Pan Verdoux, Charlie Chaplin

Autor: Webmaster
Data publikacji: 04 marca 2008

Pan Verdoux

Autor: Charlie Chaplin

Choć Charliego Chaplina kochały tłumy, nie kochała go polityka: wciąż lustrowany, wpisywany na „listę czarownic”, oskarżany o komunistyczne kumoterstwo, po latach tryumfów filmowych wraz z rodziną opuścił Stany Zjednoczone – których zresztą obywatelstwa nigdy nie przyjął. Przedtem jednak podrzucił amerykanom dwa śmierdzące jaja: o ile jednak Światła rampy były gorzką alegorią odchodzenia starego świata, o tyle wcześniejszy Pan Verdoux (1947) był dosadnym oskarżeniem burżuazyjnej hipokryzji.

Niejaki Henri Desire Landru, francuski dżentelmen, wykorzystując fakt, iż wielu mężczyzn zginęło podczas I wojny, postanowił się ogłaszać w rubrykach dla samotnych, poszukując wdów, które ponownie chciałyby wyjść za mąż. Po sfinalizowaniu planu, gdy już miał dostęp do majątku – dusił kolejne żony, ćwiartował ich ciała i palił w kuchennym piecyku.

Tenże autentyczny pierwowzór przeniósł właśnie na ekran Chaplin. Zagrał tytułowego pana Verdoux, wieloletniego urzędnika, żyjącego wraz z kaleką żoną i ukochanym synkiem. Gdy w wyniku gospodarczego kryzysu traci posadę – nie przyznaje się rodzinie do niczego. Twierdząc, iż musi dużo podróżować służbowo, rozpoczyna analogiczny do Landru proceder, trując kolejne zdobycze.

Pierwszą jest antypatyczna, starsza arystokratka. Po niej idą kolejne: kobiety bardzo światowe, zawsze zamożne, i zawsze ulegające szarmanckiemu Verdoux. Jedną z ofiar – tym razem w roli testera nowej trucizny – ma być młoda, będąca na skraju kobieta. Lecz Verdoux daruje jej życie, nawet pomaga. To właśnie ta dziewczyna przewijać się będzie przypadkowo przez kolejne lata działalności Verdoux – a wybrzmi to gorzko, melancholijnie, wzruszająco… Zwłaszcza, gdy dziewczyna wyjdzie za bogatego przemysłowca, Verdoux zaś popadnie w nędzę.

Pod przykrywką antykwariatu prowadził więc nasz bohater swą działalność, każde pieniądze oddając rodzinie. Ów oryginalny sposób zarobkowania, naznaczony fatalizmem od początku, nie mógł mu oczywiście wyjść na dobre: Verdoux traci i majątek, i rodzinę. Postanawia oddać się w ręce prawa – i tu Chaplin czyni woltę brawurową, bo historię seryjnego mordercy wykorzystał w finale do mocnego oskarżenia. Verdoux przed gilotyną wyrzuca oskarżycielom, iż nie czuje skruchy za swe postępowanie. Więcej – robił przecież to samo, co robią wciąż mocarstwa wywołując wojny, tylko na mniejszą skalę…

Rzecz brzmi dziś sztampowo, prowokacyjnie, skrajnie, lecz Chaplinowi udało się wówczas idealnie dopasować formę do treści, czyniąc z filmu przewrotny moralitet. Zwyczajowy dotąd slap-stick odsunął na bok, wykorzystując go jedynie pretekstowo, postawił zaś na dramat spojrzeń (gdy mija się na ulicy ostatni raz z uratowaną dziewczyną – ona za oknem eleganckiej limuzyny…), na typowe, przerysowane postaci (rozerotyzowana prostytutka, która wygrała w loterii, i której Verdoux nie może sprostać, spętani konwencją sąsiedzi…), na mechaniczny, becketowski nieraz ruch bohatera –  rodzinny dom, telefon, antykwariat, kolejne „zlecenie”, pociąg, kolejne miasto… Ruch odmierzający czas do nieubłaganego upadku… Nie tylko bohatera.

Pan Verdoux to film wybitny i osobliwy: film, w którym połączenie slap-sticku, łzawego melodramatu, komedii i gazetowej sensacji dało efekt jedyny w swym rodzaju. Ludzkie dramaty, których zawsze u Chaplina było pełno, wziął tu reżyser na zimno, i tam, gdzie do tej pory wyciskał z nas tylko łezkę żalu, teraz apokaliptycznie gani.

Pan Verdoux

/Monsieur Verdoux/
USA, 1947
Scenariusz (wg pomysłu Orsona Wellesa) i reżyseria:
Charles Chaplin
Obsada:
Charles Chaplin ,
Marjorie Bennett ,
Isobel Elsom ,
Martha Raye ,
Ada May ,

Udostępnij

Sprawdź, gdzie kupić "Pan Verdoux" Charlie Chaplin