Wielkie nic, James Ellroy

Autor: Krzysztof Pawluczuk
Data publikacji: 23 marca 2016

Wielkie nic

Autor: James Ellroy
Przekład: Violetta Dobosz, Izabela Pawlak
Wydawnictwo: Sonia Draga
Premiera: 23 września 2015
Liczba stron: 536

James Ellroy

Ellroy jest dziś jednym z najważniejszych pisarzy gatunku hard-boiled, znanym przede wszystkim z tetralogii „L.A. Quartet”, w której eksploruje podziemny i policyjny światek Miasta Aniołów lat 40. – 50.Pisarz przyszedł na świat w Los Angeles (1948 rok), jako jedynak. Gdy miał sześć lat jego rodzice...

czytaj więcej

Miasto aniołów w mroku

Czy powieści kryminalne, które swoją premierę miały przed prawie trzema dekadami i które traktują o odległych czasowo wydarzeniach, mogą być wciąż aktualne oraz atrakcyjne dla dzisiejszego odbiorcy? Jak najbardziej tak. Doskonałym tego przykładem jest „Wielkie nic” autorstwa Jamesa Ellroya. Twórca, który stał się już klasykiem czarnego czy, jak kto woli, kryminału noir, stawia czytelnika w bezkompromisowej konfrontacji ze złem Ameryki początku lat pięćdziesiątych XX wieku.

To druga z kolei część niezwykle popularnego cyklu „L.A. Quartet”, opowiadającego o znacznie gorszej części Los Angeles na przełomie dwóch powojennych dziesięcioleci. Ta powieściowa seria, w zgodnej opinii wielu, stanowi najlepsze, co w pisarskiej karierze udało się osiągnąć Ellroyowi. Autor, jak to ma w zwyczaju, nie owijając w bawełnę, zaczyna „Wielkie nic” od wysokiego „C”, umieszczając zarówno swoich bohaterów, jak i czytelników w sytuacjach krwawych i ekstremalnych. Czerwień zaś na kartach tej książki nie jest wyłącznie kolorem krwi, ale i przebiegłego wroga politycznego, próbującego wysadzić od wewnątrz amerykańską Fabrykę Snów. Początkowo poznajemy zatem dwie pozornie niemające ze sobą nic wspólnego historie. Detektyw Danny Upshaw, zastępca szeryfa hrabstwa Los Angeles, podczas gorącej, sylwestrowej nocy natrafia na zmasakrowane w osobliwy sposób zwłoki mężczyzny. Idąc tropem zasiedlających kluby muzyczne dilerów, narkomanów oraz stręczycieli zaspokajających wszelkie możliwe upodobania odkrywa, że sprawa, której rozwiązania się podjął, nie jest tym, czym się wydawała. Niezależnie zaś od czysto kryminalnego śledztwa wchodzimy w świat mafijnych i politycznych interesów, przeplatających się z historią polowania na sowieckich agentów, na polu wytwórni filmowych Hollywood. Z ramienia biura prokuratora okręgowego Mal Considine i były policjant Buzz Meeks tworzą nieformalną grupę mającą spacyfikować komunizujących związkowców. Płynące w zupełnie różnym kierunku fragmenty fabuły ku zaskoczeniu czytelnika zaczynają się przeplatać, aby w końcu scalić się w jeden klucz do rozwiązania tych dziwnych wypadków.

Czytelnika przemierzającego kolejne rozdziały tej powieści w pewnym momencie może niepostrzeżenie zacząć nurtować pytanie: kto (lub co) tak właściwie jest głównym jej bohaterem? Czy cyniczni i brutalni detektywi, przesuwający w niewłaściwą stronę szczęki opornym informatorom lub kruszący pałki na głowach handlarzy białą śmiercią? A może „Wielkie nic” to portret zdegenerowanych nizin amerykańskiego społeczeństwa lub rozkładu panujących dotychczas w nim tradycyjnych wartości? Wszystko to jest prawdą, ale tylko częściową. Gdyby poprzestać jedynie na tym, obraz tej książki byłby niepełny. To, co determinuje ludzi pojawiających się na jej kartach i ich postępowanie, to właśnie Los Angeles. Miasto, które przytłacza czy wręcz oblepia wszystkich codziennym brudem przemocy, korupcji i żądzy, potęguje wszystkie bodźce i impulsy. Jeżeli ktoś bije – to z całej siły, jeżeli się odurza – to na śmierć, jeżeli kradnie – to miliony. Wizja tego świata jest czarno-biała, brak w niej kolorów pośrednich. Autor, używając jedynie tych dwóch, skrajnie różnych barw odmalował krajobraz surowy, ale jednocześnie tętniący życiem. Kalifornia Ellroya pulsuje w rytm migotliwych świateł i jazzu wibrującego we wnętrzach dusznych, nocnych lokali. Jego pełnokrwiści, choć zdeprawowani bohaterowie nie mają w najmniejszym nawet stopniu ochoty naprawiać tego świata. Są świadomi nieuchronności i beznadziejności sytuacji. Obrali sobie jedynie bardzo konkretny cel, którym wydaje się subiektywny porządek. Każdy z nich rozumie go inaczej i każdemu przyświecają inne przesłanki – dla jednego to anulowanie długów zaciągniętych u gangsterów, dla drugiego zaś wymarzona szarża.

„Wielkie nic” Jamesa Ellroya to niewątpliwie lektura dla ludzi o skórze grubej i lubiących aplikować sobie dużymi dawkami mocne wrażenia. Brak tu wyrafinowanych odniesień czy subtelnych zawiłości. Sedno tego, co autor stara się powiedzieć, jest ordynowane szybko i bardzo dobitnie. Nie ma miejsca na jakiekolwiek zbędne elementy. To rzecz wciąż bijąca na głowę bardzo wiele pozycji z tej półki wydawniczej. Klasa sama dla siebie. Nie ma prawa zawieść nawet najbardziej wytrawnych czytelniczych gustów.

Udostępnij

Sprawdź, gdzie kupić "Wielkie nic" James Ellroy

PRZECZYTAJ TAKŻE

NOWOŚĆ

Sześć tysięcy gotówką, James Ellroy

„Sześć tysięcy gotówką” to druga część trylogii „Underworld USA” obnażającej mroczne oblicze Stanów Zjednoczonych lat 60.

06 grudnia 2018

NOWOŚĆ

Wielkie nic, James Ellroy

"Wielkie nic" to druga część słynnej tetralogii Jamesa Ellroya, której akcja toczy się w Los Angeles. Drugie (po 12 latach od pierwszego) wydanie tej powieści ukazało się ...

02 października 2015

NOWOŚĆ

Tajna sprawa, James Ellroy

Od dziś na księgarnianych półkach znajdziecie "Tajną sprawę". To nowe wydanie drugiej powiesci Jamesa Ellroya, pisarza znanego przede wszystkim z tetralogii Los Angeles.

24 kwietnia 2013