Relacja z drugiego dnia MFK Wrocław 2019

Autor: Anna Rychlicka-Karbowska
Data publikacji: 30 maja 2019

W środowy wieczór Klub Proza pękał w szwach! Trudno się jednak temu dziwić, gdyż tematy spotkań były nad wyraz intrygujące, a dobór rozmówców gwarantował, że nudy nie będzie. 

Okazuje się, że nie tylko niejaki Christian Grey ma pięćdziesiąt twarzy. Tyleż samo (a może i więcej!) ma ich kryminał, co z powodzeniem udowodniła Marta Guzowska wraz z postawionymi w ogniu pytań: Krzysztofem Beśką, Joanną Jodełką, Jędrzejem Pasierskim oraz Bartoszem Szczygielskim. Spotkanie taki właśnie nosiło tytuł: pięćdziesiąt twarzy kryminału.

1

Prowadząca podeszła do tematu profesjonalnie. Przed spotkaniem przeczytała nawet pierwszy tom erotycznej serii, która zdecydowanie nie wpasowuje się w jej preferencje czytelnicze. Ale cóż się dziwić: w końcu Marta Guzowska jest pisarką i zna wagę researchu. Jako że ów pierwszy tom serii o Greyu w dużej mierze opiera się na negocjowaniu zasad współżycia między głównym bohaterem a jego nową partnerką, prowadząca postanowiła przepytać swoich rozmówców z zasad, jakimi kierują się w swej pisarskiej twórczości. 

2

Już na wstępie przekonaliśmy się, że czwórka gości tworzy kryminały bardzo różne, od powieści o mocnym zabarwieniu historycznym po mroczne thrillery. A co z zasadami, jakimi kierują się pisarze? Bartosz Szczygielski wyznaje przede wszystkim dwie. Po pierwsze: bohater misi cierpieć, bo bez tego nie zajdzie w nim żadna zmiana. Po drugie: najważniejsze jest dla niego nie to, co podane wprost, ale to, co można znaleźć między wierszami. Ponieważ mieszka na Prószkowie, tam właśnie osadza akcję swoich książek. I tym sposobem dochodzimy do kolejnej zasady: pisać o tym, na czym się zna.

2

1

Jej wyznawcą jest także Jędrzej Pasierski, z wykształcenia prawnik, który wiedzę i swoje doświadczenia w zawodzie przemyca w pisanych kryminałach. Akcja jego debiutu, zatytułowanego „Dom bez klamek”, rozgrywa się w szpitalu psychiatrycznym. Nie jest to wybór przypadkowy, bo autor miał okazję odwiedzać kogoś w takim miejscu, a co zaobserwował, to wplótł w fabułę. Joannie Jodełce także zdarza się wykorzystywać swoją wiedzę historyka sztuki w książkach, ale dla niej najważniejsze jest to, by móc się przed pisaniem odpowiednio wyciszyć, w czym pomaga jej… pewna aplikacja. Tymczasem Krzysztof Beśka wyciszenia nie potrzebuje. I całe szczęście, bo pisarz, którego założeniem jest, że dziennie napisze dwie strony, czasami musi pisać w różnych warunkach. 

1

1

Skoro Grey, to i seks. Pisarze opowiedzieli więc co nieco o tym, czy umieszczają sceny seksu w książkach, czy raczej zamykają przed czytelnikami drzwi do sypialni bohaterów, a w finale spotkania padły złote rady dla debiutujących pisarzy: traktujcie topografię jako dekorację, nie przesadzając z podawaniem szczegółów, nie szarżujcie, ograniczcie liczbę trupów i bohaterów (zwłaszcza pierwszoplanowych) i z umiarem dawkujcie wiedzę, żeby nie zrobiło się nudno.

2

Nudno na pewno nie było na kolejnym spotkaniu. O fikcji i prawdzie w swej kryminalnej twórczości opowiedzieli Michał Fajbusiewicz i Wojciech Chmielarz. Rozmowę poprzedził pokaz odcinka programu „Opowiem ci o zbrodni”. W tym bardzo ciekawym projekcie udział wzięli czołowi polscy pisarze kryminalni, przybliżając wybrane zbrodnie zarówno na szklanym ekranie, jak i w zbiorze opowiadań. 

2

Wojciech  Chmielarz wziął na tapet sprawę zbrodni z lipca 2003 roku. Florentyna N. miała 53 lata, gdy postanowiła pozbyć się konkubenta i przejąć jego majątek. Zamordowała go, a zwłoki poćwiartowała i rozpuściła, używając do tego wapna. Pomagał jej w tym młodziutki kochanek. W czasie seansu poznaliśmy aktorskie umiejętności pisarza i śmiem twierdzić, że okazał się mistrzem dramatycznych pauz. Niestety, nie znajdziemy go na liście aktorów występujących w kręconym właśnie serialu „Żmijowisko”, powstającym na podstawie thrillera jego autorstwa. Pozostaje wierzyć, że Paweł Domagała czy Cezary Pazura poradzą sobie na ekranie równie dobrze.

2

Wojciechowi Chmielarzowi udało się za to porozmawiać z odsiadującą wyrok Florentyną. Miał trzy godziny i tylko jedną szansę na to, by poznać punkt widzenia skazanej. Do tej rozmowy starannie się przygotował, wcześniej spotykając z psychologiem sądowym. Spodziewał się, że morderczyni wykorzysta to spotkanie, by podkreślić swoją niewinność. I tak właśnie się stało; zresztą nie jest to odosobniony przypadek, kiedy skazani próbują wykorzystać kontakt z mediami, by pokazać się w jak najlepszym świetle. Wie o tym doskonale Michał Fajbusiewicz, znany z programu „997”, traktującego o sprawach kryminalnych.

2

Dziennikarz wielokrotnie bywał w więzieniach, zbierając materiał do kolejnych odcinków. We Wrocławiu podzielił się z publicznością anegdotami z takich widzeń (opowiedział między innymi o spotkaniu z bałuckim bandytą rozżalonym zamknięciem za morderstwo) oraz innymi historyjkami związanymi z pracą w mediach, w tym przy programie „997”. Jak sądzicie, czy gumowa lala może zastąpić cięższego manekina przy kręceniu scen znalezienia zwłok i czy łatwo jest kupić taką lalę, która nie ma „zdziwionej miny”? Niebawem ukaże się książka Magdy Omilianowicz (autorki kapitalnej „Bestii”) zatytułowana „Fajbus. 997 przypadków z życia”, w której znajdziecie odpowiedź na te i inne pytania. Michał Fajbusiewicz szczerze opowiada w niej o swoim życiu, zarówno prywatnym, jak i zawodowym – o chorobie alkoholowej, życiu w PRL-u, „przewałkach”, absurdalnych sytuacjach związanych z kręceniem „997”.

1

Wesołe to było spotkanie, mimo nie zawsze wesołej tematyki. W tym miejscu robię dramatyczną pauzę… i zapraszam do udziału w czwartkowych wydarzeniach.

Anna Rychlicka-Karbowska

fot. Max Pflegel

 

Więcej zdjęć tutaj

Udostępnij