Szeptacz, Alex North

Autor: Klaudia Pilarska
Data publikacji: 17 października 2019

Szeptacz

Autor: Alex North
Przekład: Paweł Wolak
Wydawnictwo: Muza
Premiera: 16 października 2019
Liczba stron: 480

„Jeśli drzwi nie zamkniesz w porę, szeptać zacznie ktoś wieczorem…”

Dziecięce rymowanki mają to do siebie, że zazwyczaj brzmią nieco niepoważnie, ale to wcale nie znaczy, że nie niosą ze sobą żadnego ukrytego znaczenia. Najczęściej ich treść jest przekazywana z ust do ust przez rówieśników i choć nie każde dziecko wierzy w prawdziwość zasłyszanej rymowanki, wierszyk z „Szeptacza” u każdego wzbudzi lęk, a przynajmniej wywoła gęsią skórkę. Nawet u dorosłego.

Sześcioletni Jake po śmierci matki przeprowadza się wraz z ojcem do Featherbank. Wyprowadzka z miejsca, które nieustannie przypomina o stracie Rebecki, wydaje się dobrym pomysłem. Featherbank jawi się jako nieco senne, ale spokojne miasteczko, w którym Jake i Tom mogą zacząć od nowa. Niestety, sprawy gmatwają się już na samym początku. W okolicy dochodzi do porwania niespełna siedmioletniego Neila Spencera. Okazuje się, że chłopiec słyszał w nocy szepty pod swoim oknem, a niedługo później zniknął. Sytuacja niepokojąco przypomina dawną sprawę, kiedy to Frank Carter, zwany Szeptaczem, porwał, torturował i zabił pięciu małych chłopców. I choć Carter nadal tkwi w więzieniu, a od tamtych wydarzeń minęło przeszło dwadzieścia lat, historia się powtarza. Pete Willis, policjant prowadzący wówczas sprawę, znów zostaje w nią uwikłany. Tak jak Tom i Jake, których z tajemniczymi wydarzeniami łączy jedynie ich nowy dom. Dom, o którym okoliczne dzieciaki mówią, że jest nawiedzony…

„Szeptacz” ma więc w sobie wszystkie elementy rasowego thrillera: tajemnicze zniknięcie, morderstwa sprzed lat, niepokojącą atmosferę dusznego małego miasteczka i nieustanne poczucie, że cokolwiek się zdarzyło, to dopiero początek. Oczywiście, w książce nie brak też licznych zwrotów akcji i fabularnych zawiłości, ale tym, co sprawiło, że czytałam jak zahipnotyzowana, była atmosfera grozy i wszechobecnego niepokoju. Nawiedzony dom, chłopiec mieszkający w podłodze, nocne szepty i wyimaginowani przyjaciele nadal przyprawiają mnie o dreszcze. Podobnie jak ciągle obecna w fabularnym tle upiorna rymowanka: „Jeśli drzwi nie zamkniesz w porę, szeptać zacznie ktoś wieczorem…”. Złowieszcza przepowiednia to nie powtarzany przez dzieciaki wierszyk, ale przede wszystkim ostrzeżenie, że lepiej mieć się na baczności, bo zło czai się wszędzie.

Oprócz budzącej lęk atmosfery Alex North stopniowo i z dużym wyczuciem buduje zarówno napięcie fabularne, jak i to w relacjach między bohaterami. Główny nacisk autor kładzie na relację ojciec – dziecko, a właściwie ojciec – syn. Pokazuje, jak trudno zbudować wspólną więź pomimo obustronnych chęci. Tom stara się być najlepszym ojcem dla Jake’a, ale czasami nie potrafi zrozumieć swojego syna. Zwłaszcza że sam nie miał dobrego przykładu: jego ojciec był alkoholikiem i porzucił swoją rodzinę, więc Tomowi przyszło wychowywać się bez męskiego wzorca. Ten wątek przewija się przez całą książkę i znajduje swoje rozwiązanie. Chociaż w powieści dominuje męska narracja oraz męskie postaci, pojawiają się też silne bohaterki, których obecność, mimo że marginalna, jest nieodzowna.  Podoba mi się, że postaci kobiece, których nie jest w „Szeptaczu” zbyt wiele, nie zostały zepchnięte do zwyczajowej roli ofiary, ale mają realny wpływ na fabułę.

„Szeptacz”, poza tym, że jest świetnym i trzymającym w napięciu thrillerem, jest też książką o relacjach utraconych i próbie ich odbudowy. I choć nie zawsze się to udaje, warto próbować. Jak powiedział bohater powieści do swojego syna: „Pamiętaj, że nawet podczas kłótni bardzo się kochamy”.

Udostępnij

Sprawdź, gdzie kupić "Szeptacz" Alex North