Marcin Ciszewski: Dodam jeszcze, że przez lata, nawet po debiucie, pracowałem w dużej firmie jako menedżer zajmujący się rynkiem nieruchomości. Jest kilka przesłanek, które spowodowały, że robię to, co robię. Po pierwsze, pochodzę z domu, w którym mój ojczym, Cezary Chlebowski, pisał książki o Armii Krajowej, za komuny był znanym popularyzatorem wiedzy o AK. I to jego działalność zainspirowała mnie do zdawania na studia historyczne. Bezpośrednim zaś impulsem do napisania pierwszej książki był film "Końcowe odliczanie", o amerykańskim lotniskowcu atomowym, który przenosi się w czasy II wojny światowej. Pomyślałem, że ciekawe byłoby przeniesienie tej historii na nasz grunt - pokazanie konfrontacji współczesności z historią, zderzenia współczesnego polskiego żołnierza z Wehrmachtem. Tak zacząłem pisać „www.1939.com.pl".