Odważna dziennikarka znów w akcji

Tajemnicza śmierć syna znanego polityka wywołuje wiele kontrowersji. Czy było to samobójstwo pod wpływem nielegalnych substancji, a może zwykłe morderstwo, które zostało idealnie zatuszowane? Jaki związek ze śmiercią chłopaka mają dopalacze? Czy faktycznie ofiara sądziła, że może latać? A może najzwyczajniej w świecie ktoś dorobił mu skrzydła i całą historię jego śmierci? Ta zagadka z pewnością zaprzątnie myśli Anny Rogozińskiej, gwiazdy Primo TV.

Co się dzieje, gdy ktoś bardzo nie chce, aby prawda wyszła na jaw? Zaciera wszelkie ślady, które mogą do niej prowadzić, nawet jeśli może to wiązać się z ofiarami w ludziach. Jak daleko można się posunąć, aby nikt nie dowiedział się, co naprawdę wydarzyło się na feralnej imprezie sylwestrowej? W końcu koniec roku to czas zakrapiany alkoholem i nie tylko, zatem wszystko może się zdarzyć. Czy Anna dowie się, kto za tym wszystkim stoi? A może śmierć ojca wpłynęła na nią także od strony zawodowej i kobieta już nie ma takich ambicji zawodowych?

Annę Rogozińską poznaliśmy w powieści „Słodkich snów, Anno”, gdzie ciągle pięła się po drabinie kariery zawodowej, marząc o warszawskiej telewizji. Dostała nawet intratną propozycję ze stolicy, ale we wszystkim musi być jakiś haczyk, prawda? Za plus uważam to, że dopuściła do swojego serca bardzo sympatycznego dziennikarza (co do którego w pierwszej części nie miałam zaufania!) – w końcu nawet najbardziej zapracowana gwiazda musi odpocząć w bezpiecznych ramionach. Kolejną zaletą jest ukazanie tak ważnego tematu, jakim jest używanie dopalaczy jako substancji niechybnie prowadzących do zatracenia oraz konsekwencji ich zażywania dla otoczenia. A to wszystko wplecione w logiczną fabularną całość, z wyrazistymi bohaterami oraz nutą poczucia humoru i emocjami na każdej stronie.

Joanna Opiat-Bojarska nie jest debiutantką na rynku wydawniczym. Jej książki spotykają się z bardzo przychylnymi recenzjami i pozytywną krytyką literacką. Wcześniejszy kryminał z Anną Rogozińską przeczytałam jednym tchem i dokładnie tak samo było z drugą częścią przygód tej ambitnej lwicy sceny telewizyjnej. W „Zaufaj mi, Anno” nie mam już dziwnych wrażeń na początku powieści – wszystko jest idealnie tu zgrane: bohaterowie i fabuła. Jeśli szukacie dobrego polskiego kryminału usytuowanego we współczesnej rzeczywistości, to trafiliście idealnie! Zastanawiam się też, czy będzie kolejna część o Ani, choć ten tom byłby również idealnym zakończeniem jej perypetii.

Udostępnij