Wysłanniczka, Stephen Miller

Autor: Ewa Dąbrowska
Data publikacji: 03 czerwca 2014

Wysłanniczka

Autor: Stephen Miller
Wydawnictwo: Wydawnictwo Muza

Terrorystka czy ofiara?

Śmierć najbliższych. Wszechogarniająca wojna. Zagraniczny „agresor”, próbujący zaprowadzić swój porządek na Twojej ziemi. Co czujesz? Najbardziej instynktowna reakcja – chęć zemsty. Odwieczny Kodeks Hammurabiego – oko za oko, ząb za ząb. Do czego doprowadzi nas ślepa chęć odwetu? Kiedy przestajemy zauważać człowieka w drugim człowieku? Czy życie ludzkie nie jest już warte tyle, ile było warte kiedyś?

Bohaterka powieści Stephena Millera „Wysłanniczka” to młoda dziewczyna Daria, która ma śmiercionośne zadanie – zarazić jak najwięcej osób. Konkretne cele, strategiczne miejsca.  Akcja terrorystyczna przeprowadzana metodą partyzancką – wróg dowie się dopiero wtedy, gdy będzie już za późno. Ale w imię wyższego celu muszą zostać poniesione ofiary. Taką właśnie ofiarą jest Daria, choć ona postrzega się (i za taką jest uważana przez swoich ludzi) jako bohaterkę, która pomści rodaków.

Wydawca przedstawiał „Wysłanniczkę” jako thriller, ale dla mnie to przede wszystkim studium psychologiczne. Z jednej strony mamy kobietę zdesperowaną (ciężko inaczej nazwać osobę, która w sile wieku decyduje się na czyn samobójczy), gotową poświęcić w imię swojego boga nie tylko swoje życie, ale i życie milionów innych istnień. Z drugiej strony mamy zaś amerykańskiego naukowca, który padł ofiarą własnego rządu i pracy naukowej. Ironia? Co najmniej. Obie postaci łączy to, że są ofiarami systemu. Ich życie mogłoby wyglądać inaczej, gdyby nie zaistniały pewne czynniki, gdyby dokonali innych wyborów. Ta analiza psychologiczna obu postaci pozwala wyciągnąć liczne wnioski, z których najważniejszy jest ten, że w obecnych czasach wszystko jest spłycane do granic możliwości. Inność bywa traktowana jako niebezpieczeństwo, a prawdziwe zagrożenie, to, które czai się najbliżej, jest niedostrzegane. Ludzie szufladkują, bo tak łatwiej i szybciej. Ograniczają swoje horyzonty umysłowe, zamiast je poszerzać. Technologia idzie naprzód, ale mentalność pozostaje daleko z tyłu. Książka Stephena Millera doskonale to pokazuje, bo autor bardzo realistycznie przedstawia bioterrorystkę z wyboru, która jednak ma dylematy, wyrzuty sumienia i ciągle nie jest pewna swojej decyzji.

„Wysłanniczkę” czyta się naprawdę przyjemnie, choć tematyka może wydawać się ciężka (warto  w tym miejscu docenić pracę tłumaczki, Anny Esden-Tempskiej). Powieść dzieli się części opisujące dni, podczas których toczy się akcja – ten zabieg pozwala obserwować początkowe objawy, napady paniki, zbiorowe obsesje i szeroko zakrojone akcje ratunkowe (amerykańska mobilizacja w pełni!). Autor podsuwa czytelnikom sporo tematów do przemyśleń. Podoba mi się w „Wysłanniczce” to, że ukazuje ogrom wad Zachodu, którego Ameryka jest kwintesencją. Autor, choć urodzony w Północnej Karolinie, umie spojrzeć z boku na społeczeństwo i ocenić jego przywary. Tylko jedna rzecz mi się w tej książce nie podoba: okładka. Jednak wszyscy wiemy, że nie ocenia się książki po okładce!

Marta Zagrajek

 

Wysłanniczka
Stephen Miller
Przekład: Anna Esden-Tempska
Wydawnictwo Muza
Warszawa 2014

Udostępnij

Sprawdź, gdzie kupić "Wysłanniczka" Stephen Miller

PRZECZYTAJ TAKŻE

NOWOŚĆ

Wysłanniczka, Stephen Miller

"Wysłanniczka" Stephena Millera to thriller o ataku terrorystycznym z użyciem broni biologicznej, a także panorama współczesnej Ameryki, przesiąkniętej konsumpcjonizmem i ...

19 lutego 2014