Zbrodnia to niesłychana!

Zbrodnia to niesłychana!

Z Mariuszem Czubajem rozmawia Małgorzata Fugiel-Kuźmińska

Źródło: Tygodnik Powszechny

 

Małgorzata Fugiel-Kuźmińska: Kryminał jako gatunek literacki od przynajmniej dwustu lat fascynuje czytelników. I to nie tylko kucharki, ale też bardzo poważnych ludzi. Co sprawia, że wciąż sięgamy po kryminały?

Mariusz Czubaj: Pierwsza z koncepcji próbujących wytłumaczyć powodzenie kryminału wywodzi się z psychologii: ludzie czytają kryminały, dlatego że w ten sposób obcują z formą lęku, która zostaje oswojona. Jest to lęk sfabularyzowany, umowny, dotyka innych osób. Nas dotyczy tylko o tyle, o ile uczestniczymy w przeżyciach bohaterów fikcyjnych. Jest to zatem forma bezpiecznego oswajania się z lękiem wynikającym z przerażających – otaczających nas – zjawisk. Co daje czytelnikowi efekt katharsis.

Inna koncepcja przekonuje, że ludzie czytają kryminały, dlatego że są one z grubsza podobnie napisane. Kosmos powieściowy jest w nich skonstruowany na ogół tak samo: mamy głównego śledczego, obdarzonego najczęściej – przynajmniej w kryminałach tradycyjnych – nadludzkimi mocami (może nie fizycznymi, ale intelektualnymi). Mamy – na ogół wyrafinowanego – oprawcę. Mamy wreszcie nieustanną grę między porządkiem a chaosem, między ładem a jakąś formą destrukcji. Zbrodnia popełniona w kryminale jest formą destrukcji świata, niszczenia kosmosu, w którym się wydarza. Ostatecznie wszystko ma wrócić w swoje koleiny, do punktu wyjścia.

Ciąg dalszy wywiadu tutaj