Po raz kolejny powraca problem kobiecego kryminału. Bo czy kryminał może mieć płeć? O tym, że kryminały stworzone przez kobiety wcale nie są gorsze od tych stworzonych przez mężczyzn, pisze Justyna Sobolewska w artykule dla najnowszego numeru "Polityki".
Gdzieś w połowie pierwszej dekady nowego wieku nastała u nas moda na literaturę kryminalną. Głównie mówiło się jednak o pisarzach, a nie o pisarkach. Mężczyźni pisali o męskim świecie. Potem daleszła fala kryminałów kobiet. To znaczące, że w ostatnich latach Nagrodę Wielkiego Kalibru dla autora kryminału odebrały Gaja Grzegorzewska za "Topielicę" i Joanna Jodełka za „Polichromię". Z roku na rok autorek powieści kryminalnych jest więcej. Tworzą kryminały obyczajowe (z licznymi wątkami romansowymi) albo komedie kryminalne (jak Irena Matuszkiewicz czy duet Gacek&Szczepańska), kryminały miejskie (Anna Fryczkowska, Joanna Jodełka), policyjne (Izabela Szolc), kryminały retro i archeologiczne (Marta Guzowska), i jakie kto sobie tylko wymarzy.
Cały artykuł znajdziecie w "Polityce" z 3 października i tutaj.
Zapis na newsletter
Dziękujemy za zapis na newsletter. Sprawdź pocztę, aby potwierdzić adres e-mail.