Bez litości, James Scott

Autor: Ewa Dąbrowska
Data publikacji: 20 kwietnia 2015

Bez litości

Autor: James Scott
Wydawnictwo: Wydawnictwo W.A.B.

Pościg za czerwonymi chustami

„Bez litości” to literacki debiut Jamesa Scotta, wydany w 2014 roku. Jeśli przyjrzymy się okładce, naszą uwagę zwróci nie tylko niepokojąca grafika, ale także trzy słowa: mrok, zemsta, tajemnica. Jak się okazuje, całkiem nieźle opisują one tę powieść. Za to porównanie do Hitchocka, które pojawia się na ostatniej stronie okładki, jest grubo przesadzone. A może po prostu nieprawdziwe?

Koniec XIX wieku, stan Nowy Jork. Gdzieś na odludziu, z daleka od miast, miasteczek i innych ludzkich siedzib, mieszka małżeństwo: Elspeth i Jorah, z piątką dzieci. On zajmuje się domem i cytuje Biblię z pamięci, jej przez kilka miesięcy w roku nie ma w domu, bo zarabia jako akuszerka w odległych miejscowościach. Kiedy wraca z jednej z takich wypraw, z przerażeniem odkrywa, że jej dzieci i mąż zostały zamordowane. Ocalał jedynie dwunastoletni Caleb. Kobieta i dziecko wędrują więc śladami sprawców zbrodni: trzech mężczyzn w czerwonych chustach, by pomścić rodzinę.

Powieść została podzielona na trzy części. Pierwszą z nich rozpoczyna powrót Elspeth do domu; później ze wspomnień Caleba dowiadujemy się, jak doszło do zbrodni i co stało się tuż po niej. Ta część książki jest najciekawsza i może obudzić w czytelniku dużo emocji, pozwala bowiem wczuć się w uczucia nie tylko kobiety, której dzieci zamordowano, ale i małego chłopca, którego pozostawiono samemu sobie w sytuacji nie do wyobrażenia. Dużo też w tej części pytań bez odpowiedzi: Z jakiego powodu rodzina Elspeth została zamordowana? Co skrywa ona sama? Dlaczego Caleb ocalał? Ta część powieści mocno niepokoi i wręcz zmusza do dalszej lektury.

Niestety, odpowiedzi na wymienione wyżej pytania poznajemy już w części drugiej. Tajemnica przestaje być wówczas tajemnicą i powieść robi się nieco nudna, by nie napisać – nużąca. Jednak tylko wtedy, kiedy potraktujemy „Bez litości” jako thriller. Jako dramat obyczajowy trzeba ją bowiem ocenić zdecydowanie wyżej. Bo chociaż znika tu gdzieś atmosfera przerażenia, znika tajemnica, pozostaje trudna opowieść o przeszłości, od której nie da się uciec, i zemście, która nie przynosi ukojenia. Również bohaterowie tej powieści pasują bardziej do dramatu niż thrillera: od pierwszych stron niepokoją, podobnie jak opisywana historia, ich czyny zaskakują, a przeżycia wewnętrzne – dają do myślenia. Ciekawie wypadają także drugo- i trzecioplanowe postaci, jak choćby ksiądz bez powołania czy żydowska rodzina. Szkoda tylko, że autor nie poświęcił nieco więcej miejsca mężowi Elspeth, Jorahowi – w pierwszych rozdziałach zarysował ciekawą sylwetkę, a później po prostu ją porzucił.

Ogólnie rzecz biorąc, debiutancka powieść Jamesa Scotta mnie rozczarowała. Spodziewałam się bowiem mrocznego thrillera, a dostałam rzecz mroczną, niepokojącą, przerażającą nawet – ale tylko do połowy. Później książka zaczęła mnie nużyć i przeczytałam ją do końca właściwie tylko po to, by upewnić się, że nie będzie żadnego twistu. Nie było. Nie ma więc też zachwytu. Może gdybym wcześniej wiedziała, że to dramat obyczajowy, moje wrażenia byłyby inne?

Ewa Dąbrowska
 
 
Bez litości
James Scott
Przekład: Jerzy Malinowski
Wydawnictwo W.A.B.
Warszawa 2015

Udostępnij

Sprawdź, gdzie kupić "Bez litości" James Scott

PRZECZYTAJ TAKŻE

NOWOŚĆ

Bez litości, James Scott

"Bez litości" to literacki debiut Jamesa Scotta - i niezwykły THRILLER: skomplikowani bohaterowie, prowadzona po mistrzowsku fabuła, w tle dzika i groźna natura. Powieść ...

18 lutego 2015