Szwedzka prawniczka Viveca Sten jako pisarka zadebiutowała w 2008 roku powieścią „Na spokojnych wodach”. Po sześciu latach i pięciu kolejnych kryminałach debiut autorki mogą wreszcie poznać polscy czytelnicy. A ci, którym książka się spodoba (albo ci, którzy nie są pewni, czy po nią sięgnąć), powinni 16 października włączyć stację AXN – zostanie wtedy wyemitowany pierwszy odcinek polskiego miniserialu zrealizowanego na podstawie szwedzkiego serialu „Morden i Sandhamn”, który z kolei jest adaptacją debiutanckiej powieści Viveki Sten.
Miejscem akcji książki „Na spokojnych wodach” jest Sandhamn, jedna z wysepek Archipelagu Sztokholmskiego. To spokojne, urokliwe miejsce, gdzie nikt nie zamyka drzwi na klucz, bo nie ma się czego obawiać. Kiedy więc u wybrzeży zostają odnalezione zwłoki mężczyzny zaplątane w rybacką sieć, wszyscy są przekonani, że człowiek ten zginął w wyniku nieszczęśliwego wypadku. Nieco wątpliwości ma tylko prowadzący śledztwo inspektor Thomas Andreasson z policji w Nacka. Dlaczego wokół talii zmarłego była oplątana cuma? Kiedy ginie kolejna osoba, staje się jasne – na Sandhamn pojawił się morderca.
Spokój znajdziemy nie tylko w tytule, ale także w treści książki. To przykład podgatunku zwanego kryminałem kominkowym, którego najważniejszą cechą jest osadzenie akcji w pozornie sielankowym miejscu: na wsi bądź w małym miasteczku, w społeczności, w której wszyscy się znają – i niemal wszyscy skrywają mniejsze i większe sekrety. W powieści Viveki Sten miejscem tym jest Sandhamn, szwedzka wysepka, której uroku nie odbierają nawet morderstwa (nie bez powodu posiadłości na Sandhamn kosztują krocie, nad czym niejednokrotnie ubolewają bohaterzy książki). Z kolei rysunek postaci w debiucie szwedzkiej pisarki jest bardzo zbliżony do tego z wielu innych skandynawskich powieści. Główni bohaterowie „Na spokojnych wodach” to policjant, który przeżył śmierć dziecka i trudny rozwód, a teraz znów zaczyna powoli cieszyć się życiem, i jego przyjaciółka z dzieciństwa, prawniczka z problemami rodzinnymi. Interesujący – i również często powtarzany w kryminałach z Północy – jest także obraz mordercy stworzony przez pisarkę: to nie geniusz zła, a słaby człowiek, któremu morderstwo wydawało się jedynym wyjściem z sytuacji. To ktoś, kto budzi raczej współczucie niż strach. Warto też wspomnieć o dokładnych opisach miejsc, w których dzieje się akcja, i przedstawianiu ich niemal jako niezależnych bohaterów – to chyba też już kiedyś było, prawda?
Owo operowanie schematami nie oznacza jednak wcale, że „Na spokojnych wodach” to zła powieść. Owszem, lektura przynosi wiele skojarzeń – od Agathy Christie i jej „cozy crime”, przez Johana Theorina z olandzkim cyklem (ach, te urokliwe wyspy!), po Camillę Läckberg, z którą Vivekę Sten łączy rozbudowanie warstwy obyczajowej powieści. Całość jednak nie sprawia wrażenia marnej kopii, wprost przeciwnie: autorka po prostu wykorzystała to, co najlepsze w innych książkach, by dać czytelnikom lekką i przyjemną lekturę. Lekką i przyjemną – ale wcale nie tak łatwą, jak mogłoby się wydawać.
Ósma część serii o zabójstwach w Sandhamn.
09 lipca 2018
„W cieniu władzy” Viveki Sten to siódmy tom serii poświęconej zbrodniom na wyspie Sandhamn.
10 sierpnia 2017
"W zamkniętym kręgu" to druga książka pisarki Viveki Sten, której bohaterem jest komisarz Thomas Andreasson. Tym razem będzie musiał rozwiązać zagadkę zbrodni w klubie ...
05 lutego 2015