Polscy czytelnicy mogli poznać Jensa Lapidusa jako autora „czarnej trylogii sztokholmskiej”, na którą składają się powieści „Szybki cash”, „Zimna stal” i „Życie deluxe”. Ich akcja toczy się głównie w środowisku imigrantów, ale dotyka też życia wyższych sfer. „VIP room” to nowa powieść szwedzkiego pisarza, rozpoczynająca kolejny powieściowy cykl. Lapidus nie odszedł jednak daleko od swoich początków – w powieści ponownie pojawiają się Sztokholm, imigranci i bogacze.
Najpierw poznajemy Najdana, zwanego Teddym, który po ośmiu latach wychodzi z więzienia. Nie bardzo ma się gdzie podziać – mieszka kątem u niezbyt zadowolonej z tego faktu siostry, nie może znaleźć pracy. Chce zerwać ze swoją przeszłością, zacząć żyć uczciwie – ale kiedy okazuje się, że musi spłacić stary dług, zamiary okazują się trudne w realizacji. Przyjmuje więc, mimo niechęci, propozycję pracy od znanej korporacji prawniczej. A jaka to praca? Otóż zaginął młody i bogaty Philip Schale. Rodzina nie chce pomocy policji, bojąc się, że sprawa wycieknie do mediów i zakończy się źle dla porwanego. Powierza więc jego odnalezienie swoim prawnikom, którzy oddelegowują do tego zadania Emelie.
Historię poznajemy z dwóch stron: poszukujących i poszukiwanego. Jesteśmy świadkami porwania Philipa, razem z nim poznajemy porywaczy i razem z nim próbujemy się uwolnić. A równocześnie śledzimy zmagania Teddy’ego i prawniczki Emelie. Nie tylko ze sprawą zaginięcia Philipa – Teddy i Emelie od początku się nie lubią. Ona jest dla niego „suczą z piekła rodem”, on dla niej chamem i prostakiem. Choć mają współdziałać i próbują to robić, nie potrafią znaleźć wspólnego języka. Właściwie nic dziwnego – wywodzą się przecież z całkiem innych środowisk. Teddy, syn imigrantów, ma za sobą życie przestępcy, Emelie pochodzi z dobrej rodziny i ukończyła świetne studia. A jednak coś ich łączy: pragnienie lepszego życia. To dlatego on próbuje zerwać z przeszłością, a ona kupuje mieszkanie w najdroższej dzielnicy Sztokholmu i cała poświęca się pracy.
Jeszcze mocniej niż głównych bohaterów Lapidus kontrastuje ze sobą mieszkańców Sztokholmu. Miasto (które jest w „VIP roomie” pełnoprawnym bohaterem) jest podzielone. Z jednej strony mamy środowisko imigrantów – w dużej części złodziei i przestępców, skupionych wyłącznie na zdobywaniu pieniędzy. Z drugiej zaś – wyższe sfery. Autor przedstawia czytelnikom bogatych chłopców, którzy w dzień noszą drogie garnitury, a nocami imprezują. Słowa „chłopcy” używam nieprzypadkowo: choć przyjaciele i znajomi Philipa, podobnie zresztą jak on sam, są dorośli, nie ma w ich zachowaniu odpowiedzialności i przyszłościowego myślenia. Liczy się tylko tu i teraz. I to właśnie łączy ich z imigrantami: zamiłowanie do drogich samochodów, narkotyków, alkoholu, panienek do wynajęcia i imprez do rana. Różnica polega na tym, skąd biorą na to pieniądze: mieszkańcy Södertälje z przestępczych procederów, mieszkańcy Södermalm – od bogatych rodziców.
Jest może w tych opisach pewne uogólnienie, schematyzacja, podobnie zresztą jak w rysunku głównych bohaterów (były przestępca, który chce zerwać z dawnym życiem, ale nie może, i sztywna pani prawnik, która dzięki niemu nabiera nieco lekkości – skądś to już znamy). Ale dzięki temu, że Lapidus bardzo rozbudowuje tło intrygi, wprowadza mnóstwo elementów, które pozwalają nam poznać realia życia w Sztokholmie, ale też samych bohaterów, ich przeszłość, teraźniejszość, słabostki i silne strony – opowiadana historia zyskuje na wiarygodności. Wszystkie te wtręty, pozornie nieistotne dla fabuły, mają głębszy sens. Nie znajdziemy w powieści Lapidusa zbędnych elementów. Weźmy choćby pozornie obcą historię zatytułowaną „Twardy dysk”, wyróżnianą również graficznie: każdy czytelnik kryminałów zna ten chwyt i wie, że na koniec okaże się ona silnie związana z intrygą. Świadomość tego nie czyni jednak tej opowieści mniej intrygującą.
„VIP room” to według mnie udany thriller. Nie mogę stwierdzić, że mnie zachwycił – momentami lektura nieco się dłużyła, momentami ilość postaci i informacji była męcząca – ale zaintrygował na tyle, że z przyjemnością sięgnę po kolejną część cyklu. Tym bardziej że zakończenie tej książki jednocześnie zamyka opowiedzianą historię i otwiera czytelnika na dalsze przygody Teddy’ego.
„Top Dogg” jest mocnym zakończeniem trylogii Jensa Lapidusa – „VIP room” i „Sztokholm delete”, cieszących się w Szwecji dużą popularnością. Premiera już ...
17 lipca 2019
„Sztokholm delete” to solidny, nowoczesny thriller. Może nie wybitny, ale gwarantujący konkretną porcję mocnej, kryminalnej rozrywki podanej w naprawdę dobry sposób.
19 grudnia 2016
"Sztokholm delete" to druga powieść Jensa Lapidusa, w której pojawia się duet Emelie-Teddy. Tym razem zostają oni wplątani w sprawę, która odbija się czkawką sporemu ...
15 czerwca 2016
Jens Lapidus, jeden z gości MFK 2016, to między innymi autor trylogii "Sztokholm noir". Już jutro ukaże się jego najnowsza powieść, zatytułowana "Sztokholm delete". A my ...
14 czerwca 2016
Do rąk polskich czytelników trafił dziś "VIP-room" - pierwsza powieść nowego cyklu szwedzkiego pisarza Jensa Lapidusa. Jej bohaterem jest Teddy, który po wyjściu z ...
07 października 2015
Jens Lapidus, szwedzki prawnik i pisarz, jest autorem "Czarnej Trylogii Sztokholmskiej". Kilka dni temu nakładem Wydawnictwa Buchmann ukazała się ostatnia jej część: "Życie ...
08 listopada 2013
Druga część cyklu Lapidusa
20 listopada 2009
Wartka akcja, wyraziste postaci bohaterów, spojrzenie na społeczeństwo z ciekawej perspektywy. Czegóż chcieć więcej!?
10 grudnia 2008
w wersji audio
08 grudnia 2008