Ulice Bangkoku, Christpher G. Moore

Autor: Ewa Dąbrowska
Data publikacji: 05 sierpnia 2014

Ulice Bangkoku

Autor: Christpher G. Moore
Wydawnictwo: Wydawnictwo Świat Książki

Bangkok i jego ciemne sekrety

Czarny kryminał to, obok psychologicznych kryminałów skandynawskich, moja ulubiona konwencja literacka. Nie do końca kryształowy detektyw, snujący się po podejrzanych zakamarkach miasta i podrzędnych spelunkach, rozwiązujący zagadkę tajemniczego morderstwa, jest postacią na stałe wpisaną w historię gatunku. Zwykle towarzyszy mu femme fatale, która sprowadza na napotkanych mężczyzn same kłopoty. Każdy z tych elementów jest obecny w najnowszej powieści Christophera G. Moore’a, zatytułowanej „Ulice Bangkoku”. Nie mogła więc ona nie przypaść mi do gustu.

Vincent Calvino jest amerykańskim prawnikiem, ale wyrzucony z prawniczej palestry zarabia na życie jako prywatny detektyw. Pracuje w jednym z najbardziej egzotycznych miast świata, czyli w Bangkoku. Z zewnątrz stolica Tajlandii kusi turystów egzotyką i tajemnicą nieodkrytej przestrzeni. Ale Vincent poznał również ciemną stronę miasta – nielegalną prostytucję, handel ludźmi oraz sprawy tutejszych gangsterów oraz polityków, którzy także mają niejedno na sumieniu. Jako detektyw prowadzi głównie sprawy zdradzanych żon i mężów. Wydawałoby się, że jego praca nie powinna przysparzać mu większych kłopotów. Jednak, śledząc kochankę pewnego polityka, wplątuje się w intrygę, z której trudno mu będzie się wykręcić. Stawką okaże się życie jego i kilku innych osób. Zanim to jednak nastąpi, Vincent staje się świadkiem morderstwa pewnej kobiety, którą z niewiadomych przyczyn brutalnie zrzucono z balkonu. Próbując znaleźć mordercę, wchodzi w świat szemranych interesów, a niepowiązane z pozoru zdarzenia składają się w zaskakującą całość.

Vincent  Calvino jest bohaterem wpisującym się w pełni w konwencję kryminału noir. Przystojny, atrakcyjny dla kobiet, niejednokrotnie ulega ich urokowi. Mimo to jest samotnikiem, który poświęca się wykonywanej pracy. Metody jego działań nie zawsze są zgodne z prawem, Vincent właściwie balansuje na granicy prawa i bezprawia, co lekko trąci ironią, zważywszy na jego wykształcenie. Ma również wysoko postawionych znajomych w policji. Ale i oni działają na granicy prawa. Niejednokrotnie zdarza się, że policja bywa bezradna, jak to jest w przypadku procederu handlu ludźmi. Pewne sfery w tym egzotycznym państwie podlegają mafii, z którą nikt nie chce zadzierać, nawet stróże prawa.

Odrębnym bohaterem powieści jest Bangkok, który został odmalowany z dbałością o każdy szczegół. To miasto ma swój klimat, ale ma też ciemną stronę. Zaglądamy więc do hotelowych apartamentów, w których giną ludzie, by za chwilę przenieść się w najciemniejsze strony miasta, gdzie na porządku dziennym jest prostytucja nieletnich dziewcząt, a na każdym rogu można znaleźć knajpy oferujące nie tylko tanie jedzenie, ale także tanią miłość. Bangkok w powieści Moore’a to zdecydowanie nieprzyjemne i niebezpieczne miejsce, chociaż pojawiają się w nim także pozytywne postacie, dla których granica między dobrem a złem jest jasno wytyczona i które w swoim postępowaniu kierują się moralnością.

„Ulice Bangkoku” to dosyć obszerna książka (liczy ponad sześćset stron) i nie byłam pewna, czy akcja będzie toczyć się wartko i bez niepotrzebnych wątków. Moje obawy okazały się bezpodstawne: fabułę poprowadzono konsekwentnie i bez zbędnych wtrętów. Każde zdarzenie oraz każda postać ma tu swoje miejsce i uzasadnienie. Całość jest logiczna i wciągająca. Mimo że intryga kryminalna nie była zbyt wymyślna, dałam się porwać egzotyce opisywanego przez autora miejsca. „Ulice Bangkoku” to z całą pewnością wciągający i trzymający w napięciu czarny kryminał warty polecenia na kilka nie tylko wakacyjnych wieczorów.

Ewelina Dyda

Ulice Bangkoku
Christopher G. Moore
Przekład: Andrzej Leszczyński
Wydawnictwo Świat Książki
Warszawa 2013  

Udostępnij

Sprawdź, gdzie kupić "Ulice Bangkoku" Christpher G. Moore