Jerzy Seipp, Królewna - fragment

Wydawnictwo Książnica

oraz

Portal Kryminalny
/patron medialny powieści/


zapowiadają:

W sprzedaży od 03.III.




Jerzy Seipp, Królewna




304 strony
Format: 12.5x19.5 cm,
Opr. miękka ze skrzydełkami
Wydanie: 1
ISBN 978-83-245-7544-2
EAN 9788324575442

Cena 24,90 zł


Polska powieść sensacyjna mocno osadzona we współczesnych realiach: narkomania, prostytucja nieletnich, sekty, służby specjalne.
Historia śledztwa, którego nikt nie chciał się podjąć. Bartek Zborowski po latach włóczęgi po świecie wrócił do kraju i pracuje jako brooker informacyjny – czyli po prostu prywatny detektyw. Dysponując najnowocześniejszym sprzętem komputerowym i odpowiednimi kontaktami, może dotrzeć do informacji na temat każdego. Pewnego dnia jest świadkiem, jak z autobusu dosłownie wypada na przystanku nastolatka dziwnie ubrana i dziwnie się zachowująca…



Jerzy Seipp. Poeta, pisarz, reżyser filmowy. Debiutował w latach 70. w miesięczniku literackim „Nowy Wyraz”, współtworzył też warszawskie środowisko undergroundu filmowego. Reżyser i producent pierwszego polskiego niezależnego filmu fabularnego Animacja (1984) – mimo że jest to film o miłości, cenzura zakazała go wyświetlać po kilku zamkniętych projekcjach. Prezentacja Animacji na Festiwalu Filmowym w San Sebastian wpłynęła na decyzję o emigracji. Tam też stworzył dziesiątki muzycznych wideoklipów, filmów reklamowych i eksperymentalnych.

Do literatury Jerzy Seipp wrócił powieścią Angielka (2004), która doczekała się pochwał za warsztat pisarski, uwielbienia czytelników oraz dobrych recenzji. Aktualnie pracuje nad kolejną
powieścią, Nóż ojca, kontynuacją Królewny

Kontakt z autorem oraz więcej informacji o jego twórczości można znaleźć na www.seipp.pl



Fragment powieści KRÓLEWNA:



 – Rozmawialiśmy niedawno, oblewaliśmy moje nowe mieszkanie, moje satanistyczne dekoracje. Piotr był zachwycony. Opowiadał mi niestworzone historie o pogańskich obrzędach i że teraz też tak robią. Cytował Aleistera Crowleya i jego wskazówki, że "najlepsze do złożenia w ofierze jest niewinne dziecko płci męskiej o wysokim stopniu inteligencji." Że wciąż istnieją kulty, w których podczas czarnych mszy zapładnia się kobiety po to, aby dokonać jak najpóźniejszej aborcji, a co robią z płodem… nie będę tego powtarzać. Piotrek chciał mi pokazać, co to jest pięcioraki pocałunek, pozwoliłam mu dotknąć się w kilku miejscach, kapać świecą w kształt odwróconego krzyża na swój brzuch, ale nie zgodziłam się na włożenie rozgrzanego sztyletu do pochwy. Powiedział, że to i tak nie ma znaczenia, bo to jest obrzęd pozbawiania dziewictwa.
 – Wiesz, co to znaczy? – stanąłem porażony.
 – Co masz na myśli? – patrzyła na mnie zbolała.
 – Że robią to małym dziewczynkom, ty głupia, wyuzdana, zdegenerowana wariatko!
 – Przecież ja tego nie robię! – prawie płakała. – A poza tym to była tylko impreza! Nikomu nie działa się krzywda!
 – Więc uważasz, że to wszystko sobie wymyślił?
 – Tak uważałam! Że to po prostu klimat wieczoru! Zabawa.
 Staliśmy na środku pustej ulicy jak zacietrzewione małżeństwo na ringu tuż przed gongiem zezwalającym na rękoczyny. Ja nie mogłem uwierzyć, żeby mając cały świat u stóp, ktoś mógł zamieniać go w kloakę. Jej ten świat rozpadał się i przerażona widziała, że nie zechcę jej pomóc go poskładać.
 – Musisz mi przysiąc, po prostu musisz, że uratujesz mojego brata. Niech go skażą w sądzie, może trzeba go będzie leczyć, ale nie możesz go zlinczować – wzięła mnie za ręce. – Każdą miłość można zabić. Moją do ciebie też.
 – Ty wiesz, gdzie ich znaleźć.
 – Przysięgnij!
 – Przysięgam – skłamałem. (…)

  Ola siedziała w milczeniu, patrząc na moje ręce.
 – Czuję się jak ta dziewczyna żegnająca ułana z obrazu Kossaka. Dlaczego uważasz, że wolno ci ich zabijać? Dlaczego po prostu nie pójdziemy na policję? Kim jesteś?
 – To długa historia i nie czas ją teraz opowiadać. Ty bawisz się z Bafometem, ja czuję jego śmierdzący oddech od kilku tygodni. Od czasu jak zabili Kasię Szczęsny, słyszałaś o tym? To ją chciałem kochać nad życie, z nią chciałem się żenić.
 Ola wyprostowała się i spojrzała na mnie z niedowierzaniem.
 – Z córką Szczęsnego? Ile ona miała lat?
 – Szesnaście.
 Milczeliśmy dłuższą chwilę. Nie uciekałem wzrokiem.
 – No to coś ci się chyba pomieszało. Albo nie mówisz mi wszystkiego.
 – Nie mówię.
 – Piotrek jej nie znał.
 – Znał.
 – Nie znał – kręciła głową, grzebiąc w pamięci. – Rozmawialiśmy o niej już potem, jak zginęła. Nie powtórzę ci teraz jego słów, ale chodziło właśnie o to. Że nie zdążył jej… – spojrzała na mnie – poznać.
 – Wyruchać, tak powiedział, prawda?
 – Bartek, ja się ciebie nie boję – dotknęła moich zdrętwiałych ust. – Ale wybacz, to się nie trzyma kupy. Nie mogłeś się ożenić z nastolatką.
 – Chciałem zaczekać. – Wiedziałem, że jestem śmieszny.
 – Ale ona nie zaczekałaby na ciebie! Nawet jeżeli wasz romans zatrząsł jej ziemią w posadach. Była na to za młoda – wciąż kręciła głową. – Piotrek jej nie zabił.
 – Nie było żadnego romansu. A tuż przed śmiercią była u was w domu. Może nawet tam zginęła.
 – U nas w domu? A co na to policja? Dlaczego w takim razie nie przesłuchali Piotrka?
 – Nie wiem. Twój ojciec ma mnóstwo pieniędzy i mocne plecy.
 – A Szczęsny nie? Teraz rozumiem te jego niedopowiedzenia. Ty szukasz dla niego mordercy.
 – Nie szukam.
 – Więc o co chodzi? Masz ją pomścić?
 – Ja chcę… – nie było to już takie łatwe. – Chcę, żeby Kasia zmartwychwstała.


/materiały promocyjne Wydawnictwa/