Co wiedzą zmarli, Laura Lippman: recenzja

Powrót po latach

Wydawnictwo Amber wyspecjalizowało się w klimatycznych, mrocznych, nietypowych kryminałach, podrasowanych sporą dawką psychologii. Przynajmniej takie były wszystkie pozycje, na które do tej pory trafiałam – książki Ann Cleeves, Ruth Newman, Frances Fyfield czy Briana McGillowaya. Wszystkie oferowały odrobinę więcej niż tylko godziwą kryminalna rozrywkę. Również debiutancka powieść Laury Lippman jest reklamowana na okładce hasłem: „Niepokojący, oniryczny klimat Pikniku pod Wiszącą Skałą w bestsellerze laureatki wszystkich nagród dla powieści kryminalnej”. To bardzo mocne słowa i wysoko podniesiona poprzeczka, której pozycja „Co wiedzą zmarli” nie do końca sprostała.

Zaczyna się obiecująco. Tajemnicza kobieta pojawia się znikąd i powoduje wypadek samochodowy. W szpitalu zdradza, że jest jedną z sióstr Bethany, które trzydzieści lat wcześniej wybrały się do centrum handlowego i ślad po nich zaginął. Ta sprawa wstrząsnęła mieszkańcami Baltimore, stała się swoistą miejską legendą, wielką nierozwiązaną tajemnicą. I oto przed policją pojawia się szansa jej odgrzebania i rozwiązania. Nie wiadomo jednak, czy tajemnicza kobieta rzeczywiście jest zaginioną przed laty Heather Bethany, czy tylko sprytną oszustką, złodziejką osobowości, a może paranoiczką. Kobieta zdaje się znać ogromną ilość szczegółów dotyczących sprawy, nie chce jednak ujawnić wszystkiego od razu. Nie chce też powiedzieć, co się stało z jej siostrą ani co ona sama robiła przez te wszystkie lata. Wydaje się, że tylko matka sióstr Bethany może odpowiedzieć na nurtujące wszystkich pytanie: kim naprawdę jest tajemnicza kobieta?

W powieści pojawia się mnóstwo retrospekcji dotyczących tego dnia, który zmienił życie rodziny Bethany na zawsze. A także tego, co się działo po zaginięciu Heather i Sunny. Autorka poświęca wiele miejsca psychologicznym portretom sióstr, z których dwunastoletnia Heather wydaje się znacznie dojrzalsza niż piętnastoletnia Sunny. Heather jest cwana, chytra, skąpa, przebiegła i sprawia wrażenie takiej, która zawsze wie więcej niż inni. Sunny jest zakompleksiona i zagubiona, a mimo że jest starsza, żyje w cieniu młodszej, bardziej przebojowej siostry. Ciekawe są też dwie odmienne postawy rodziców po zaginięciu dziewczynek. Ojciec wydaje się umarły za życia, pogrążony na zawsze w stuporze i marazmie. Matka pragnie za wszelką cenę żyć dalej, coś jeszcze z tego życia wyciągnąć dla siebie. Zamyka się jednak przed ludźmi, stawiając na powierzchowne relacje, które nigdy nie przyniosą jej bólu.

„Co wiedzą zmarli” to intrygująca powieść, przede wszystkim właśnie ze względu na pogłębione portrety bohaterów pierwszego i drugiego planu. Minusem jest jednak to, że pomimo iż jest to pozycja ciekawa, napisana niezłym językiem, a intryga pełna jest niedopowiedzeń i tajemnic, nie czytało się jej łatwo. Nie pochłonęłam jej, raczej brnęłam przez kolejne strony. Odkładałam powieść, znowu brałam do ręki, brnęłam dalej. Jak na literaturę, która powinna przede wszystkim dostarczać rozrywki, to tej rozrywki było niewiele.


Gaja Grzegorzewska

Co wiedzą zmarli
Laura Lippman
Przekład: Maciej Nowak-Kreyer
Wydawnictwo Amber
Warszawa 2007