Opowieść biegnie dwutorowo. Obserwujemy całą drogę Marii jako prawej ręki handlarza bronią. Jimmy Liu z jednej strony jest jej mentorem i nauczycielem, a z drugiej – sam wymaga opieki i Maria mu tę opiekę oferuje. Bohaterowie latają po całym świecie, dokonując transakcji, walcząc o zlecenia, wdając się w konflikty z innymi przedstawicielami tego biznesu. W drugim wątku, rozgrywającym się w teraźniejszości, Maria jest żoną i matką. Zmaga się z przeprowadzką, kupnem odkurzacza, pakowaniem pudeł oraz problemami córki i męża. Prowadzi normalne życie. Ciężko jej jednak zapomnieć o tym, kim kiedyś była.
Świat, w którym żyła Maria, charakteryzuje dualizm. Z jednej strony mamy wszystko to, z czym się ten świat kojarzy przeciętnemu czytelnikowi, czyli wojnę, ludobójstwo, śmierć, trupy, porozrywanych ludzi, leje po bombach, zniszczone miasta, pustynie, brudne bunkry, zasyfione więzienia, brutalne przesłuchania, gwałty, handel ludźmi, podejrzane szpitale, korupcję. A z drugiej prawdziwy highlife – najlepsze hotele, wykwintne restauracje, nocne kluby, kasyna, przelatywanie dla kaprysu z jednego zakątka globu na drugi, kosztowne prezenty w rodzaju samochodów, fikuśnej bielizny i garderoby haute couture. Wszystko to razem składa się na ekscytujące życie, gdzie każdy dzień dostarcza silnych wrażeń, emocji i przygód, których nic nie jest w stanie zastąpić. Jak osoba, która tego wszystkiego doświadczyła, która widziała śmierć i handlowała śmiercią, a na śniadanie kawior popijała szampanem, ma wrócić do tak zwanego normalnego życia?
Postać Marii jest bardzo dwuznaczna. Wydaje się najbardziej ludzka w tym bestialskim świecie, ale mamy wrażenie, że to trochę na pokaz, specjalnie dla czytelnika. Jej żal i współczucie dla zabitych podczas wojny cywilów albo przerażenie strasznym losem dzieci, na które co rusz natyka się podczas swojej odysei, nie trwa dłużej niż kilka dni. Mimo to Maria zdaje się mieć jakieś tam zasady. W jej dzisiejszym życiu te kruche zasady to jednak za mało. Drażni też jej pogarda dla zwykłych ludzi oraz ich zwykłego losu i codziennej krzątaniny.
W końcu Maria nigdzie do końca nie pasuje. Pomimo całego cynizmu i doświadczenia, nadal jest zbyt wrażliwa, aby całkowicie przynależeć do tego brutalnego świata. Są rzeczy, których nie zrobi. Ale nie odnajduje się też do końca w roli matki i żony. To życie jest zbyt płaskie, banalne spokojne. Mąż zranił się w oko, córeczka boi się, bo miała zły sen – dla Marii to nie są prawdziwe problemy, ale udaje że są, stara się wczuć w emocje bliskich. A czytelnik cały czas ma wątpliwości, czy to naprawdę są jej bliscy. A może jedyną bliską jej osobą, jedyną, na której kiedykolwiek jej zależało, dla której jest w stanie zrobić bardzo wiele, jest jej były szef Jimmy – handlarz bronią, homoseksualista, człowiek, który pokazał jej świat dostępny jedynie garstce ludzi…?
"Pytaj w kostnicy" Evy Marii Staal to debiutancka i na poły autobiograficzna powieść piszącej pod pseudonimem Holenderki, która jeszcze niedawno parała się handlem ...
11 września 2013