…a już na pewno takiego, który nie odznacza się nieskazitelnym charakterem, za nic ma właściwą konduitę, żonę wyzyskuje jako darmową siłę roboczą, ewentualnie ładnie wyglądającą paprotkę, zaniedbuje życie rodzinne, nie ma czasu dla dzieci, jest pochłoniętym sobą karierowiczem, który ludzi traktuje przedmiotowo… Każdej by postało w głowie, że czas się pozbyć trutnia. Albo przynajmniej o tym pomarzyć, bo – jak wiemy – morderstwo to czyn karalny, niemoralny, grzeszny, itepe, itede.
Dla bohaterek powieści Olgi Rudnickiej „Były sobie świnki trzy” nie ma jednak takich przeszkód, które by im uniemożliwiły i planowanie, i wyobrażanie sobie niesympatycznych ślubnych w roli ofiar. Za jedną z piosenek z musicalu „Chicago” rzec by można zresztą, że panowie „sami się o to prosili” i na wszystko, co ich spotyka, zasłużyli w dużym stopniu. Oczywiście marne to usprawiedliwienie dla życzenia mężowi śmierci, jednak – co z kolei pojawiło się w jednej z powieści Stephena Kinga – trzeba uważać, czego człowiek sobie życzy, bo może się spełnić.
W powieści Rudnickiej te marzenia o padnięciu ślubnych trupem są pokazane z nieco satyrycznej perspektywy, co zdecydowanie odciąża mroczne zamiary trzech uwikłanych w nieszczęśliwe związki bohaterek. Humorystyczny wymiar narracji powoduje, że działania i plany pań pozbawione zostają piętna makabryczności, a losy ich współmałżonków przyjmować można z dużą ulgą i nieco mściwą satysfakcją, bo też i żony niewiele się do finalnych rozwiązań przyczyniły. Co innego zawzięcie planować, a co innego z zimną krwią wcielić ów pomysł w życie. Sam proces obmyślania zbrodni przez trzy przyjaciółki obarczone antypatycznymi mężami to czysta czytelnicza przyjemność. Rudnicka dosadnie, ale ze smakiem konstruuje skrzące się dowcipem dialogi, zręcznie wplata żarty słowne i sytuacyjne, pozwalając swoim bohaterkom a to wspinać się na wyżyny intelektualne, a to znów zaliczać ich dolne granice. Autorka ze swadą i sporą sympatią opisuje poczynania trzech bardzo odmiennych kobiet, które pragną od losu czegoś więcej niż tkwienie w nierokującym na przyszłość związku. Oczywiście nie każdy musi od razu mordować, żeby uwolnić się od niechcianego partnera, jednak protagonistki „Były sobie świnki trzy” specjalnie wyjścia nie mają.
Powieści Rudnickiej nie obciążają jednak żadne feministyczne czy społeczno-obyczajowe konteksty, bo też nie jest to lektura bardzo serio. Rzecz jest po prostu stuprocentową rozrywką, utrzymaną w klimatach chick lit, czerpiącą z tej odmiany pełnymi garściami i interpretującą każdy jej element w sposób charakterystyczny dla literatury kryminalnej. Autorka doskonale wyczuwa granice tej konwencji, wplatając w fabułę wszystko to, co dla czytelniczek naprawdę przyjemne i przez nie lubiane. Niegodziwi mężowie ponoszą zatem konsekwencje swoich niecnych czynów, bohaterki odmieniają swoje życie, znajdują własną drogę i własny głos, w tle majaczą potencjalne romanse i nawet wywiezienie do lasu nie do końca martwej ofiary w celu zakopania jej w grobie wydaje się dość zabawnym detalem. Wprawdzie wciąż nie polecam morderstwa jako sposobu na wrednego męża, ale z pewnością polecam „Były sobie świnki trzy” jako wentyl bezpieczeństwa.
Detektyw Matylda na tropie!
10 października 2023
Kolejna opowieść o losach eksbibliotekarki, obecnie przyciągającej wszelkie komplikacje prywatnej detektyw Matyldy Dominiczak.
07 grudnia 2021
Nowa komedia kryminalna Olgi Rudnickiej.
09 września 2020
Jaki ojciec, takie córki? Czytelnicy sami będą mogli sprawdzić, kim był Jarosław Sucharski. Uwaga! Czytanie tego kryminału grozi śmiercią… ze śmiechu!
14 maja 2019
Posterunkowy Nadziany ma pecha. Po serii niefortunnych zdarzeń postanawia dobrowolnie przenieść się na niewielką placówkę, gdzie nikt go nie zna i może wszystko zacząć ...
11 marca 2019
„Zbyt piękne” jest napisane z lekkością, bez wymuszonego humoru, za to z wyrazistymi postaciami. Na długi wieczór po ciężkim dniu – idealnie!
01 marca 2018
Zamiast sympatycznego rozgardiaszu Rudnicka stworzyła rozłażącą się w szwach fabułę, po której – niby bezgłowe kurczaki – pałętają się bez ładu i sensu ...
10 listopada 2016
"Były sobie świnki trzy" to najnowsza powieść Olgi Rudnickiej. Jak w niemal wszystkich innych książkach pisarki, i tutaj nie zabraknie humoru - to historia trzech ...
18 marca 2016
A może macie ochotę na lżejszą lekturę? Jeśli tak, polecamy komedię kryminalną Olgi Rudnickiej "Diabli nadali", która ukazała się we wtorek nakładem Wydawnictwa ...
09 października 2015
Komizm postaci, słowny i sytuacyjny – wszystkiego tego Rudnicka używa z wyczuciem, ponadto język polski nie jest jej obcy, w związku z czym powieść jest zgrabnie ...
27 kwietnia 2015
Poznane w "Natalii 5" oraz "Drugim przekręcie Natalii" siostry powracają! Najnowsza komedia kryminalna Olgi Rudnickiej, "Do trzech razy Natalie", ukazała się dziś nakładem ...
20 stycznia 2015
Olga Rudnicka mimo młodego wieku napisała już dziewięć powieści kryminalnych. Najnowsza z nich, "Fartowny pech", to historia prywatnego detektywa, którego prześladuje pech.
10 czerwca 2014
Olga Rudnicka to młoda polska pisarka, która debiutowała w 2008 roku. Od tamtego czasu ukazało się już osiem jej książek. Siedem z nich to przykłady lekkiej literatury, ...
24 maja 2013
Od dziś w księgarniach znajdziecie kolejną komedię kryminalną autorstwa Olgi Rudnickiej. W "Drugim przekręcie Natalii" ponownie spotkamy się z siostrami Sucharskimi, ...
10 stycznia 2013
Co się stanie, kiedy pięć obcych sobie kobiet o trudnych charakterach zamieszka w jednym domu? Nie pozabijają się, choć momentami są tego bliskie. Zwycięża jednak ...
16 maja 2011
Czarna komedia kryminalna Rudnickiej
08 października 2009
Kryminał i romans w powieści Rudnickiej
17 marca 2009