W najnowszym "Newsweeku" - artykuł Leszka Bugajskiego o Larssonie. Zupełnie inny, niż przyzwyczailiśmy się czytać. Bugajski Szwedem się nie zachwyca. Wręcz przeciwnie.
"Zastanawia jednak to, że o Larssonie mówi się i pisze dobrze, a o autorze porównywalnego sukcesu wydawniczego, Danie Brownie, źle lub ironicznie. A przecież obaj prezentują podobny poziom pisarskiego (braku) wyrafinowania." - pisze Bugajski w tekście zatytułowanym "Lizus".
Czyżby oznaczało to zapowiedź końca skandynawskiego potopu?
Źródło: "Newsweek" z 20 lutego 2011.