Monika Jankowska: Do września 2O13 roku pracowałeś jako szef wydziału śledczego policji. Przyszedł czas na zmianę zawodu i zostałeś pisarzem. Policjanci chyba nieczęsto zostają pisarzami... Skąd taka decyzja?
Jørn Lier Horst: Przepracowałem w policji niemal 20 lat, prowadziłem w tym czasie śledztwa w wielu interesujących sprawach. Równolegle do tego pisałem przez wiele lat książki. W 2011 roku otrzymałem Nagrodę Norweskich Księgarzy za książkę „Poza sezonem". Zawsze powtarzam, że to właśnie słuchając przemowy ministra kultury po raz pierwszy pomyślałem, że jestem bardziej pisarzem niż policjantem. W policji przepracowałem dwa kolejne lata. A w 2O13 przyszedł czas rozstania - wysłałem do wydawnictwa rękopis "Jaskiniowca" i złożyłem wypowiedzenie. O tym, że zdecydowałem się zakończyć karierę w policji i zostać pełnoetatowym pisarzem, zadecydował ostatecznie brak czasu na skuteczne działanie na obu tych polach. Dodatkowo wybór kariery pisarskiej ułatwiło mi wciąż rosnące i bardzo frustrujące poczucie, że nie jestem wystarczająco dobry jako oficer śledczy. Czułem się coraz bardziej jak urzędnik w biurze, a coraz mniej jak policjant.