Cienie w mroku, Michelle Paver

Autor: Ewa Dąbrowska
Data publikacji: 09 października 2013

Cienie w mroku

Autor: Michelle Paver
Wydawnictwo: Wydawnictwo W.A.B.

Nie czytać po zmierzchu

Horror to gatunek, który kocham i nienawidzę zarazem. Kocham, bo wiadomo – jak tu nie kochać strasznych opowieści, mrocznych tajemnic, duchów, wampirów, zombiaków, kosmitów, potworów, nawiedzonych dworów, odciętych od świata posiadłości, opuszczonych okrętów, zamkniętych na głucho szpitali psychiatrycznych, makabry, flaków i rzeki krwi. Nienawidzę zaś, bo każde moje zetknięcie z horrorem to stuprocentowa gwarancja nocnych koszmarów, wielu godzin w kleszczach lęku, który zaczyna się już podczas lektury czy seansu. Leżę w bezruchu w napięciu, czekając, aż nadejdzie świt i uwolni mnie od irracjonalnego strachu.

A co, jeśli świt nigdy nie nadejdzie i ty bardzo dobrze o tym wiesz...? Na tym właśnie, jednym z najbardziej pierwotnych ludzkich lęków, bazuje powieść Michelle Paver „Cienie w mroku”. Czytając, ma się świadomość, że w ten sposób byliśmy straszeni już nieraz, chociażby w klasycznym „Coś” czy „Lśnieniu”. Do głowy też od razu przychodzi „Statek” Stefana Mani. Ale co z tego, że to już było, skoro wszystko zostało przygotowane w nowym sosie, z innymi bohaterami i na inny sposób.

Fabuła skupia się wokół wyprawy badawczej na Spitzbergen, która wyruszyła z Londynu w 1937 roku. Ekipa miała na celu spędzić na tym odciętym od świata, bezludnym lodowym pustkowiu rok, prowadząc badania biologiczne i geologiczne oraz robiąc pomiary meteorologiczne. Powieść otwiera pochodzący z późniejszego okresu list, z którego wynika, że podczas wyprawy ktoś zginął, ktoś został okaleczony. Dalsza część to zapiski z dziennika Jacka, jedynego ubogiego członka pięcioosobowej ekspedycji, składającej się poza tym z zamożnych młodych arystokratów. Jack jest początkowo bardzo podekscytowany wyprawą, to dla niego szansa na rozpoczęcie nowego życia, uwolnienie się od biedy i beznadziei. Czytając jego entuzjastyczne opisy przyrody, fauny i flory oraz sarkastyczne uwagi na temat reszty ekipy i pełne zachwytu fragmenty dotyczące jednego z jej członków, którego Jack zdaje się darzyć czymś więcej niż tylko kiełkującą przyjaźnią, można na chwilę zapomnieć o złowróżbnym początku powieści. Można dać się ponieść zewowi przygody, któremu towarzyszy pragnienie, by samemu stać się takim odkrywcą i odwiedzić Arktykę. To uczucie mija gdzieś w połowie książki. Jeden po drugim odpadają członkowie ekspedycji. Szybko staje się też jasne, że samotne Gruhuken, które badacze wybrali na swoje obozowisko, nie jest zwykłym miejscem. Coś jest z nim nie tak. Coś tu się kiedyś wydarzyło, o czym przypominają zastane przez ekipę artefakty: jakieś zasieki i druty, zardzewiałe noże, kości, pozostałości kopalni i starej chaty oraz pokryty plamami lodowaty maszt. Pomimo enigmatycznych ostrzeżeń starego doświadczonego kapitana, Anglicy dopinają swego – burzą chatę i na jej miejscu budują własną.

Kolejne wpisy w dzienniku Jacka są coraz bardziej niepokojące, histeryczne, naznaczone pierwszymi oznakami obłędu. Wkrótce dni są już tylko wspomnieniem i zaczynają się cztery miesiące całkowitej ciemności. I właśnie wtedy Jack zostaje na tym odludziu zupełnie sam.

To nie jest książka pełna flaków i krwi, gdzie trup pada na każdej stronie, a mimo to nie sposób się od niej oderwać i nie sposób przestać się bać. Opisy surowej, okrutnej przyrody, zapachów smaków, odgłosów, faktury tego, czego dotyka Jack, i zarysów tego, co zauważa w ciemności, są bardzo plastyczne, obrazowe, mięsiste i momentami odstręczające i obrzydliwe. Tajemnica Gruhuken, którą w końcu poznajemy, jest smutna i ponura i pozostawia wiele pytań. Autorka nie precyzuje jednak  dokładnie tego, co miało miejsce na tym terenie przed laty, przez co wszystko staje się jeszcze straszniejsze. Czytelnik ma chęć sięgnąć poza karty książki, w głąb swojej wyobraźni i dopowiedzieć to, co przemilczane.

Michelle Paver straszy w bardzo inteligentny sposób. Książkę można pochłonąć w jeden wieczór, a wieczór jesienny jest wręcz do tego stworzony. Po tej lekturze już sama nie wiem, czy chcę zobaczyć Spitzbergen, nie wiem nawet, czy mam ochotę nocną porą wyjrzeć przez okno.

Gaja Grzegorzewska


Cienie w mroku
Michelle Paver
Przekład: Arkadiusz Nakoniecznik
Wydawnictwo W.A.B.
Warszawa 2013

 

Udostępnij

Sprawdź, gdzie kupić "Cienie w mroku" Michelle Paver

PRZECZYTAJ TAKŻE

NOWOŚĆ

Cienie w mroku, Michelle Paver

Od dziś w księgarniach znajdziecie "Cienie w mroku" Michelle Paver - historię paraliżującego strachu przed ciemnością. Powieść ukazała się nakładem Wydawnictwa ...

12 czerwca 2013