Nos Edwarda Trencoma, Giles Milton

Autor: Marta Łysek
Data publikacji: 23 lutego 2011

Nos Edwarda Trencoma

Autor: Giles Milton

Ser w kryminalnym sosie

Znowu mamy debiut powieściowy autora urodzonego w latach sześćdziesiątych. Tym razem na szczęście Brytyjczyka – Gilesa Miltona. Książka napisana lekko i dowcipnie spodoba się zwłaszcza tym, którzy zmęczeni są powieściami kryminalnymi i sensacyjnymi pisanymi ze śmiertelną powagą. Milton bowiem ubiera w sensacyjno-kryminalny kostium ładny kawałek dobrej i zabawnej prozy.

Nasz autor jest historykiem i dziennikarzem. Znany  wcześniej z dwóch wydanych w Polsce reportaży historycznych – „Muszkatołowej wojny Nathaniela” i „Samuraja Williama”, pokusił się w 2007 roku o romans z powieścią. Owocem tego romansu jest właśnie „Nos Edwarda Trencoma”.

Wokół sensacyjno-kryminalnego wątku, potraktowanego z przymrużeniem oka, skonstruowana jest obyczajowa i nieco absurdalna fabuła. Rzecz dzieje się w 1969 roku, w Londynie, a głównym bohaterem jest Edward Trencom – właściciel słynnego londyńskiego sklepu z serami, obdarzony niezwykłym węchem (oraz nosem niezwykłego kształtu) stateczny mąż młodszej od siebie Elisabeth. Życie małżeństwa Trencomów toczy się spokojnie, jak na Anglików przystało, dopóki seria nieprzewidzianych wydarzeń nie wytrąci Edwarda ze zwykłej dla niego równowagi. Najpierw w jego sklepie pojawia się dziwny Grek, który ostrzega go przed śmiertelnym niebezpieczeństwem. Później ktoś zaczyna go śledzić, a kiedy Edward odnajduje w podziemiach sklepu rodzinne archiwum, zaczyna się przybliżać do rozwiązania zagadki swojego nietypowego nosa, spowitej do tej pory milczeniem.

Milton umiejętnie wplata w swoją powieść prawdziwe historie: dla tych z czytelników, którym nieobca jest historia Londynu, dynastii Paleologów czy też nazwiska takie jak Nikolaos Makarezos albo Georgios Papdoupulos (przywódcy greckiej junty z lat sześćdziesiątych), książka będzie rozrywkowym rozważaniem nad biegiem dziejów. Tym, którzy historią się nie interesują, niewiedza nie będzie przeszkadzać w lekturze, autor bowiem, choć zaprawiony w pisaniu reportaży historycznych, tym razem na pierwszym miejscu postawił wymyśloną przez siebie fabułę. Za to każdy czytający „Nos Edwarda Trencoma” będzie miał okazję do zabawy w rozpoznawanie cytatów i odniesień do klasyki literatury, którymi książka jest dyskretnie, ale systematycznie przyprawiana.

A jest co przyprawiać, bo pomiędzy zagadkowymi zgonami mężczyzn z rodu Trencomów i tajemnicami ukrytymi w drzewie genealogicznym głównego bohatera autor zabiera nas na wyprawę w krainę sera. Tu również fikcja miesza się z rzeczywistością, ale rzetelne podejście do tematu oraz sposób, w jaki Milton opisuje poszczególne gatunki sprawia, że – podobnie jak przy lekturze „Klubu Pickwicka” – lepiej mieć pod ręką jakąś przekąskę. A najlepiej – ser. Ser bowiem - oraz dzielnie mu sekundujące i rozwijające się obiecująco małżeńskie pożycie Trencomów (którzy, ku uciesze sąsiadów, nie mają w oknach zasłon) jest tu tematem przewodnim.

Trzeba powiedzieć o jeszcze jednej rzeczy, a mianowicie o języku, jakim „powieść historyczna z mroczną intrygą i serem” jest opowiedziana (tu ukłon w stronę tłumaczki). Nie ma tu śladu po mozolnym kompletowaniu historyczno-kulinarnej dokumentacji. Nie czuje się wysiłku w prowadzeniu historii do końca. Nie przytłacza nadmiar faktów, nie irytują niepotrzebne dygresje, nie drażni wybujały egzystencjalizm. Milton nie moralizuje, nie sili się na społeczno-patologiczne obrazki i nie wymaga od czytelnika  powagi  przy lekturze. On po prostu świetnie się bawi, opowiadając bez wysiłku, jak dobry gawędziarz, wymyśloną historię ubraną w kostium kryminału – a my bawimy się razem z nim, z książką w jednej ręce i talerzem serów w drugiej.
 
Marta Łysek
 
Nos Edwarda Trencoma. Powieść historyczna z mroczną intrygą i serem
Giles Milton
Przekład: Małgorzata Grabowska
Oficyna Literacka Noir Sur Blanc
Warszawa 2011
324 strony





Udostępnij

Sprawdź, gdzie kupić "Nos Edwarda Trencoma" Giles Milton