ubranych w eleganckie suknie i odnajdywanych w okolicach tego samego parku. Wszystkie łączy stygmat żydostwa, co już samo w sobie jest niebezpieczne, bo oskarżanie hitlerowskich bojówkarzy czy decydentów – co wydawałoby się tropem najoczywistszym – jest bardzo niebezpieczne. Choć oficjalnie charyzmatyczny Austriak jest jeszcze li tylko głośnym fenomenem, wszyscy zdają sobie jednak sprawę, iż uzyskanie przezeń stanowiska nominalnego – nawet na najwyższych szczeblach władzy – jest kwestią czasu…

Zresztą morderstwa wydają się być zbyt wyrafinowane jak na dziką tłuszczę młodych faszystów. Berg, wedle klasycznej drogi kryminalnej, udaje się od tropu do tropu, odwiedzając szereg arystokratycznych i artystycznych domów. I poza oczywistymi kwestiami, o których była wówczas mowa (Freud, dekadencja, sztuka, europejskie blizny po I Wojnie…), urzeka przede wszystkim obyczajowy detal, na który stawia autorka, i który bardzo namacalnie odsłania nam faktyczny obraz epoki międzywojnia w Niemczech: gdy Berga częstują herbatą z filiżanek bądź wyśmienitymi ciastami, potrafimy niemal poczuć żenujące dla komisarza skrępowanie – Berg na śniadanie jada pieczywo z masłem, przy odrobinie szczęścia z marmoladą. Kawa, papierosy, raz na dwa tygodnie mięso na obiad… Krąg dnia toczy się po stałym torze: wieczorem, jak wszyscy mężczyźni po pracy, udaje się na piwo i ciepła kiełbasę z kapustą, gdzie omawia sprawy ze współpracownikami… Potem niedogrzany dom, dorastający syn Joachim, chłopak przytomny, choć w wieku podatnym na faszystowską propagandę… Britta, klasyczna hausfrau wdzięczna za małżeńskie status quo, po cichu akceptująca kochankę męża (zresztą – Żydówkę)… Autorka konsekwentnie trzyma się chodnika, co umieszcza nas pośrodku dwu skrajnych frontów: z jednej strony inteligencji i arystokracji, których wypowiadane idee i prognozy  brzmią na przemian abstrakcyjnie i snobistycznie; z drugiej zaś – mamy frenetyczne masy zwolenników Hitlera, bazujące na prostackiej demagogii i syndromie śnieżnej kuli…

Owa „zwyczajność” pozwala także odbrązowić stereotypowo brane „narodziny faszyzmu”: protagoniści powieści to przede wszystkim ludzie z krwi i kości, wśród których występują spolaryzowane spojrzenia na sytuację: jedni przede wszystkim robią swoje, ignorując groźbę Hitlera bądź traktując go jako kabotyna. Inni widzą w tym szaleństwie ziarno słuszności (głosi wszak potrzebę nawrotu do archetypowych cnót jak honor czy patriotyzm…), choć lekceważą prawdopodobieństwo zarzewia ogólnoeuropejskiej burzy… Jeszcze inni, pragmatyczni i wyrachowani, wykorzystują faszystowską gorączkę dla  własnych politycznych korzyści.

Tymczasem gwałt przychodzi właśnie od chodnika – bieda, głód, inflacja i bezrobocie są podkładem łatwopalnym: z tego już łatwo o Lustmord, o niekontrolowaną rozkosz zabijania, z którą równolegle koresponduje makabra seryjnych morderstw… Zaiste, przestrzeń powieści Faye Kellerman przekłada się literalnie na zdegenerowane wizje przywoływanego często malarza Otto Dixa: popękane zwierciadło kubizmu, groteska, turpizm – tak jawi się nam cywilizacyjny ropień, który wystarczy lekko nakłuć, by pękł…

Kellerman jest autorką rzemieślniczą, i znać w całości amerykański dystans i pewną estetyzację rzeczywistości; także kryminalny trzon (choć poprowadzony wzorcowo) z czasem zbyt nachalnie staje się służalczy moralistyce… Gdy się przyjrzeć na chłodno, Berg wydaje się jednak zbyt święty (nawet rysa w postaci małżeńskiej zdrady nie komplikuje zbytnio postaci…), choć miejscami rzeczywiście gra plastycznie. Jak to przeważnie bywa, więcej nerwu i dwuznaczności mają postaci drugiego planu: komisarz Volker czy portrety kolejnych podejrzanych śledczego... Wszystko wszystkim jednak – całość przyjmuje się z rumieńcem na twarzy, nawet mimo kilku wad czy stylizacyjnych potknięć (na cóż autorce owe niemieckie barbaryzmy? brzmią one czasem jako manieryczny ornament), i szczerym dreszczem. Prosto w ciemności pozostaje „czytadłem”, i raczej historyzm traktuje popularnie, jednak tam, gdzie proza trzyma się – prozy czasu i życia – rzecz jest bezpretensjonalna i przejmująca.




PROSTO W CIEMNOŚCI

Faye Kellerman
Wydawnictwo: Zysk i S-ka , Czerwiec 2007
ISBN: 978-83-7506-026-3
Liczba stron: 452
cena 29.90





Udostępnij

Sprawdź, gdzie kupić "Prosto w ciemności" Faye Kellerman

PRZECZYTAJ TAKŻE

NOWOŚĆ

Bestia, Faye Kellerman

Faye Kellerman to amerykańska autorka powieści kryminalnych, których bohaterami są detektyw Peter Decker i jego żona Rina Lazarus. "Bestia" to historia o śledztwie w ...

07 lutego 2017