Gorączka w Hawanie, Leonardo Padura

Autor: [press]
Data publikacji: 17 czerwca 2009

Gorączka w Hawanie

Autor: Leonardo Padura

Kryminał z Kuby? Tak, tak, choć ta wyspa kojarzy się pewnie większości głównie z El Comandante Castro, wygłaszającym trwające godzinami przemówienia, i socjalistycznym reżimem, który upada, upada, ale jakoś do końca upaść nie może, a nie z literaturą. Zaznaczę od razu, po powieść kryminalną Kubańczyka Leonardo Padury naprawdę warto sięgnąć i to nie tylko dlatego że to egzotyczna ciekawostka, ale przede wszystkim - kawał solidnie zrobionego kryminału.

W Gorączce w Hawanie z jednej strony jest pewnie poprowadzona intryga kryminalna. Rzecz dzieje się w pierwszych dniach stycznia roku 1989. Zgłoszone zostaje zaginięcie Rafaela Morína, ważnej persony, rzutkiego menadżera w przedsiębiorstwie należącym ministerstwa przemysłu, odpowiedzialnego za negocjowanie zagranicznych kontraktów. Ze świadectw bliskich i współpracowników Rafaela wyłania się jego sylwetka jako nieomal chodzącego ideału, więc policjanci prowadzący poszukiwania początkowo drepcą w miejscu, nie mogąc trafić na jakikolwiek punkt zaczepienie. Ale im dalej w las… Okazuje się jednak, że ów chodzący ideał prowadził podwójne życie, bardzo umiejętnie się kamuflując, za co koniec końców przyszło mu słono zapłacić.

Z drugiej strony w tło policyjnego śledztwa Padura wpisuje ciekawy obraz Hawany – ślady dawnej świetności wyspy pokrywane szarą patyną zgrzebnej i biedne socjalistycznej rzeczywistości, zmęczeni ludzie wystający w kolejkach po podstawowe produkty (skądś to znamy, prawda?), uciekinierzy, którzy ryzykując życie, próbują dotrzeć do Stanów Zjednoczonych, dojmujący smutek ludzi, którzy tęsknią do lepszego życia… Z kryminału Padury można dowiedzieć się naprawdę wiele o Kubie i Kubańczykach schyłku lat 80. ubiegłego wieku.

A do tego jeszcze kubańskiemu pisarzowi udało się stworzyć bardzo ciekawą, niebanalną postać głównego bohatera. Wprawdzie porucznika Mario Conde czytelnik poznaje w dosyć typowej dla policyjnego detektywa sytuacji, gdy rano na potężnym kacu (Conde lubi sobie chlapnąć wieczorem kilka szklaneczek rumu, oj, lubi) z trudem dochodzi do siebie, ale potem okazuje się, że to postać nieszablonowa. Chciał być pisarzem, a został policjantem (właściwie przez przypadek). Choć ma ledwie trzydzieści cztery lata, to za sobą – dwa nieudane małżeństwa i dużo więcej niespecjalnie udanych związków, mieszka więc samotnie, za towarzysza mając bojownika syjamskiego (to taka rybka) Rufina. Ma skłonność do depresji i z melancholijną rezygnacją spogląda na świat. Jego metody śledcze bywają ekscentryczne (niektórzy koledzy uważają go nawet za wariata), ale zazwyczaj skuteczne. Żaden z niego typ twardego policjanta, ale może przez to właśnie Conde zdaje mi się postacią sympatyczną. Flegmatyczny, mający skłonności do zapadania się w siebie Conde tworzy bardzo malowniczą parę z cierpiącym na ADHD, ciągle uganiającym się za spódniczkami sierżantem Manuelem Palaciosem. Już czekam na kolejną część przygód tej „ekipy” z Hawany.

Gorączka w Hawanie, Leonardo Padura
Tłumaczenie: Tomasz Pindel
Wydawnictwo Znak, Kraków 2009
Stron: 216

Udostępnij

Sprawdź, gdzie kupić "Gorączka w Hawanie" Leonardo Padura

PRZECZYTAJ TAKŻE

RECENZJA

Wichura w Hawanie, Leonardo Padura

{mosimage} Wichura w Hawanie jest przede wszystkim opowieścią o niespełnieniu, o planach, które nigdy nie zostaną zrealizowane, o wymykającym się sensie życia.

21 grudnia 2009