Kryminalna mapa polskiego rynku wydawniczego - cz.1.

Miniony rok udowodnił, iż literatura kryminalno-sensacyjna na naszym rynku ma się coraz lepiej, tak rodzima jak i zagraniczna. Sadzę, że w tym roku ta tendencja będzie zwyżkować. Przyjrzyjmy się zatem, które oficyny wydawnicze proponują nam dotąd stałe, i ciekawie zapowiadające się serie gatunku.

Twórczość Skandynawów długo była przyćmiewana emblematem „Henning Mankell”. Coraz więcej jednak przecieka stamtąd do nas (choćby ostatnio wydawany w Dolnośląskim Jo Nesbo ). Tę część literackiej mapy regularnie eksploruje natomiast wydawnictwo Jacek Santorski  & Co. W „czarnej serii” pojawiły się dotąd trzy nazwiska: Hakan Neseser (Karambol), Liza Marklund (Studio sex) czy zapowiadany właśnie w styczniu Ake Edwardson (Niebo to miejsce na ziemi). Jan Costin Wagner jest co prawda Niemcem, lecz jego Księżyc z lodu rozgrywa się we Finlandii, a całością temperatury wpisuje się w „zimną”, policyjną, mroczną specyfikę owej szkoły nordyckiej.

Wydawnictwo Red Horse ukształtowało atrakcyjną, rozpoznawalną szatę dla swych sensacji, eksplorując pole rodzime i brytyjskie. Szpiegowska Stella Remington , podwójny Reed Arvin (tropy noir) czy historyczno-przygodowa C.S. Harris ustąpiły jednak popularności Komisarza Maciejewskiego : debiut kryminalny Marcina Wrońskiego okazał się strzałem w dziesiątkę wygrywając na popularności rodzimych kryminałów retro.

Prószyński i S-ka kontynuuje odkrywanie i przypominanie nam klasyków gatunku zza oceanu. King, Koontz, Michael Connelly czy Jeffery Deaver to już stałe nazwiska oficyny, rozpoznawalne marką i konsekwentną szatą graficzną. Ta ostatnia, kojarzona z klasykami, z powodzeniem „ciągnie” zresztą autorów jeszcze u nas nie znanych, jak choćby debiutujący w tym miesiącu George Pelecanos (nocny ogrodnik). Bez wątpliwości Prószyński zapewni tam stały dostęp do świetnych propozycji.

Na kryminale retro wygrało także Wydawnictwo Dolnośląskie (przypomnijmy: to przecież pierwszy wydawca Krajewskiego), startując w tym roku z trzecią odsłoną przygód komisarza Drwęckiego (Konrad Lewandowski, Elektryczne perły). Ta seria także, z charakterystycznym emblematem odcisku palca (Kryminał polski i Kryminał współczesny), przedstawia historie autorów zagranicznych (Jo Nesbo, Gary Troup, zapowiadany Duncan Falconer). W kieszonkowej formie znajdziemy tu także reedycje kryminalnej klasyki (Christie, Gardner).

W.A.B. zdecydowanie prowadzi w kryminalnej konkurencji: ugruntowana pozycja Mrocznej serii (Krajewski , Mankell , Marianina…) każe spodziewać się kolejnych mistrzowskich realizacji. Poza serią dostajemy także wielu interesujących, polskich autorów (Baniewicz, Mirosław Bujko…), z naciskiem na nazwisko Tobiasza Lipnego , który już na dniach pojawi się trzecim tomem swego kryminału historią (sztuki i nie tylko) w tle.

Przedsiębiorstwo Wydawnicze Rzeczpospolita, które niegdyś przypominało nam naszą powieść milicyjną (Biblioteka detektywa) zwróciło uwagę wydaniem kilku bestsellerowych serii: Cynthi Harrod-Eagles (inspektor Bill Slider), R.D. Wingfield (Jack Frost), czy, brawurowo rozpisaną, Tatianę Polakową (Wszystko w czekoladzie i Smak lodowego pocałunku ).

Krakowska oficyna EMG z roku na rok rozpycha się w rankingach coraz śmielej. Polska Kolekcja Kryminalna (Świetlicki , Grzegorzewska , Malicki , Pasewicz ) nie tylko wykorzystuje swą nazwą świetny ruch marketingowy, ale de facto rewolucyjnie porusza się po całym spektrum gatunku, nie bawiąc się przy tym pustą grą, a dając raz za razem literaturę ważką i przejmującą. W tym roku EMG wychodzi nie mniej intrygująco, w nowej serii przybliży bowiem naszym czytelnikom klasyka twardego kryminału Micky’ego Spillane’a

Świat książki, choć także dysponuje sporym asortymentem kryminalnym, pozostaje jednak wciąż w cieniu innych oficyn, bardziej chyba świadomie skoncentrowanych na gatunku. Czasem pojawi się tu Dan Brown, czasem Harlan Coben, czasem (sytuująca się z jakiś powodów poza seriami?...) rodzime pozycje warte zainteresowania (Marek Sołtysik, Legowisko szakali) czy dosłownego szacunku (Pan Szatan Grina). Razić tu może brak konsekwencji graficznej, słabo nadającej się do zakotwiczenia w czytelniczej świadomości.

To pierwszy rzut najważniejszych rejonów księgarskich stale zapewniających nam kryminalne dreszcze. Cieszy, że twórczość rodzima rośnie w oczach, choć często są to jeszcze rzeczy chybotliwe. A i zapewne poza tymi głównymi źródłami znalazłoby się kilka wartościowych detali, to już jednak temat na kolejny artykuł.


Kontynuacja - tutaj .