Spillane, John Zorn

Wytwórnia muzyczna Tzadik. Projekty muzyczne – Masada, Filmworks, Naked City. Za tymi wszystkimi nazwami stoi nazwisko jednego z bardziej ekscentrycznych, eklektycznych i nowatorskich muzyków na świecie.

John Zorn to amerykański kompozytor, aranżer, saksofonista i animator kultury muzycznej. Choć zaczynał w młodości od nauki gitary, fletu i pianina, ostatecznie, po rzuceniu collage’u wybrał saksofon i życie awangardowego muzyka. Od początku eksperymentował, łącząc nieraz skrajnie elementy rocka, jazzu, hardcore’u, muzyki filmowej, folku, muzyki klezmerskiej czy muzyki świata. Aktywny do dziś, wydaje kilka nowych albumów rocznie. Założyciel wydawnictwa Tzadik oraz koncertowego klubu Tonic. Często grywa i tworzy w Japonii (pod pseudonimem), celując w tamtejszej spuściźnie muzycznej. Prywatnie nie lubi rozgłosu, swój wizerunek kreując wyłącznie przez swą muzykę.

Album nagrany ku czci Micky’ego Spillane’a , weterana twardych kryminałów, to cenna perła dla fanów artysty i ważna ciekawostka dla wielbicieli kryminałów, stosunkowo rzadko zdarzają się bowiem takie korespondencje między sztukami.

Spillane to jedna, wielka próba oddania atmosfery hard boiled: knajp, bluesa, szaleństwa, anomii i twardej szkoły życia. Choć u fundamentu albumu mamy niemal klasyczne, bluesowo-zadymione granie, wszystko jest należycie gęste, chropawe, porozbijane (przemyślanie!). Oprócz tytułowej suity (do której ograniczono się w późniejszym wydaniu Godard/Spillane), znajdziemy jeszcze dwie części Two Lane Highway oraz Forbidden Fruit – tem ostatni brawurowo wykonany przez osławiony Kronos Quartet, połączony z gramofonem i japońskim tekstem.

Na krążku dominuje charyzmatyczny bluesman Albert Collins, otoczony ikonami jazzu awangardowego (m.in. Big John Patron, Robert Quinn czy Melvin Gibbs). Sam utwór Spillane trwa 25 minut, a rozpoczyna go przejmujący krzyk, którym potem miesza się ze wściekłym swingiem, z ujadającym w tle brytanem. Dalej idzie zwariowane jam session, drapieżny blues, warkot samochodu... I, przypominający nastrój Waitsa, „tłusty”, motoryczny bas. Ten przemyślany, pełen detalicznych (i dziwacznych) eksperymentów dźwiękowych chaos przeniesie nas do kina klasy B, do estetyki pulp fiction, do „brudnego” świata czarnego kryminału. Rzecz jasna – strawestowanego, ujętego w hiperbolę, doprowadzonego do tej samej lynchowskiej psychodelii, którą miał finał Kiss Me Deadly Roberta Aldricha - przecież adaptacji prozy Spillane’a.
A pomysł wziął się z prośby, z którą Zorn odezwał się do gitarzysty Billa Frisela: „Bill, idź i zaimprowizuj My Gun Is Quick". Zaimprowizował. I wyszła rzecz znakomita, szalona, inteligentna. I – co dla nas najważniejsze – dająca pokłon jednemu z ważniejszych autorów kryminalnych na świecie.

P.S. Wydawnictwo EMG zapowiada na wiosnę polską premierę cyklu książek Spillane’a – I, the Jury. Czekamy zatem. Najlepiej ze Spillanem na uszach.



SPILLANE

John Zorn
 
(1987)
 
1. Spillane
2. Two Lane Highway (I)
3. Two Lane Highway (II)
4. Forbidden Fruit