Kryminalne podgatunki, Gaja Grzegorzewska

Kryminalne podgatunki

Czyli o tym, za co autorzy kryminałów są Agacie Christie wdzięczni i za co ją równocześnie przeklinają

Uwaga! Tekst zawiera spojlery

Ze wszystkich autorów kryminałów na przestrzeni prawie trzystu lat istnienia gatunku (jeśli za pierwszy utwór zawierający elementy kryminalno-detektywistyczne uznamy powiastkę filozoficzną Woltera „Zadig”) na pewno to Agatha Christie odcisnęła największe piętno na dziełach następnych pokoleń pisarzy kryminalnych.

Z jednej strony stworzyła samodzielnie wiele podgatunków, wytyczyła ścieżki, przetarła szlaki, wyznaczyła zasady i utrwaliła pewne zastane już przez siebie motywy i wzorce. Z drugiej zaś strony w znacznym stopniu wyczerpała zasób fabularnych możliwości, struktur i tematyki. Zostawiła młodszym kolegom po piórze twardy orzech do zgryzienia oraz silne przeświadczenie, że wszystko już było. Jest kilka zaledwie typów kryminałów, do których nie włączyła swoich trzech groszy. Zalicza się do nich na przykład czarny kryminał i thriller medyczny.

Poniżej subiektywny podział podgatunków, których autorstwo lub rozpowszechnienie zawdzięczamy Agacie Christie.

Whodunit lub whodunnit – czyli rodzaj kryminału, gdzie podstawowym pytaniem, jakie zadają sobie bohaterowie i czytelnik, jest „kto to zrobił?”. Czytelnik może rozwiązywać zagadkę wraz z detektywem. Autor niczego nie ukrywa przed odbiorcą. Do tego rodzaju należała większość książek Christie, by wymienić chociażby jej pierwszą powieść „Tajemnicza historia w Styles”. Ze współczesnych przykładów do tego rodzaju powieści można zaliczyć „Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet” Larssona, „Całun dla pielęgniarki” P.D. James czy „Pod anodynowym naszyjnikiem” Marthy Grimes. Jest to jeden z najczęściej parodiowanych rodzajów kryminału. Pastiszami tego podgatunku bywają dzieła z pogranicza thrillera i horroru, na przykład seria filmów „Krzyk” Wesa Cravena.

Locked room – podgatunek zainicjowany przez Edgara Allana Poe i wykorzystywany też przez Conan Doyle’a. Stał się jednak znakiem rozpoznawczym brytyjskiej autorki. W takim kryminale zbrodnia zostaje popełniona w zamkniętej przestrzeni i wydaje się z początku niewytłumaczalna. Do uknucia intrygi zbrodniarze wykorzystują: zwierzęta, na przykład węża, któremu łatwo się wślizgnąć do zamkniętego pokoju, brzuchomówstwo, nagrane dźwięki i głos, złudzenia optyczne. Tak jak w „Bożym Narodzeniu Herculesa Poirot”, „Tajemnicy bagdadzkiego kufra”, „Strzałach w Stonygates” czy „Zagadce na morzu”. Intryga zawierająca motyw locked-room jest jedną z najtrudniejszych do ułożenia. Inne przykłady to:  „Zamknięty pokój” Maj Sjöwall i Pera Wahlöö, „Śmierć mówi w moim imieniu” Joe Alexa, opowiadanie Akunina „Z życia wiórów”.  Zygmunt Miłoszewski wprowadził ten element w swoim „Uwikłaniu”, P.D. James wykorzystała go w „Czarnej wieży”, a Jo Nesbø w „Trzecim kluczu”.

