Wywiad z Borysem Akuninem

Wywiad z Borysem Akuninem

W najnowszym "Newsweeku" ukazała się rozmowa z Borysem Akuninem - autorem powieści kryminalnych o Eraście Fandorinie. Pisarz ujawnił, co daje mu pisanie pod pseudonimem; zdradził też swoją opinię o sytuacji we współczesnej Rosji.

Michał Kacewicz: Z kim właściwie rozmawiam? Z Borysem Akuninem, Grigorijem Czchartiszwilim, Antatotijem Brusnikinem, a może z Anną Borisową? Podpisywał pan książki każdym z tych nazwisk.

Borys Akunin: Jestem Grigorij Szawłowicz Czchartiszwili. Chociaż powinienem powiedzieć, że Borys Akunin. To on jest sławny, pisze bestsellery, stal się częścią popkultury. Wymyślił detektywa Fandorina i zakonnicę rozwiązującą zagadki kryminalne, bohaterów popularnych serii kryminałów. Gdy idę ulicą w Moskwie i słyszę szepty: „O, Akunin", to cieszę się, że udało mi się zachować prywatność. [...] On, czyli Akunin, pozwala mi normalnie żyć. Czchartiszwili jest dzięki niemu zwykłym krytykiem literackim, tłumaczem literatury japońskiej, lekko zaangażowanym w sprawy Rosji. Akunin jest tarczą. Broni mojego życia przed całym tym szumem, który niechybnie wyprowadziłby mnie z równowagi.

M.K.: Akunin jest niezwykle pracowity. Napisał 36 książek i kolejne dziewięć pod innymi pseudonimami. Na świecie sprzedało się ich 25 min egzemplarzy. Kiedy on pracuje, Czchartiszwili znajduje czas na przykład na politykę.

B.A.: To prawda, niezły z niego pracuś. Ale to konieczne, bo mimo że zajmuje się tylko dostarczaniem rozrywki, dba o to, by produkt był najwyższej jakości. Dlatego wertuje archiwa, grzebie w starych mapach, w najdrobniejszych szczegółach odtwarza epokę swoich bohaterów, czyli przełom XIX i XX w. w carskiej Rosji. Ale oczywiście ma pomocników. Bez dobrych researcherów Akunin nie zdziałałby wiele. Nigdy nie powie jednak, ilu dokładnie i jak dla niego pracują. To są tajemnice jego pracowni. Jest jak dyrektor dobrze działającej fabryki książek.

Cały wywiad znajdziecie w "Newsweeku" z 17 grudnia