Nie patrz w tamtą stronę, Marcin Grygier

Autor: Ewa Dąbrowska
Data publikacji: 11 stycznia 2016

Nie patrz w tamtą stronę

Autor: Marcin Grygier
Wydawnictwo: Wydawnictwo Prószyński i S-ka

Lubisz patrzeć?

„Nie patrz w tamtą stronę” to literacki debiut Marcina Grygiera . Moim zdaniem: udany debiut, choć autorowi nie udało się uniknąć kilku niedociągnięć. Jakich – o tym za chwilę.

Niemal na początku powieści pojawia się makabryczna zbrodnia. I to nie byle jaka: ktoś zostawia w Puszczy Kampinoskiej zwłoki młodej dziewczyny pozbawione głowy. Sprawę ma rozwiązać nadkomisarz Roman Walter i jego współpracownicy. Wkrótce okazuje się, że to dopiero początek makabrycznej gry, w którą morderca wciąga policjantów. Stawką jest ludzkie życie.

Konstrukcja powieści Grygiera jest nielinearna: krótkie rozdziały przeskakują między akcją właściwą, czyli śledztwem, a opowieścią o przeszłości nadkomisarza Waltera – i nie tylko jego. Nie jest to jakaś oryginalna konstrukcja, przecież wielu autorów kryminałów wplata w narrację fragmenty z perspektywy mordercy, opowieści o przeszłości etc. Nie zmienia to jednak faktu, że taki sposób budowy książki również tutaj spełnia konkretną funkcję: zawiesza akcję w ważnych chwilach, wzmagając napięcie w czytelniku i utrudniając mu oderwanie się od lektury.

Krótkie rozdziały wzmagające dynamikę powieści i narracja prowadzona z różnych perspektyw to nie jedyne elementy, które znamy już z innych książek. Grygier bardzo sprawnie operuje także schematami fabularnymi z powieści kryminalnych i thrillerów. Mamy więc w tej historii mordercę, który zabija, by pomścić nieszczęścia z czasów młodości. Jest też policjant z tragiczną przeszłością, topiący smutki w alkoholu. Nie da się ukryć, że nadkomisarz Roman Walter to mieszanka wielu znanych bohaterów kryminałów, ale i tak ma w sobie coś takiego, co każe mi go lubić. Jego współpracownikom – Alicji, Maciejowi i Piotrowi – autor poświęca zdecydowanie mniej miejsca, ale też budzą sympatię.

Fakt, że autor korzysta z utartych już schematów, nie oznacza jednak, że powieść „Nie patrz w tamtą stronę” jest kiepską kalką. Wprost przeciwnie: autor wykorzystuje najlepsze wzory, umiejętnie budując z nich własną historię. Więc gdzie te niedociągnięcia, o których wspominałam na początku? Cóż, ja za niedociągnięcie uznaję pewien nadmiar w czerpaniu z owych wzorów. Bo po co w powieści, gdzie najważniejszy jest opis pogoni za mordercą i odkrywania prawdy o jego motywacjach, tak dokładny opis miasta? To nie kryminał, w którym gra ono ważną rolę. Ba, miasto nie gra tu żadnej roli – jest tylko przestrzenią dla wydarzeń. Gdyby zamienić Warszawę na Kraków, Kielce czy Żyrardów, efekt byłby dokładnie ten sam. Owe wtręty (w rodzaju: „Dzielnica, która swą nazwę zawdzięcza jednemu z osiemnastowiecznych królów, który podobno właśnie tu upodobał sobie spędzać wolny czas, charakteryzuje się gęstą zabudową i wąskimi ulicami […]”) nie pasują w ogóle do powieści o grze między mordercą i policjantami. Odpuściłabym też wątek romantyczny – ale to akurat kwestia indywidualnych czytelniczych upodobań, bo z pewnością znajdzie on swoich fanów.

Warto też dodać, że kryminalna historia opowiedziana w „Nie patrz w tamtą stronę” jest jednocześnie historią z morałem, pokazującą prawdę o człowieku, jego nieumiejętności reagowania na zło, o tym, że duża część z nas na widok cudzego nieszczęścia odwraca wzrok. Albo jeszcze gorzej: patrzy, ale nie po to, by pomóc, a by zaspokoić swoją ciekawość. Na mnie największe wrażenie zrobiły zwłaszcza fragmenty opisujące dzieciństwo jednej z postaci – w boleśnie prawdziwy sposób uświadamiają, że dzieci potrafią być okrutne bardziej niż niejeden dorosły.

Mimo że zabrakło mi w powieści Marcina Grygiera jakiegoś indywidualnego rysu, czegoś, co wyróżniłoby „Nie patrz w tamtą stronę” spośród innych kryminałów, których obecnymi czasy na polskim rynku ukazuje się mnóstwo, i tak uważam ją za bardzo udany debiut. Umiejętnie skonstruowana fabuła, bohaterowie, którzy może i nie są wyjątkowi, ale na pewno budzą uczucia w czytelniku, wyważony, idealnie pasujący do powieści kryminalnej język, wreszcie końcowy twist – wszystko to sprawia, że „Nie patrz w tamtą stronę” zasługuje na uwagę czytelników. Mam nadzieję, że doczekamy się kontynuacji.

Ewa Dąbrowska

Nie patrz w tamtą stronę
Marcin Grygier
Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Warszawa 2016

Udostępnij

Sprawdź, gdzie kupić "Nie patrz w tamtą stronę" Marcin Grygier

PRZECZYTAJ TAKŻE

NOWOŚĆ

Nie myśl, że znikną, Marcin Grygier

Wczoraj swoją premierę miała powieść „Nie myśl, że znikną” Marcina Grygiera. To druga część przygód komisarza Waltera - tym razem w Katowicach. ...

21 lipca 2017

WYWIAD

Wywiad z autorem: Marcin Grygier

Rytualny mord, makabryczna gra mordercy z policjantem, walka z demonami przeszłości - to wszystko znajdziecie w debiutanckiej powieści Marcina Grygiera "Nie patrz w tamtą ...

26 stycznia 2016

NOWOŚĆ

Nie patrz w tamtą stronę, Marcin Grygier

Rytualny mord, makabryczna gra mordercy z policjantem, walka z demonami przeszłości - to wszystko znajdziecie w debiutanckiej powieści Marcina Grygiera. "Nie patrz w tamtą ...

14 stycznia 2016