Wywiad z Lizą Marklund

Wywiad z Lizą Marklund

W drugim numerze dwumiesięcznika literackiego "Fanbook" ukazał się wywiad z gościem Międzynarodowego Festiwalu Kryminału Wrocław 2013 - Lizą Marklund.

Magdalena Mądrzak: Pani pierwsza książka o Annice Bengtzon sprzedała się w nakładzie miliona egzemplarzy w Szwecji, której ludność liczy 9 milionów ludzi. To znaczy, że co trzeci dorosły ją kupił. Co stało za tak spektakularnym sukcesem?

Liza Marklund: Wcześniej pisałam książki dokumentalne i sprzedawałam je tradycyjnymi metodami, które nie bardzo mi się podobały. Gdy napisałam pierwszy kryminał, poszłam do małego wydawnictwa, które wydało kilka książek, ale ludzie tam wiedzieli, jak to zrobić. Chciałam być częścią procesu wydawniczego. Robiliśmy wszystko najtaniej, jak się tylko dało. Żadne z nas nie siedziało wtedy na pieniądzach. Każdy zarobiony grosz inwestowaliśmy w sprzedaż, z założeniem, że dopiero jeśli na koniec dnia zostaną jakieś pieniądze, to się nimi podzielimy. Na początku wydrukowaliśmy trzy tysiące egzemplarzy. Mieliśmy problem, by je sprzedać, ale ciężko pracowaliśmy. Naturalnie księgarnie wzięły trochę, ale zaczęliśmy szukać nowych miejsc sprzedaży, takich jak stacje benzynowe, lodziarnie, supermarkety - 15 lat temu nie było tam książek w ogóle. W ten sposób wypracowaliśmy sprzedaż. Ale w Szwecji to nie jedyny taki przypadek. Wiele książek sprzedało się w milionowym nakładzie. Tak wiec to żaden sekret, ale trochę szczęścia, timing i dużo ciężkiej pracy. Szwedzi są czytającym narodem i korzystającym z wielu dóbr kulturalnych: chodzą do teatru i kochają kryminały.

Całą rozmowę znajdziecie w lutowo-marcowym "Fanbooku".