Główną bohaterką „Cichego wielbiciela” jest dwudziestokilkuletnia Julia – dziewczyna po studiach, pracująca w salonie sieci komórkowej, wynajmująca mieszkanie z przyjaciółkami, szczęśliwie zakochana. Dziewczyna o przeciętnej urodzie, przeciętnych ambicjach i przeciętnym życiu. Taka, jakich mija się wiele codziennie na ulicy. Pewnego dnia Julia dostaje kwiaty od tajemniczego wielbiciela. Wszyscy – łącznie z nią samą – są zachwyceni. Przecież to takie romantyczne! Tyle że wkrótce wielbiciel z uroczego staje się męczący, a później – przerażający. Niestety, tylko dla Julii. Jej rodzina i znajomi niemal do końca trwają w przekonaniu, że tajemniczy adorator to fajna sprawa i Julia przesadza, twierdząc, że się go boi.
Gatunkowo „Cichy wielbiciel” to thriller. Typowa dla gatunku jest tu atmosfera strachu, niemal od początku towarzysząca lekturze. Pojawia się też zagadka – dopiero w końcowych partiach powieści dowiadujemy się, kim jest stalker. Zanim jeszcze sięgnęłam po tę książkę, wiedziałam, że mimowolnie będę porównywać ją z niedawno czytanym „Twoim cieniem” Jeffery’ego Deavera, co chyba żadnemu polskiemu autorowi nie może wyjść na dobre. Na szczęście okazało się, że powieści są o tym samym – „Twój cień” również jest historią dziewczyny prześladowanej przez natrętnego wielbiciela – ale całkiem inaczej. Tam ofiarą jest gwiazda muzyki country, tu – zwyczajna dziewczyna. Tam w pomoc angażują się policjanci, tutaj – policja nic nie może, bo polskie prawo nie zna pojęcia stalkingu (akcja „Cichego wielbiciela” rozgrywa się w 2010 roku, kiedy w polskim kodeksie karnym nie było jeszcze mowy o takim przestępstwie; na szczęście sytuacja zmieniła się rok później). I może dlatego, choć „Twój cień” jest zdecydowanie lepszy jako thriller, powieść Rudnickiej bardziej przemówiła do mojej wyobraźni. Bo każdy z nas na pewno słyszał kiedyś o stalkingu – z rąk natrętnych wielbicieli zginęli przecież John Lennon czy Miss Polski Agnieszka Kotlarska– ale mało kto uświadamia sobie, że właściwie każdy może stać się ofiarą prześladowcy, nie tylko osoba znana z gazet czy telewizji.
Na początku czytelnika może denerwować monotonia zdarzeń. W powieści dzieje się bowiem wciąż to samo, tyle że z różnym natężeniem, co autorka podkreśla również formą: co kilka stron przez kilka stron powtarza się tekst piosenki, którą Julia ustawiła jako dzwonek swojego telefonu. Ta powtarzalność najpierw irytuje, później męczy, potem zaczyna przerażać. I właśnie o to chodzi – te właśnie uczucia towarzyszą głównej bohaterce. Dzięki temu prostemu zabiegowi odbiorcy powieści łatwiej więc postawić się w sytuacji Julii i zrozumieć towarzyszące jej uczucia.
I choć zakończenie pod względem fabularnym nieco kuleje – widziałabym je raczej w jakiejś broszurce dla ofiar stalkingu, nie w powieści – przyznaję, że ma ono sens. Wiem, że autorka chciała swoją książką nie tylko przestraszyć czytelników, ale skłonić ich do zastanowienia się nad problemem. Udało jej się. Przede wszystkim dzięki temu, że pokazała, jak łatwo można zmienić pełną radości życia dziewczynę w zaszczutą ofiarę. I że z pozoru zwyczajny człowiek – uprzejmy, lubiany przez sąsiadów – może być żyjącym we własnym świecie psychopatą.
Detektyw Matylda na tropie!
10 października 2023
Kolejna opowieść o losach eksbibliotekarki, obecnie przyciągającej wszelkie komplikacje prywatnej detektyw Matyldy Dominiczak.
07 grudnia 2021
Nowa komedia kryminalna Olgi Rudnickiej.
09 września 2020
Jaki ojciec, takie córki? Czytelnicy sami będą mogli sprawdzić, kim był Jarosław Sucharski. Uwaga! Czytanie tego kryminału grozi śmiercią… ze śmiechu!
14 maja 2019
Posterunkowy Nadziany ma pecha. Po serii niefortunnych zdarzeń postanawia dobrowolnie przenieść się na niewielką placówkę, gdzie nikt go nie zna i może wszystko zacząć ...
11 marca 2019
„Zbyt piękne” jest napisane z lekkością, bez wymuszonego humoru, za to z wyrazistymi postaciami. Na długi wieczór po ciężkim dniu – idealnie!
01 marca 2018
Zamiast sympatycznego rozgardiaszu Rudnicka stworzyła rozłażącą się w szwach fabułę, po której – niby bezgłowe kurczaki – pałętają się bez ładu i sensu ...
10 listopada 2016
Wprawdzie wciąż nie polecam morderstwa jako sposobu na wrednego męża, ale z pewnością polecam „Były sobie świnki trzy” jako wentyl bezpieczeństwa.
16 września 2016
"Były sobie świnki trzy" to najnowsza powieść Olgi Rudnickiej. Jak w niemal wszystkich innych książkach pisarki, i tutaj nie zabraknie humoru - to historia trzech ...
18 marca 2016
A może macie ochotę na lżejszą lekturę? Jeśli tak, polecamy komedię kryminalną Olgi Rudnickiej "Diabli nadali", która ukazała się we wtorek nakładem Wydawnictwa ...
09 października 2015
Komizm postaci, słowny i sytuacyjny – wszystkiego tego Rudnicka używa z wyczuciem, ponadto język polski nie jest jej obcy, w związku z czym powieść jest zgrabnie ...
27 kwietnia 2015
Poznane w "Natalii 5" oraz "Drugim przekręcie Natalii" siostry powracają! Najnowsza komedia kryminalna Olgi Rudnickiej, "Do trzech razy Natalie", ukazała się dziś nakładem ...
20 stycznia 2015
Olga Rudnicka mimo młodego wieku napisała już dziewięć powieści kryminalnych. Najnowsza z nich, "Fartowny pech", to historia prywatnego detektywa, którego prześladuje pech.
10 czerwca 2014
Od dziś w księgarniach znajdziecie kolejną komedię kryminalną autorstwa Olgi Rudnickiej. W "Drugim przekręcie Natalii" ponownie spotkamy się z siostrami Sucharskimi, ...
10 stycznia 2013
Co się stanie, kiedy pięć obcych sobie kobiet o trudnych charakterach zamieszka w jednym domu? Nie pozabijają się, choć momentami są tego bliskie. Zwycięża jednak ...
16 maja 2011
Czarna komedia kryminalna Rudnickiej
08 października 2009
Kryminał i romans w powieści Rudnickiej
17 marca 2009