Wszędzie śnieg, Gregg Olsen

Kryminał w thrillerze

Książki napisane przez amerykańskiego dziennikarza Gregga Olsena w jego rodzinnym kraju szybko stają się bestsellerami. Pisarz ma ich na swoim koncie czternaście: osiem z gatunku true-crime i sześć powieści. Wszystkie łączy jedno: kręcą się wokół zbrodni. W Polsce w zeszłym roku ukazała się „Zazdrość”, a zaledwie wczoraj Wydawnictwo Prószyński postanowiło zaprezentować czytelnikom kryminalny debiut tego autora: „Wszędzie śnieg”.

Główną bohaterką powieści Gregga Olsena jest Hannah Griffin, pracownica laboratorium kryminalistycznego. Na pierwszy rzut oka kobieta jakich wiele: ma męża, córeczkę, nielubianego współpracownika i aktualnie zajmuje się sprawą molestowania małej dziewczynki. Ale ta przeciętność jest tylko pozorem, bo Hannah przeżyła zdecydowanie więcej niż inne kobiety w jej wieku. Kiedy była trzynastolatką, farma, na której mieszkała, spłonęła, z dwójką jej małych braci w środku. Po pożarze policja odkryła na terenie farmy zwłoki zaginionych mężczyzn. A matka Hanny, Claire Logan, zniknęła i nigdy nie została odnaleziona. Wydawać by się jednak mogło, że bohaterka zostawiła przeszłość za sobą. Minęło dwadzieścia lat, założyła rodzinę, niemal nikt z jej otoczenia nie wie, że Claire Logan – TA Claire Logan, która przez lata stała się niemal legendą – to jej matka. Ale przeszłość wraca, kiedy pewnego dnia do biura Hanny dzwoni tajemnicza kobieta …

Moją uwagę zwróciła przede wszystkim ciekawa konstrukcja powieści: kryminału w kryminale. A raczej, by tak rzec, kryminału w thrillerze. Książka jest podzielona na kilka rozdziałów, a każdy z nich pod nieco innym kątem przedstawia dwa wątki. Prym wiedzie częsta w amerykańskich thrillerach historia seryjnego mordercy, czy raczej historia wpływu seryjnego mordercy na życie głównej bohaterki (warto zauważyć to odejście od schematu: pogoń za mordercą nie jest tu, jak zazwyczaj, tematem przewodnim powieści, ale jedynie historią z przeszłości). Drugim wątkiem jest rozwiązywana aktualnie przez Hannę sprawa śmierci w rodzinie Garciów. I, co rzadkie przy tego typu konstrukcjach, żaden z wątków nie traci na wartości na rzecz drugiego. Historia Claire Logan pozwala utrzymać ciągłe napięcie, a wątek rodziny Garciów czyni powieść Olsena bliższą realnemu życiu. Mało tego, oba wątki w pewien sposób się dopełniają. Łączy je bowiem skomplikowany problem: matek, które nie kochają swoich dzieci. Problem, który łamie stereotyp, no bo jak to tak: przecież dla kobiety dziecko to największy skarb! Tymczasem są „tak zwane matki”, jak w pewnym momencie określa je Hannah, które swoich dzieci nie darzą miłością. Więcej nie napiszę, by nie „spoilerować”.

„Wszędzie śnieg” nie jest może specjalnie wyrafinowaną czy oryginalną lekturą, ale jako thriller, który ma trzymać w napięciu aż do spodziewanego, ale mimo to emocjonującego końca, sprawdza się doskonale. I choć nie ma w nim zagadki sensu stricto, czytelnikowi i tak towarzyszą niepewność i podekscytowanie, bo autor dawkuje informacje powoli, nie spiesząc się. Nie jest więc jedynie pustym chwytem marketingowym informacja wydawcy, że powieści Gregga Olsena polecają między innymi Michael Connelly i Lee Child. Ostrzegam: nie zaczynajcie czytać tej książki, jeśli nie macie przed sobą kilku godzin wolnego czasu. Wciąga tak, że naprawdę nie sposób się oderwać.

Ewa Wrona

 

Wszędzie śnieg
Gregg Olsen
Przekład: Jan Hensel
Prószyński i S-ka
Wydanie I
Premiera: 21 lutego 2013
Liczba stron: 464
 
/mat.wyd./