Poker z rekinem, Daria Doncowa

Autor: Robert Ostaszewski
Data publikacji: 23 grudnia 2009

Poker z rekinem

Autor: Daria Doncowa

Jest grudniowy, gorący, przedświąteczny czas – dla detektywki-amatorki, Eulampii Romanowej, przez bliskich zwanej po prostu Lampą, wyjątkowo ciężki, bo nie tylko musi zmagać się z codziennymi i niecodziennymi problemami swojej przyszywanej rodziny (dlaczego przyszywanej? – mogą się Państwo tego dowiedzieć, czytając na PK recenzję poprzedniej książki z cyklu, Manikiur dla nieboszczyka; tekst dostępny jest TUTAJ), ale również prowadzi aż dwa śledztwa, jedno bardziej pogmatwane od drugiego. Dlaczego tak się męczy i szarpie? Z jednej strony zwyczajnie spodobała jej się detektywistyczna robota, z drugiej potrzebuje pieniędzy, a obiecywane przez zleceniodawców tysiące dolarów nieźle motywują Lampę do działania. Ponieważ bohaterka ma niezwykłą umiejętność pakowania się w kłopoty, tym razem również dokłada sobie problem do problemu. Nad ranem zrywa lampę z łóżka telefon. Jakaś kobieta omyłkowo wybrała numer… wzywając pomocy. Ponoć ktoś dybie na jej życie. Ponieważ mieszka ona w sąsiednim bloku, Lampa decyduje się sprawdzić, co tam się dzieje i zastaje w mieszkaniu martwą kobietę. Początkowo nie chce angażować się w sprawę, ale po jakimś czasie okazuje się, że wiąże się ona z prowadzonymi przez nią dochodzeniami. W jakich sprawach? Zaginionej w niejasnych okoliczności młodej żony majętnego biznesmana oraz nadużywającego alkoholu syna pewnego bardzo wpływowego w show biznesie producenta, którego to – syna, nie producenta – ktoś próbuje wrobić w morderstwo.

Poker z rekinem jest drugą częścią cyklu o przygodach samozwańczej detektyw Lampy, jak na mój gust – nieco słabszą od poprzedniej. Dlaczego tak sądzę? Serie kryminalne opierają się na powtarzalności motywów i pomysłów, której zresztą zazwyczaj domagają się czytelnicy. Również Doncowa na owej powtarzalności bazuje, samo w sobie to nic zdrożnego, tyle tylko że w tym przypadku rosyjska autorka poszła chyba odrobinę za daleko i powtarzalność w nowej powieści nazbyt wychyliła się w stronę przewidywalności, odbierającej przyjemność lektury, może nie do końca, ale jednak. W poprzedniej książce działo się zdecydowanie więcej, co nie dziwi – autorka wprowadzała nowych bohaterów, pokazywała życie głównej postaci w momencie, gdy całkowicie wywróciło się ono do góry nogami. Obecnie życie Lampy jako tako się uporządkowało (choć wciąż jest to żywot mocno ekscentryczny), więc siłą rzeczy autorka bardziej musiała się skoncentrować na wątku kryminalnym, mniej miejsca poświęcając na warstwę – by tak rzec – obyczajową. A wątek kryminalny, jak to zwykle u Doncowej, jest zwariowany. I nie chodzi o to, że Lampa średnio zna się na detektywistycznej robocie a swoją wiedzę na ten temat czerpie głównie z lektury kryminałów, do tego jeszcze jest dosyć naiwna i łatwowierna, więc z uśmiechem na ustach pakuje się w niezwykle niebezpieczne sytuacje, ale głównie o to, że intryga nieustannie balansuje na granicy nieprawdopodobieństwa. W historii opowiadanej przez rosyjską pisarkę – jak się szybko – okazuje, nieomal wszystko łączy się ze wszystkim, więc po jakimś czasie już w ogóle nie dziwi czytelnika, że kolejna osoba poznana przez Lamp też jest uwikłana w prowadzone przez nią śledztwo. Koniec końców jednak bohaterce udaje się – cóż, taka konwencja – doprowadzić rzecz całą do finału i nawet ujść z życiem, choć właściwie tylko dzięki pomocy zaprzyjaźnionego policjanta, który roztacza nad nią dyskretną opiekę.

Trochę powydziwiałem, odrobinę ponarzekałem, głównie dlatego że po drugiej części cyklu kryminalnego Doncowej spodziewałem się więcej. Trudno, czasami tak bywa. Choć Poker z rekinem to wciąż kawał dobrej rozrywki.

Poker z rekinem, Daria Doncowa

Przełożyła: Danuta Blank

Wydawnictwo Videograf II, Katowice 2009

Stron: 301

Udostępnij

Sprawdź, gdzie kupić "Poker z rekinem" Daria Doncowa

PRZECZYTAJ TAKŻE

RECENZJA

Manikiur dla nieboszczyka, Daria Doncowa

{mosimage} Doncowej udało się wykreować ciekawą bohaterkę, która daje się lubić.

27 maja 2009