Drozdy. Dotyk przeznaczenia, Chuck Wendig

Autor: Gaja Grzegorzewska
Data publikacji: 06 listopada 2013

Drozdy. Dotyk przeznaczenia

Autor: Chuck Wendig
Wydawnictwo: Wydawnictwo Muza SA

Za dużo wszystkiego!

Ta powieść to debiut amerykańskiego pisarza, a zarazem scenarzysty i autora gier RPG. Mroczna okładka przyciąga i intryguje, blurby obiecują wiele. Ich autorzy porównują dzieło Wendiga do „Sześciu stóp pod ziemią”, do Stephena Kinga i Chucka Palahniuka. Dodając, że to wybuchowa mieszanka urban fantasy, czarnej komedii, czarnego kryminału, thrillera i powieści drogi. Że rozwali nas szybka akcja, ostry język, mocne sceny i autentyczne uczucia.

Tak, to właśnie znajdziemy w tej książce. Momentami jednak podczas lektury miałam wrażenie, że wszystkiego jest tu po prostu za dużo...

Główna bohaterka, Miriam Black ma dar, który jest równocześnie jej przekleństwem. Wystarczy że kogoś dotknie, i już wie, w jaki sposób ta osoba umrze. Miriam widzi rzeczy straszne. Z początku buntowała się, chciała wpłynąć na koleje losu i uratować napotkanych ludzi przez okropną śmiercią. Jej działania były jednak daremne i z czasem nauczyła się, że nie zmieni przeznaczenia. Ale nie poprzestała na akceptacji. Zaczęła wykorzystywać swój ponury dar do własnych celów. Jej cyniczne podejście zmienia się jednak, gdy natyka się na sympatycznego Louisa, kierowcę ciężarówki. Miriam odkrywa, że czeka go w niedługim czasie straszna śmierć i że mężczyzna umrze z jej imieniem na ustach. Dziewczyna postanawia jeszcze raz spróbować zmienić przeznaczenie. Równocześnie śladem Miriam zaczyna podążać para bardzo nieprzyjemnych ludzi, których szef chce wykorzystać jej dar.

Dużym plusem powieści są bohaterowie. Bezkompromisowa Miriam, która jest na tym brutalnym świecie zupełnie sama, ale całkiem nieźle sobie radzi, przemieszczając się z miasta do miasta z całym swoim dobytkiem mieszczącym się w niewielkim plecaku. Nietypową postacią jest wielkolud Louis Darling, poczciwy kierowca tira, który zmaga się z bolesnymi wspomnieniami. Interesujący jest drobny przestępca Ashley, wyszczekany, uroczy i samolubny. Ale chyba najbardziej intryguje para zabójców – Harriet i Frankie. A zwłaszcza bezduszna, bezlitosna, pozbawiona ludzkich uczuć czy odrobiny współczucia lub skruchy psychopatka Harriet. Harriet, kobieta o wyglądzie kury domowej, jest sadystką i po prostu lubi zadawać ból. Ciągle doskonali swoją metodę i wymyśla nowe sposoby torturowania.

Język powieści jest z jednej strony plusem, bo rzeczywiście jest oryginalny w swej bezkompromisowej brutalności – liryka i bogactwo metafor mieszają się tu z kolokwializmami i wręcz słownym rynsztokiem. Po jakimś czasie jednak nagromadzenie tego bogactwa, napakowanie każdego zdania, czym tylko się da, zaczyna męczyć. W połączeniu z biegnącą wielotorowo fabułą (główny wątek, wizje Miriam, wywiad Miriam i jej wspomnienia, wątek Frankiego i Harriet, historia Harriet, historie innych bohaterów, sny i omamy Miriam), sporym natężeniem brzydoty świata, przemocy i brutalności (bohaterka zbiera łomot co drugą stronę, a do tego w każdym z wątków mamy flaki, krew, wymioty, rozwalone głowy, wypływające mózgi, obcięte kończyny, wyłupione oczy, podpalenia i wszelkiego rodzaju wymyślne tortury) – jest tego wszystkiego po prostu za dużo. Gdy człowiek kończy tę lekturę, czuje się w jakiś sposób zmęczony i wycieńczony.

Mam więc mieszane uczucia co do debiutu Wendiga. Myślę jednak, że ostatecznie sięgnę po drugą część „Drozdów”, która podobno jest o wiele lepiej napisana i bliżej jej do klasycznego thrillera.


Gaja Grzegorzewska

Drozdy. Dotyk przeznaczenia
Chuck Wendig
Przekład: Miłosz Urban
Wydawnictwo Muza SA
Warszawa 2013

Udostępnij

Sprawdź, gdzie kupić "Drozdy. Dotyk przeznaczenia" Chuck Wendig