Rozmowa z Jarosławem Klejnockim

Rozmowa z Jarosławem Klejnockim

W stołecznym wydaniu "Gazety Wyborczej" możecie poczytać rozmowę z Jarosławem Klejnockim - dyrektorem Muzeum Literatury, który pisze kryminały. Ostatni z nich, "Opcje na śmierć", ukazał się w listopadzie.

Magdalena Dubrowska: To trochę dziwne, że dyrektor Muzeum Literatury pisze kryminały.

Jarosław Klejnocki: Zacząłem pisać kryminały, zanim zostałem dyrektorem. To raz. Dwa - zdarzyło mi się w życiu napisać też poważniejsze rzeczy. Po trzecie w kryminałach nie ma nic zdrożnego. To jest literatura, którą uważamy za rzecz klasy B, czysto rozrywkową, ale w ostatnich czasach ten gatunek bardzo awansował.

[...]

M.D.: W „Opcjach na śmierć" sięgnął pan do tematyki odbiegającej od pana działki - do ekonomii. Banki, spekulacje finansowe...

J.K.: Ja, chociaż humanista, trochę interesuję się światem. Kryzys, który zaczął się od upadku banku Lehman Brothers, dotyka nas wszystkich. A jako czytelnik codziennej prasy, także kolumn gospodarczych, po prostu byłem tym zafrappwany. Do tej pory moje kryminały działy się w środowisku, które dobrze znam - biblioteki, antykwariaty. Tojest mój habitat, dobrze się w tym poruszam. A dla pisarza, nawet pisarza kryminałów, zmierzenie się z tematyką, która jest mu obca, to wyzwanie. Chciałem zgłębić coś, co bezpośrednio mnie dotyka, bo wskutek kryzysu moje pieniądze na koncie OFE są mniejsze. I opisać to. I to jeszcze w sposób, przynajmniej w moich ambicjach, w miarę przystępny. Chociaż znalazłem ostatnio taką recenzję „Opcji" w internecie: „O Jezu, dwa razy czytałam fragment, jak trader opcyjny opowiada o opcjach i do tej pory nie wiem, o co' chodzi". Ale mniemam, że problem jest po stronie czytelniczki, nie po mojej.


Cały wywiad znajdziecie w "Gazecie Wyborczej Stołecznej" z 22 lutego.