Grzegorzewska dla Dziennika Polskiego

Lubię nawet niektórych morderców

W dzisiejszym "Dzienniku Polskim" wywiad z Gają Grzegorzewską, która opowiada o satyfakcji z Nagrody Wielkiego Kalibru, "Topielicy" i pisaniu kryminałów. Z autorką rozmawia Rafał Stanowski.

Odbierając Grand Prix Międzynarodowego Festiwalu Kryminału, czyli Nagrodę Wielkiego Kalibru za powieść „Topielica", powiedziała Pani...

- Ojej, teraz pewnie będę musiała od tego zaczynać każdy wywiad (śmiech). To brzmiało chyba tak: „liczyłam, że może dostanę jakąś nagrodę pod koniec życia, jak Martin Scorsese, jednak w tej sytuacji będę mogła dłużej cieszyć się nowym nosem".

- To było na poważnie?!

- Jak najbardziej! 

- Czyli wiem, co zrobi Pani z pieniędzmi, a przynajmniej ich częścią. W „Topielicy", wydanej przez krakowską oficynę EMG, porzuciła Pani swój Kraków dla - nie swoich, jak mniemam - Mazur. To była jednorazowa wycieczka?

- Zawsze inspirują mnie miejsca które odwiedzam. Byłam kiedyś na rejsie na Mazurach i pomyślałam, że to doskonała przestrzeń, by popełnić zbrodnię. Pojawiają się tu moje ulubione zamknięte przestrzenie, które zawsze chętnie wykorzystuję - w tym wypadku była to łódka.

Cały wywiad można przeczytać w "Dzienniku Polskim" z 1 grudnia 2011

 

 Gaja Grzegorzewska odbiera Nagrodę Wielkiego Kalibru (Fot. K. Łysek )