Bycie najlepszym snajperem w amerykańskiej armii zobowiązuje. Zabijasz za swój kraj, ale czy wszystkie twoje wybory są słuszne? Czy czegoś w życiu żałujesz? A może ojczyzna jest tym, za co warto umierać i w imię czego warto zabijać? Gdzie jest niewidzialna granica, której przekroczenie powoduje nieodwracalne zmiany w osobowości człowieka? Snajperka to jedna z najtrudniejszych wojskowych dyscyplin – czy Chris Kyle się w niej sprawdził?
„Cel snajpera” Chrisa Kyle’a to książka, która przeniesie czytelnika w świat wojskowej dyscypliny i poświęceń, które czekają każdego żołnierza. Kyle opowiada o swoim życiu w bardzo charakterystyczny sposób, który często sprawia, że czytelnik nie jest w stanie powstrzymać uśmiechu i zupełnie nieświadomie nabiera ogromnej sympatii do narratora. A przecież – to zabójca. Ktoś, kto mógłby z powodzeniem grać w kryminałach rolę czarnego charakteru. Dlaczego więc go lubimy? Bo zabija w imię dobra? Tylko kto decyduje o tym, co dobre, a co złe?
Życie Chrisa nie było usłane różami, oj nie. Zarówno początki jego kariery zawodowej, jak i poszczególne misje realizowane w ramach bycia SEALsem, były bardzo trudne i wymagały nieskończonych pokładów cierpliwości i determinacji. Już samo przebrnięcie przez trening przygotowujący do zostania SEALsem wymagało wielkiej siły psychicznej i sporej kondycji fizycznej (ale wcale nie siły!). Narracja jest pełna emocji, które udzielają się czytelnikowi, może więc dzielić ze snajperem momenty rozterek, wątpliwości i szczęścia. Oprócz zwierzeń Chrisa w książce pojawiające się także relacje jego „drugiej połówki”, które pokazują wydarzenia z innej perspektywy – kogoś, kto rozumie życie żołnierza, ale jednocześnie boi się o jego powrót z kolejnych misji.
Już przed przeczytaniem „Celu snajpera” znałam pewien fakt z życia Chrisa Kyle’a, którego tu nie zdradzę, może bowiem zupełnie zmienić podejście do książki. Napiszę natomiast, że uwielbiam pozycje wojskowe, a opis tej brzmiał bardzo zachęcająco. Nie zawiodłam się. Podczas lektury nie mogłam się nadziwić, że książkę napisał żołnierz (dla porównania – powieść „Niewidzialni” Rafała Kubińskiego napisano zupełnie innym językiem) – jej styl jest niesamowicie przyjemny, a wnętrze aż kipi od emocji. Wielokrotnie nagradzany za poświęcenie i celność, Chris Kyle osiągał w swojej dziedzinie niesamowite sukcesy (oddał między innymi strzał z odległości 1920 metrów) – a jego książka jest odzwierciedleniem jego osobowości i życia. Polecam ją także tym, którzy z wojskiem nie mają wiele wspólnego – warto poznać człowieka skłonnego do wielkich poświęceń dla realizacji życiowej misji.
Marta Zagrajek
Cel snajpera. Historia najniebezpieczniejszego snajpera w dziejach amerykańskiej armii
Chris Kyle, Scott McEwen, Jim DeFelice
Przekład: Michał Romanek
Społeczny Instytut Wydawniczy Znak
Kraków 2012
Chris Kyle to najbardziej niebezpieczny snajper w dziejach amerykańskiej armii i Navy SEALs. W książce "Cel snajpera", której kieszonkowe wydanie ukazało się kilka dni temu, ...
10 lutego 2015