"Serial sprawił, że mam ciągłą świadomość tego, ile złych rzeczy dzieje się wokół nas." Wywiad z Kathryn Morris, odtwórczynią głównej roli w serialu "Dowody zbrodni", można znaleźć na stronach internetowych "Gazety Wyborczej".
Producenci seriali z rodziny "CSI" stwierdzili kiedyś, że serial trzeba rozweselić i nie wpłynęło to dobrze na ich jakość. Do "Dowodów zbrodni" też chcą wprowadzić lżejsze elementy? Nie boisz się, że po takim zabiegu to nie byłby już ten sam serial?
K.M.: "Dowody zbrodni" to serial, który opowiada wstrząsające historie i taką ma stylistykę. Nie będziemy go na siłę rozweselać. Ale rozjaśnimy trochę fabułę dotyczącą niektórych bohaterów. Niektórzy zakochają się i w końcu będą mieli powody, żeby wracać po pracy do domu.
Jakie historie przedstawiane w serialu przeżywasz najmocniej?
Najtrudniejsze są dla mnie sprawy dotyczące molestowania seksualnego dzieci. Wiem, że to tylko film, ale scenariusze często oparte są na prawdziwych historiach. Kiedy zdaję sobie sprawę, że jakiemuś dziecku naprawdę działa się taka krzywda, to zwyczajnie po ludzku jest mi źle.
Ciąg dalszy wywiadu można przeczytać tutaj
Źródło: gazeta.pl