Ciemna strona medycyny
Bywają kryminały, po których czytelnik doznaje swoistego uczucia katharsis. Detektyw, komisarz policji, dziennikarz śledczy czy inna postać powieściowa, której przypadło wykrycie sprawcy oraz motywów zbrodni, zwykle dochodzi do rozwiązania zagadki, a morderca zostaje ukarany. Napięcie budowane przez kolejne stronice powieści opada, następuje finał, któremu zwykle towarzyszy błyskotliwe przedstawienie i powiązanie ze sobą w logiczną całość nierzadko wykluczających się poszlak i wydarzeń. Bywa, że osoba detektywa jest postacią nie zawsze jednoznacznie moralnie określoną, stosującą niekonwencjonalne metody śledcze, ale finał zazwyczaj jest ten sam – nie do końca krystaliczny bohater dokonuje rozwiązania kryminalnej zagadki, a sprawca zostaje osądzony. Ale istnieje także inny rodzaj powieści kryminalnych, takich, w których mamy do czynienia z niejednoznacznym zakończeniem, nieprzynoszącym wyraźnego podziału na dobro i zło. Taką powieścią jest właśnie książka Veita Heinichena „Śmierć na liście oczekujących”.
W ogóle w kryminale Heinichena wszystko jest nie tak. Oczywiście jeśli chce się doszukiwać fundamentalnych cech gatunku. Bo co to za kryminał, w którym autor nie ukrywa przed czytelnikiem sprawcy morderstwa ani jego motywów? Wręcz przeciwnie, podaje czytelnikowi całą kryminalną intrygę jak na tacy. Narrator jest wszechwiedzący, a za nim i czytelnik. Jedyną osobą wiedzącą mało jest komisarz Proteo Laurenti. Właściwie to cały czas obserwujemy, jak policjant dopasowuje kolejne części układanki, która przed naszymi oczami jest już ułożona. Nie obywa się więc bez irytacji, kiedy Laurenti bagatelizuje fakty, a sprawcę ma niemalże pod nosem.
Akcja powieści rozgrywa się na kilku płaszczyznach, wyznaczonych przez losy paru bohaterów. Najpierw widzimy Rumuna o imieniu Dimitrescu, który płynie statkiem w kierunku Triestu, aby dowiedzieć się, co stało się z jego bratem bliźniakiem Vasile. Brat Dimitrescu wyruszył do włoskiego miasta w celu zdobycia pieniędzy, których w ich rodzinnym kraju zawsze brakowało, a na pewno nie wystarczało na utrzymanie rodziny. Vasile nie wrócił, a po jakimś czasie rodzina otrzymała wiadomość o jego śmierci. Druga postać to dziennikarz śledczy Ramses. Jego przyjaciółka zginęła w nieokreślonych okolicznościach, jej ciało natomiast zostało zwrócone rodzinie bez narządów wewnętrznych. Ramses pała żądzą zemsty, która doprowadza go do Triestu, miasta, w którym prawdopodobnie kwitnie handel ludzkimi narządami. Kolejne płaszczyzny wyznaczają losy komisarza Laurientiego, żwawego osiemdziesięciokilkuletniego lekarza medycyny sądowej Galvaniego oraz wątek skupiony wokół właścicieli renomowanej kliniki chirurgii plastycznej. Punktem wspólnym poszczególnych płaszczyzn akcji jest właśnie ich miejsce – Triest, miasto położone na północy Włoch. Dodatkowo w akcję wprowadzono morderstwo oraz nieumyślny wypadek. Zadaniem Laurientiego jest powiązanie zależności, jakie występują między tymi zdarzeniami.
Atutem książki z pewnością jest klimat północnych Włoch, przedstawiony bardzo sugestywnie, z dbałością o każdy szczegół. Ale z przyjemnością także obcuje się z wykreowanymi przez autora bohaterami. Budzą sympatię, a z każdą stroną przywiązujemy się do nich coraz bardziej. Zwłaszcza że nie brakuje im poczucia humoru i oryginalności. Dodatkowo są to postacie niejednowymiarowe. Właściwie można zaryzykować stwierdzenie, że każdy z nich ma coś na sumieniu, oczywiście w mniejszych bądź większych proporcjach. Ocena moralna niektórych z nich może przysparzać przez to trudności.
Heinichen w swojej książce porusza kilka problemów. Przede wszystkim ukazuje relatywność oceny motywów działań niektórych bohaterów oraz zdaje się sugerować, że nie zawsze metody uznane w świetle prawa faktycznie służą wymierzaniu sprawiedliwości. Co więcej, bywa, że są niewystarczające. Pokazuje także przypadkowość losu oraz nieuchwytność pewnych faktów i możliwość powiązania ich w logiczną, ale przede wszystkim prawdziwą całość. Rekonstrukcja zdarzeń zwykle pozostaje hipotezą, a działalność przestępcza na dużą skalę w prawdziwym życiu nie zostaje rozbita jak za magicznym dotknięciem różdżki. Stąd zakończenie powieści mamy niejednoznaczne oraz nie do końca domknięte, ale w powyższej perspektywie problemowej całkowicie zrozumiałe.
Ewelina Dyda
Śmierć na liście oczekujących
Veit Heinichen
Przekład: Maria Skalska
Noir Sur Blanc
Warszawa 2012
Udostępnij
Sprawdź, gdzie kupić "Śmierć na liśćie oczekujących" Veit Heinichen
Niestety nie znaleźliśmy obecnie żadnych ofert kupna tej książki.