Błazen wkracza na scenę, Alan Gordon

Autor: Robert Ostaszewski
Data publikacji: 01 grudnia 2008

Błazen wkracza na scenę

Autor: Alan Gordon

Już pierwsza część cyklu kryminałów-bardzo-retro Alana Gordona, czyli Trzynasta noc, była całkiem niezła, a następna jest jeszcze lepsza. Akcja Błazna… startuje kilka miesięcy po wydarzeniach przedstawionych w otwierającej cykl książce. Błazen Feste, specjalista od rozwiązywania kryminalnych zagadek i wychodzenia cało z największych opresji, podleczył już rany (patrz: zakończenie Trzynastej nocy), zmienił też stan cywilny, biorąc ślub z księżną Wiolą, którą zaczął też uczyć błazeńskiego fachu. Sielanka młodożeńców nie trwa jednak zbyt długo, bo Feste otrzymuje od gildii błaznów kolejne zadanie. W Konstantynopolu giną w niejasnych okolicznościach błaźni i wszyscy, którzy współpracują z gildią. Nie wiadomo, kto za tym stoi i do czego zmierza, ale szefowie gildii podejrzewają, że jest to część politycznej gry, która ma doprowadzić do zmiany władzy w cesarstwie. Fest rusza w tę niebezpieczną misję z żoną, przebraną za mężczyznę.

Jest to dla zmyślnego błazna zadanie bardzo trudne z wielu względów. Po pierwsze – jak się rzekło – nie ma pojęcia, z kim przyjdzie mu się zmierzyć, musi więc zachować szczególną ostrożność i spodziewać się ciosu praktycznie z każdej strony. Po drugie, przyjdzie mu wejść w świat dworskich intryg i tak lawirować, aby nie narazić się konstantynopolitańskim możnym, którzy toczą bezwzględną walkę o wpływy. Po trzecie, tym razem zmuszony jest dbać nie tylko o swoją skórę, ale także chronić Wiolę. Żeby wyjaśnić tajemnicę zniknięcia błaznów i ukarać mordercę, przyjdzie mu zaryzykować bardzo wiele. 

W Trzynastej nocy Gordon postawił na literackie odniesienia, intertekstualne gry, koniec końców pierwsza powieść cyklu była rozwinięciem historii przedstawionej w jednej ze sztuk Williama Szekspira. Natomiast w Błaźnie… bardzo istotne są wątki historyczne i polityczne. W tle historii kryminalnej Gordon kreśli bardzo ciekawy obraz trzynastowiecznego Konstantynopola. Ta wielka na ówczesne czasy metropolia ma już – podobnie jak całe cesarstwo – czasy świetności dawno za sobą: potężne mury obronne pękają, wojsko jest słabo i nieterminowo opłacane, flota w opłakanym stanie. Wydaje się jednak, że nikt w Konstantynopolu nie martwi się niepewną przyszłością, nie dostrzega czarnych chmur, zbierających się nad miastem: w hipodromie odbywają się wyścigi i wesołe igrce, cesarz większość czasu poświęca na popijaniu i cieszeniu się wdziękami egipskiej nałożnicy, urzędnicy grabią cesarski skarbiec, jak tylko mogą (dla przykładu: jeden z nich, zawiadujący flotą, wyprzedaje okręty na potęgę). Co więcej, za fasadą beztroski toczy się bezpardonowa walka o władzę i pieniądze, w której wszystkie chwyty są dozwolone, spisek goni spisek, nikt nikomu nie dowierza, a zamęt potęgują jeszcze agenci obcych mocarstw, starający się przejąć kontrolę nad kolosem na glinianych nogach. 

Jest też w Błaźnie… to, co dobrze „zagrało” w Trzynastej nocy: zgrabnie skrojona, trzymająca do końca w napięciu intryga oraz spora dawka humoru (było nie był, głównym bohaterem powieści jest przecież błazen). I jeszcze – specjalny bonus dla tych, którzy lubią czytać o uczuciach, czyli wątek spokojnej, dojrzałej miłości błazna po przejściach i księżnej z przeszłością.
 

Błazen wkracza na scenę, Alan Gordon

Przełożył: Paweł Korombel

Dom Wydawniczy REBIS, Poznań 2008

Stron: 340 

Udostępnij

Sprawdź, gdzie kupić "Błazen wkracza na scenę" Alan Gordon

PRZECZYTAJ TAKŻE

RECENZJA

Trzynasta noc, Alan Gordon

{mosimage} Trzynasta noc jest doskonałą propozycją dla tych wszystkich, którzy lubią dobrze skonstruowane kryminały, Szekspira i historię średniowiecznej Europy. ...

13 sierpnia 2008