Wywiad z Kenem Follettem

Wywiad z Kenem Follettem

Ken Follett jest autorem thrillerów szpiegowskich i powieści historycznych. W najnowszym numerze tygodnika "Forum" znajdziecie wywiad z tym brytyjskim pisarzem, opublikowany pierwotnie w "Suddeutsche Zeitung".

Michaela Gerganoff: Nie jest pan autorem, którego wewnętrzne rozterki znajdują upust w męce tworzenia. Tak mówi pański agent Albert Zuckerman.

Ken Follett: Al rzeczywiście kiedyś powiedział coś takiego.

M.G.: A teraz pan się śmieje.

K.F.: Bo to prawda.

M.G.: Miło, że tak szczerze pan to przyznaje.

K.F.: A czemuż by nie?

M.G.: Bo w literaturze magia płynie właśnie z wewnętrznego rozdarcia.

K.F.: Przyznaję, wiele świetnych książek jest owocem konfliktów wewnętrznych.

M.G.: Pan wolał pójść na łatwiznę.

K.F.: Tak. Bo to jeszcze wcale nie znaczy, że cała reszta książek - to bezwartościowy chłam. Ja nigdy nie dostanę Nagrody Goncourtów, o nie! Żaden ze mnie Proust - nie jestem ani nieszczęśliwy, ani neurotyczny. Nie mam takiego charakteru.

M.G.: Tylko jaki?

K.F.: Hm... Jestem życzliwie nastawionym optymistą. Zawsze uważam, że wszystko pójdzie dobrze. I tak się też dzieje.

M.G.: Jakie są trzy najważniejsze składniki w bestselerze Folletta?

K.F.: Tylko to: czytelnik musi się zlęknąć, zmartwić albo oburzyć - i wtedy go mam! On oczywiście wie, że ten Follett wszystko sobie wymyślił. Ale mimo to już go mam, on już chce się dowiedzieć, co będzie dalej. Zaprząta go myśl o losach głównej postaci, a gdy skończy czytać, będzie dzwonił do przyjaciół i opowiadał im tę sensacyjną historię. Tak sprzedajemy książki!


Cały wywiad znajdziecie w "Forum" z 17 grudnia.