Zajrzyjcie do dzisiejszego "Dużego Formatu", dodatku do "Gazety Wyborczej". Znajdziecie w nim rozmowę z Mariuszem Czubajem, autorem m.in. książek o profilerze Rudolfie Heinzu, laureatem Nagrody Wielkiego Kalibru.
Wojciech Orliński: Nie wiem, czy się nie pogniewasz, ale twoje książki wydają mi się bardzo typowe. Jest pewien stereotyp kryminału i pewien stereotyp thrillera - i ty w obu przypadkach się go świadomie trzymasz, bo przecież go znasz.
Mariusz Czubaj: Ależ ja się od tego nie odżegnuję! Nie ma dla mnie lepszego komplementu, niż usłyszeć: „Jak masz ochotę na klasyczny kryminał bez udziwnień, to czytaj Czubaja". Milan Kundera w „Sztuce powieści" zdefiniował powieść tak, że bohater wędruje od punktu A do punktu B, po drodze coś mu się przydarza, kropka. I ja lubię takie powieści jako czytelnik i jako autor. Dlatego kocham Chandlera, kocham mało niestety znanego w Polsce Johna D. MacDo- nalda, lubię powieści o Jacku Reacherze. Kryminał dygresyjny, kryminał artystowski - to nie dla mnie. W szachach mamy osiem figur i osiem pionków. Arcymistrzem nazywamy tego, kto potrafi nimi mistrzowsko grać, a nie tego, kto sobie dostawi na szachownicy zupełnie nowe figury. Siła kryminału tkwi właśnie w prostocie tej formuły.
Cały wywiad znajdziecie w "Dużym Formacie" (dodatku do "Gazety Wyborczej") z 16 lipca 2015.