Wywiad z Irkiem Grinem

Wywiad z Irkiem Grinem

W warszawskim wydaniu sobotniej "Gazety Wyborczej" w cyklu rozmów z "Ludźmi od książek" ukazał się wywiad z Irkiem Grinem, pisarzem, wydawcą i szefem Międzynarodowego Festiwalu Kryminału we Wrocławiu.

Irek Grin opowiedział o tym, co czytuje, na co warto w obrębie literatury kryminalnej zwrócić uwagę i czy kryminaly w ogóle czytać wypada.

Beata Kęczkowska: Ale jakie [kryminały] czytać należy? Skandynawskie? Na każdej okładce informacja, że nowy lepszy Larsson...
Irek Grin: Czytać tylko dobre. Oczywiście to spory problem wybrać coś istotnego w obecnym zalewie. To już nie tylko potop szwedzki, ale i norweski, a nawet duński czy wręcz niemiecki w kostiumie skandynawskim. Trzeba być nadzwyczaj ostrożnym z wiarą w informacje na okładkach. Larsson jest jeden, podobnie Mankell. A Chandler to już w ogóle jest tak bardzo jedyny i osobny, że kiedy czytam na następnej okładce notę wydawcy, że właśnie trzymam w dłoniach współczesnego Chandlera, to bez żalu odkładam książkę na półkę, nie zaglądając do niej. Pewnie czasem coś tracę, ale cóż - takie życie miłośnika rzeczy modnych, który swoją przygodę z gatunkiem zaczął w czasach, kiedy kryminał nie tylko nie był modny, ale także czytanie go było przez wielu traktowane jako rozrywka dla gminu.

Cały wywiad możecie przeczytać w sobotnim numerze "Gazety Wyborczej Stołecznej".