Odcięcie od świata – to kryminał, którego akcja rozgrywa się w jakiejś ograniczonej (często przez warunki pogodowe albo ukształtowanie terenu) przestrzeni. Szybko staje się jasne, że zbrodni nie dokonał nikt z zewnątrz, więc wszyscy zebrani są podejrzani i prędzej czy później pada złowrogie zdanie: „Morderca jest wśród nas”. Nikomu nie można ufać. Nikt nie może się wydostać z tego odosobnionego miejsca ani tam dostać. Nie ma co liczyć na pomoc z zewnątrz. Akcja może rozgrywać się w zasypanym przez śnieg hotelu, jak w „Pułapce na myszy”, czy w pociągu zatrzymanym przez zaspę w samym środku niczego, jak w „Morderstwie w Orient Expresie”. Najlepszym miejscem akcji takiej opowieści będzie jednak wyspa („Zło, które żyje pod słońcem” oraz „I nie było już nikogo”). A z bardziej współczesnych odciętą od świata wyspę mamy w „Otwartych drzwiach” P.D. James, „Pamiętam cię” Yrsy Sigurðardóttir, „Wyspie skazańców” Dennisa Lehane’a albo „Mężczyznach, którzy nienawidzą kobiet” Stiega Larssona. Na statku rozgrywa się natomiast akcja „Lewiatana” Borisa Akunina i „Najmroczniejszej ciemności” Carin Gerdhardsen. W „Sędzia Di i nawiedzony klasztor” Roberta Van Gulika akcja toczy się w odciętym od świata klasztorze.

Kryminał z domostwem – w tym wypadku największy wpływ na fabułę ma miejsce akcji. Najczęściej wymusza ono na tyle specyficzny rodzaj opowieści, że zasługuje na osobną kategorię, chociaż zwykle należy do podgatunku kryminału dziejącego się w zamkniętej przestrzeni. Domostwo może być tętniące życiem lub mroczne i ponure. Christie, która od społecznych nizin zdecydowanie lepiej znała wyższe warstwy i arystokrację, chętnie skupiała całą akcję lub jej znaczną część wokół starego dworu i jego mieszkańców. Za przykład mogą posłużyć: „Tajemnica rezydencji Chimneys”, „Niedziela na wsi”, „Dom zbrodni”, „Strzały w Stonygates” i wiele, wiele innych. Z powieści późniejszych autorów należy wymienić: „Weź moją duszę” Yrsy Sigurðardóttir, „Czarną wieżę” oraz „Całun dla pielęgniarki” P.D. James czy „Mężczyzn, którzy nienawidzą kobiet”. Pastiszem kryminału, którego akcja rozgrywa się w bogatej rezydencji, jest na przykład film „Gosford Park” Roberta Altmana.

Kryminał sielankowy – oczywiście tylko z pozoru. To właśnie Agacie Christie zawdzięczamy to, że urocze miasteczka wydają nam się siedliskami zła, a modne kurorty już na zawsze pozostaną mocno podejrzane. Tak jak w  „Morderstwie na plebanii”, „Porze przypływu”, „Morderstwo odbędzie się...” czy „Zatrutym piórze”. Społecznością tych sielankowych miasteczek rządzi często miejscowy krezus, który z jednej strony opiekuje się mieszkańcami, z drugiej żąda za tę opiekę bezwzględnego posłuszeństwa. Panuje zmowa milczenia. Występują tu charakterystyczne miejsca (bar, hotel, kościół, posterunek, dom miejscowego bogacza) i postaci (doktor, policjant, ksiądz, prawnik, włościanin, barman, miejscowe plotkary, piękna dziewczyna). Bohater zjawia się w miasteczku, bo prowadzi go tam śledztwo, ale bywa też, że przypadkiem ląduje w podejrzanej mieścinie, bo źle skręcił lub zepsuł mu się samochód, jak w  „W gospodzie pod dzwonkiem i błazeńskim strojem”. Inne przykłady: „W proch się obrócisz” Yrsy Sigurðardóttir; wiele powieści Marthy Grimes z inspektorem Jurym, na przykład „Pod Huncwotem, również rozgrywa się w takich pozornie przyjemnych miejscowościach. Złudna sielanka pojawia się też w „Wędzidle sekutnicy” Minette Walters.  Pozornie przyjazny i niewinny klimat zapadłej dziury jest także inspiracją dla autorów wielu thrillerów i horrorów, na przykład „Domu woskowych ciał”, „Teksańskiej masakry piłą mechaniczną” czy „Drogi bez powrotu”. Na kontraście pomiędzy urodą mieściny a zgnilizną, która się w niej zalęgła, opierają się też seriale, takie jak mroczne „Miasteczko Twin Peaks” czy bardziej komediowe „Morderstwa w Midsomer”, „Gotowe na wszystko” oraz „Czysta krew”.

