Opowiadania kryminalne, antologia

Autor: Robert Ostaszewski
Data publikacji: 12 sierpnia 2009

Wydawnictwo: Wydawnictwo

Wziąwszy do ręki wydaną niedawno przez Czarną Owcę (dawniej Jacek Santorski & CO) antologię Opowiadania kryminalne, zacząłem myśleć o tym, jak szybko mija czas i równie błyskawicznie odmienia się obraz naszej literatury. Nie, wcale nie chodzi o to, że – posłużę się frazą Jerzego Pilcha – „przemijanie mnie trapi”. Rzecz w czym innym. Jeszcze nie tak dawano, bo w roku 2005., kiedy krakowska oficyna EMG zdecydowała się na publikację antologii opowiadań kryminalnych/sensacyjnych polskich autorów, wydawało się to posunięciem nieco straceńczym, bo notowania polskiej prozy kryminalnej wciąż stały raczej nisko. Książka jednak została zauważona, a niedługo potem zaczął się prawdziwy renesans polskiego kryminału. Oczywiście nie twierdzę, że stało się tak tylko i wyłącznie za sprawą Trupów polskich, złożyło się na to wiele czynników, choćby konsekwentne stawianie na polskich autorów prozy kryminalnej przez wspomniane już wydawnictwo EMG, ale też i przez innych wydawców, praca i zaangażowanie ludzi organizujących od kilku lat Festiwal Kryminału, sukcesy kolejnych książek choćby Marka Krajewskiego czy Marcina Świetlickiego… Pozycja kryminałów na rynku książki z każdym rokiem umacnia się coraz bardziej, czego potwierdzeniem jest antologia Opowiadania kryminalne, wydana w wakacyjny czas wzorem innych antologii tematycznych z opowiadaniami, publikowanych w takim a nie innym czasie z nadzieją na sowity zysk. Dobrze, kończę ten watek, bo przecież nie jest moim celem analizowanie rynku książki w Polsce.

Pomysłodawcy Opowiadań kryminalnych posłużyli się strategią sprawdzoną już w Trupach polskich, zapraszając do współpracy zarówno pisarzy, którzy mają już na koncie książki kryminalne (Klejnocki, Szolc, Turnau), jak również autorów, których doświadczenia z prozą tego rodzaju były nikłe, by nie powiedzieć – żadne (choćby Rudzka czy Sławiński). Także dorobek autorów, którzy opublikowali teksty w antologii jest rozmaity, niektórzy mają na koncie już wiele książek (Rudzka, Samson czy Klejnocki), inni są dopiero na początku twórczej drogi (Sławiński czy Turnau).

Pomysł z zapraszaniem do tego rodzaju projektów pisarzy, którzy wcześniej nie pisali prozy kryminalnej, ma swoje plusy i minusy. Z jednej strony można liczyć na to, że taki pisarz pokusi się o odświeżenie kryminalnych konwencji, z drugiej jednak – często okazuje się, że autor nie za bardzo w tejże konwencji się odnajduje, i w efekcie powstaje tekst, który z prozą kryminalną ma naprawdę niewiele wspólnego. To przypadek opowiadania Zyty Rudzkiej Doskonała przynęta (skądinąd całkiem interesującego) - jest ono właściwie opowieścią o Obcej, kobiecie obdarzonej nadnaturalnymi zdolnościami, która nie do końca umie odnaleźć się w rzeczywistości i zbudować normalne relacje z innymi, do którego autorka dokleiła (na siłę) jeden krótki akapit, mający uzasadniać znalezienie się tego tekstu w antologii. Zresztą, tytuł antologii jest w ogóle nieco mylący, bo w istocie kryminalnych opowiadań jest w tym zestawie nieco mniej niż połowa, reszta to rzeczy z pogranicza sensacji i thrillera, w których albo po prostu ukazywane jest zabójstwo (na przykład Zbrodnia doskonała Klejnockiego) albo przedstawiana sylwetka psychopatycznego zabójcy (choćby Wiedeń Szolc).  

Z całego zbioru najbardziej przypadło mi do gustu opowiadanie Kornagi Mleczaki, co – przyznam szczerze - mocno mnie zdziwiło, bo to pisarz zupełnie nie z mojej bajki, którego wcześniejsze teksty i książki (przykładem skandalizująca powieść Gangrena) głównie mnie irytowały. Tymczasem Mleczaki to historia kryminalna o seryjnym zabójcy napisana lekko i dowcipnie, do tego przewrotna i z ciekawie zarysowanymi bohaterami (choćby chorobliwie ambitna dziennikarka Maryla Koz). Zaczyna grasować zabójca nazywany „krwiożerczym brzdącem”. Skąd taka dziwna nazwa? Zabija on swoje ofiary, przegryzając tętnice szyjne, a na skórze pozostają ślady… zębów mlecznych. Kim okaże się „krwiożerczy brzdąc”? Rozwiązanie zagadki jest bardzo zaskakujące. Z innych względów wyróżniłbym opowiadanie Sławińskiego W małym dworku – tekst pomysłowy i językowo wysmakowany. Narratorem jest młody chłopak, który… nie żyje. Wybrał się z koleżanką na romantyczną eskapadę nad morze, tam trafili na dwóch recydywistów, którzy dziewczynę zgwałcili, a potem oboje zamordowali i zakopali w sadzie. Historia jak historia, ale wybornie opowiedziana, pełna gier językowych i intertekstualnych nawiązań, może nie dla wszystkich łatwa w lekturze, ale pełna wyrafinowanych smaczków.

Jak to zwykle w antologii, znalazły się w tomie teksty lepsze i gorsze, takie do których chce się wrócić i takie które szybko przelatuje się wzrokiem. W sumie jednak Opowiadania kryminalne to całkiem sympatyczna lektura na wakacje.

 

Opowiadania kryminalne, antologia

Autorzy: Krzysztof Beśka, Jarosław Klejnocki, Dawid Kornaga, Bogdan Loebl, Zyta Rudzka, Hanna Samson, Bohdan Sławiński, Izabela Szolc, Antonina Turnau

Wydawnictwo Czarna Owca, Warszawa 2009

Stron: 150

 

O antologii Trupy polskie na stronie PK czytaj TUTAJ.

Udostępnij