Zimne wybrzeża, Szczepan Twardoch

Autor: Robert Ostaszewski
Data publikacji: 21 sierpnia 2009

Zimne wybrzeża

Autor: Szczepan Twardoch
Wydawnictwo: Wydawnictwo

Autorzy prozy sensacyjnej i kryminalnej dbają o to, aby czytelnicy zbytnio nie znużyli się wciąż tymi samymi „okolicznościami przyrody”, osadzają więc fabuły powieści w coraz bardziej nietypowych miejscach. Nie tak dawno czytałem powieść amerykańskiego pisarza Michaela Chabona Związek Żydowskich Policjantów, której akcja rozgrywa się na Alasce, teraz wpadła mi w ręce książka polskiego pisarza Szczepana Twardocha Zimne wybrzeża, w której bohaterowie zmagają się z surowymi warunkami panującymi na Spitsbergenie.

Warto – tytułem wstępu - zdań kilka poświęcić Twardochowi, jednemu z ciekawszych pisarzy młodszego pokolenia (rocznik 1979), autorze dosyć płodnym, który ma już na koncie sześć wydanych książek. Pisarstwo autora Zabawa z bronią sytuuje się na pograniczu rozmaitych odmian prozy gatunkowej. Twardoch równie pewnie czuje się tworząc fantastykę, alternatywne wizje historii, ale też opowieści sensacyjne czy szpiegowskie. Wielbicielom prozy sensacyjnej/kryminalnej pisarz ze Śląska może być znany z thrillera Przemienienie, w którym pisarz przedstawiał światek dawnej SB i obecnie działających w Polsce służb specjalnych. W najnowszej książce Twardocha, wspomnianych już przeze mnie Zimnych wybrzeżach, znaleźć zaś można wątki sensacyjne i rodem z powieści szpiegowskiej.

Rzecz dzieje się na Spitsbergenie w roku 1957. W tym niezbyt przyjaznym dla człowieka miejscu oprócz osad norweskiej i radzieckiej, znajduje się jeszcze Polska Stacja Polarna Horsund, której mieszkańcy zajmują się badaniami naukowymi. Na Spitsbergen przybywa John Smith, wedle paszportu obywatel brytyjski, socjolog, który – jak szybko się okazuje – wcale nie nazywa się Smith, a z Wielką Brytanią ma tyle wspólnego co z nauką, czyli niewiele. Właściwie nazywa się Jan Kowolik, urodził się przed wojną w Katowicach, jego ojciec był Polakiem, matka zaś Niemką. Potem tyle razy zmieniał tożsamość, że już sam zaczął gubić się w tym, kim naprawdę jest. Pracuje w prywatnej agencji wywiadowczej, zajmującej się głównie wywiadem gospodarczym, lecz nie tylko, bo jej szefowie mają wyraźnie antykomunistyczne przekonania i chętnie dobierają się do skóry Rosjanom. Smith ma sprawdzić, czy na Spitsbergenie działają jakieś wywiady i w miarę możliwości pozyskać do współpracy kogoś z polskiej bazy. Początkowo nie dzieje się zbyt wiele, John włóczy się po miejscowych fiordach, górkach i pustkowiach, zbierając informację. Akcja przyspiesza, gdy ginie jeden z polskich badaczy; początkowo wydaje się, że został zabity przez niedźwiedzia polarnego, szybko jednak wychodzi na jaw, że ktoś jednak zwierzakowi wydatnie pomógł. Próbując rozwikłać zagadkę śmierci naukowca, szpieg trafia na ślad działań radzieckiej siatki wywiadowczej, która przygotowuje prowokację, mającą na celu przejęcie Spitsbergenu przez ZSRR.

Jako się rzekło, akcja w Zimnych wybrzeżach nie ma oszałamiającego tempa, ale też ta powieść sensacyjno-szpiegowska ma inne warte uwagi walory. Bardzo ciekawie wyglądają opisy surowej polarnej przyrody (wiem, wiem, niektórzy pewnie się będą uśmiechać pod nosem…), widać wyraźnie, że Twardoch doskonale poznał Spitsbergen i chyba lubi to miejsce (zresztą książka częściowo tam właśnie powstawała). Autor sporo miejsca poświęca też przedstawianiu „polskich losów”, historiom ludzi, którym najpierw wojna światowa, a potem ideologiczna zwichnęła życiorysy. I nie chodzi tylko o Kowolika/Smitha, który po wojnie przesiedział sporo czasu w polskim więzieniu w celi śmierci, ale też o grupę naukowców ze stacji badawczej, pośród których można znaleźć całe spektrum postaw i poglądów, od żarliwego, młodego komunisty, który w PRL-u dostał szansę na wyrwanie się ze wsi i zdobycie wykształcenia zaczynając, a na studiujących jeszcze przed wojną, byłych partyzantach z AK, żyjących w ciągłym strachu przed aresztowaniem, kończąc.

Dobrze napisana książka Twardocha zapewne przypadnie do gustu zarówno miłośnikom sensacji, jak również tym, którzy lubią, by literatura pobudzała ich do refleksji.

 

Zimne wybrzeża, Szczepan Twardoch

Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 2009

Stron: 246

Udostępnij

Sprawdź, gdzie kupić "Zimne wybrzeża" Szczepan Twardoch