Kryminał miejski – ten typ powieści to domena przede wszystkim autorów czarnych kryminałów, ale i Christie miała swój udział w rozwoju kryminału, gdzie miasto jest nie tylko miejscem akcji, ale i kolejnym bohaterem (Londyn w „Przyjdź i zgiń”, „Trzecia lokatorka”, „Śmierć lorda Edgware’a”). Rankin natomiast z uroczego Edynburga stworzył miasto-labirynt pełne podejrzanych zaułków, obleśnych spelun, śmierdzących doków. Boston Lehane’a to miasto, które należałoby zrównać z ziemią, bo sprawia wrażenie, jakby jego mieszkańcy nie mieli żadnej szansy na ocalenie. Nowy Jork Deavera to zbiorowisko  potencjalnych scenerii zbrodni. Oslo Kjella Oli Dahla w zimie jest mroźne i ponure, w lecie nieznośnie upalne. Wenecja Donny Leon to również labirynt i miejsce, którym rządzą układy. Moskwa Marininy to miasto skorumpowane nie mniej niż Los Angeles Chandlera. Reykjavik Indriðasona to ponure i mroczne miejsce, siedlisko wszelakiej patologii, skażone przez chów wsobny. Najdoskonalszym natomiast polskim przykładem kryminału ukazującego miejską dżunglę jest „Zły” Tyrmanda.

Zbrodnia sprzed lat – detektyw zostaje poproszony o rozwikłanie tajemnicy z przeszłości albo, by rozwiązać współczesną sprawę, musi się cofnąć do wydarzeń sprzed lat. Czasami jest to zaledwie rok, ale bywa, że zagadka dotyczy zbrodni sprzed kilku dekad. To jeden z bardziej lubianych przez Christie motywów. Poirot twierdził nawet, że z perspektywy czasu wszystko widać lepiej. Przykłady: „Pięć małych świnek”, „Rosemary znaczy pamięć”, „Uśpione morderstwo”.  Obecnie w tego typu kryminałach, gdzie rozwiązania trzeba szukać w odmętach mrocznej historii i wydobywać wyblakłe wspomnienia z ostatnich żyjących świadków, specjalizują się Skandynawowie. Jeden z najdoskonalszych przykładów kryminału, w którym detektyw poproszony jest o rozwiązanie zagadki z przeszłości, to „Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet” Larssona. Inne, w których przeszłość jest kluczem do teraźniejszości, to: „W proch się obrócisz” Yrsy Sigurðardóttir, „Czerwone gardło” Jo Nesbø, „Całun dla pielęgniarki” P.D. James. W niektórych tego typu opowieściach historię sprzed lat poznajemy za pomocą retrospekcji rozwijających się równolegle ze współczesną fabułą. Wątki te uzupełniają się nawzajem. Tak jest w „Zmierzchu” Theorina, „Grobowej ciszy” Indriðasona, „Supełkach i krzyżykach” Iana Rankina, „Powrocie” Håkana Nessera i „Aż gniew twój przeminie” Asy Larsson. Najbardziej znanym serialem odkopującym zbrodnie sprzed lat jest są „Dowody zbrodni”, którego bohaterami są detektywi z wydziału zajmującego się niewyjaśnionymi zbrodniami z przeszłości.

ciąg dalszy nastąpi

 

Gaja Grzegorzewska