Wywiad z Robertem Jurgą

Wywiad z Robertem Jurgą

W najnowszym numerze miesięcznika "Newsweek Historia" znajdziecie rozmowę z Robertem Jurgą. To autor książki, która kryminałem nie jest, ale powinna zainteresować fanów gatunku - "Machiny do tortur" to historia rozwoju narzędzi tortur i egzekucji.

Newsweek Historia: Jak w historii zmieniało się podejście do tortur?

Robert M. Jurga: Homo homini lupus est. Ta sentencja na charakter ponadczasowy i globalny. Tortury towarzyszyły człowiekowi od zarania dziejów. W czasach antycznych stworzono cały szereg machin dostarczających gapiom zabawy, a ofierze morza cierpień. Wspomina o nich m.in. Kodeks Hammurabiego. Cały czas były narzędziem wspomagającym w procesie karnym. Brutalność tortur nasiliła się w okresie średniowiecza wskutek bezradności prawa. Postawiono wówczas na rządy za pomocą strachu. Oficjalnie w Europie tortury wprowadzono do sądownictwa już w XII wieku pod wpływem prawa rzymskiego, ale na masową skalę zaczęto je stosować około XVI wieku (przeczytaj, jak dokładnie wyglądały procesy w średniowieczu>>>). Inkwizycja dodatkowo rozszerzyła je pokładając wiarę w sąd boży, czyli tzw. ordalia, które opierały się na przeświadczeniu, że Bóg nie dopuści do krzywdy niewinnego. A więc kto wytrzyma tortury, ten nie jest winny. Dopiero wiek XVIII powoli przyniósł za sprawą humanistów powolne rezygnacje z tego dobrodziejstwa. W Szkocji tortury zniesiono w 1708 r, w Prusach w 1740, w Hiszpanii w 1790 w Rosji w 1808 roku.


Cały wywiad znajdziecie w najnowszym numerze miesięcznika "Newsweek Historia" oraz na stronie historia.newsweek.pl