Polakowa Tatiana

Tatiana Polakowa, mimo iż w Rosji ma już status niekwestionowanej gwiazdy prozy kryminalnej, w Polsce wciąż znana jest słabo, choć - oczywiście - pochwalić się może sporą grupą oddanych fanów. Między Bugiem a Odrą zdecydowanie bardziej ceniona jest choćby Aleksandra Marinina. Ale to się prawdopodobnie zmieni, bo mam już możliwość czytania polskich przekładów powieści Polakowej z serii o przygodach Olgi Riazancewej. W 2007 roku ukazały się dwie pierwsze powieści cyklu: Wszystko w czekoladzie oraz Smak lodowego pocałunku; w roku następnym kolejne dwie: Ekskluzywny macho oraz Wielki seks w małym mieście, a w zapowiedziach jest następna - Karaoke dla damy z pieskiem.

Może trudno w to uwierzyć, ale ta autorka miejscami mrocznych i pełnych brutalności kryminałów, zanim zajęła się pisaniem, przez lata pracowała... w przedszkolu. Szybko jednak odniosła sukces jako pisarka, obecnie ma na koncie blisko 40 powieści i kilka ekranizacji filmowych swojej prozy. Najogólniej prozę Polakowej można podzielić na trzy grupy: jedna z nich to “twarde” kryminały, których główną bohaterką, a zarazem narratorką jest Olga Riazancewa; druga obejmuje książki nieco lżejszego kalibru, w których zagadki kryminalne rozwiązują dziennikarka Żenia i jej przyjaciółka Anfisa; trzeci obejmuje teksty, w których nie powtarzają się ci sami bohaterowie.

Największą popularność przyniósł autorce Ekskluzywnego macho cykl z Riazancewą w roli głównej. Akcja tych powieści rozgrywa się w sporym prowincjonalnym rosyjskim mieście, którego nazwa nie pada. Całą okolicą trzęsie polityk i biznesmen, mający też ukryte związki ze światem przestępczym, zwany Dziadkiem. Był on - w takiej właśnie kolejności - opiekunem, kochankiem, szefem a potem przyjacielem Olgi. Wiąże ją z nim toksyczna relacja, nieomal w każdej powieści serii bohaterka cierpi z powodu rozmaitych wybryków Dziadka. W otwierającej cykl powieści Wszystko w czekoladzie - podobnie jak w kolejnej - Riazancewa pracuje jeszcze u Dziadka. Oficjalnie jest odpowiedzialna za kontakty ze społeczeństwem, nieoficjalnie ma przede wszystkim dbać o to, by w przypadku jakichkolwiek problemów swojego chlebodawcy, albo ludzi z jego “drużyny”, niewygodne informacje nie trafiały ani do prasy, ani do milicjantów, często i gęsto musi więc prowadzić własne śledztwa. Tym bardziej że świat, w którym żyje, to - wedle określeń jej samej - “bagno” i “kłębowisko żmij”. Polakowa przedstawia świat amoralny i brutalny, w którym nieustannie toczą się bezwzględne walki o wpływy, władzę i pieniądze, w którym ludzie gotowi są na wszystko, by osiągnąć swój cel - właściwie bez różnicy wszyscy, niezależnie od tego czy są politykami, przedstawicielami miejskiej socjety czy zwykłymi gangsterami. To także rzeczywistość zdominowana przez szarości i półcienie, fronty w nieustannych walkach o władzę i mamonę zmieniają się z dnia na dzień, serdeczni przyjaciele zdradzają, a wrogowie wyciągają pomocną dłoń. Praktycznie nie ma w prozie Polakowej postaci zdecydowanie dobrych czy złych, każdy - mówiąc kolokwialnie - ma coś za uszami. Dla przykładu - Dziadek jest między innymi odpowiedzialny za śmierć narzeczonego Olgi.

mosimage Olga podobnie - ma nieco na sumieniu. To zresztą bardzo ciekawa postać, skomplikowana i jak wszystko w tej prozie - niejednoznaczna. Jest właściwie kimś w rodzaju Marlowe’a w spódnicy (choć zdecydowanie woli chodzić w dżinsach, a stroi się prawie wyłącznie na wizyty u Dziadka, który nie znosi kobiet w spodniach). Ta młoda i piękna kobieta ma pokomplikowany życiorys (Polakowa bardzo umiejętnie, stopniowa odsłania historię jej życia w kolejnych powieściach), niejedną traumę na koncie, skłonność do alkoholowych “ciągów” i specyficzne poczucie humoru. Właściwie bezustannie popisuje czarnym (czasami wręcz wisielczym) humorem, pełnym ironii i złośliwostek, nawet wtedy, gdy - jak we Wszystko w czekoladzie - poddawana jest torturom, potrafi śmiać się w nos swojemu oprawcy. Choć dosyć często zdarza jej się odgrywać rolę klasycznej blondynki, gadatliwej i roztrzepanej, ma jednak błyskotliwą inteligencję i “nosa” do rozwikływania kryminalnych zagadek. Na pozór wydaje się cyniczna, zepsuta i amoralna, ma jednak dystans do “bagna”, w którym tkwi (i którego, choć deklaruje, że chce, nie jest w stanie opuścić), i do samej siebie, umie też z uporem bronić prawa albo zdobyć się na szlachetność, choćby ryzykując własne życie w czyjejś obronie. Tak jest na przykład we Wszystko w czekoladzie, w której to powieści Olga kładzie na szali swoje życie, aby obronić młodego chłopaka. Ale - przypominam, że wszystko to dzieje się w strefie szarości i pólcieni - potem okazuje się, że chłopak był także kartą przetargową w rozgrywce o odzyskanie przez Olgę kompromitujących ją materiałów...

Jako się rzekło: w pierwszych dwóch powieściach cyklu Olga pracuje dla Dziadka, potem jednak rzuca jego firmę, nie godząc się na brutalne metody stosowane przez jej pryncypała w rozprawach z przeciwnikami. Mieszka sama w wielkim mieszkaniu, bo po perypetiach z Dziadkiem nie jest stanie zaufać żadnemu mężczyźnie. Co oczywiście nie znaczy, że bohaterka nie ma erotyczno-miłosnych przygód (znamienne, że w swojej prozie Polakowa nie epatuje czytelnika seksem). Od końca pierwszej powieści towarzyszy jej nieomal stale sympatyczny jamnik o imieniu Saszka, z którym Olga rozmawia i który zdaje się rozumieć więcej niż niejeden z facetów bohaterki.

Co przykuwa uwagę w prozie mistrzyni rosyjskiego kryminału? Przede wszystkim brawurowa, mosimage niebanalna postać głównej bohaterki, wartka narracja okraszona istnymi fajerwerkami żartów i wpisana w marginesy powieści wyrazista, pozbawiona złudzeń ocena świata, w którym przyszło nam żyć (mimo iż akcja tych powieści dzieje się na rosyjskiej prowincji, ma jednak wymiar uniwersalny). Polakowa zdaje się mówić: zobaczcie, właśnie taki jest nasz świat, odrażający, brudny i zły - brutalny i amoralny, ale innego świata nie ma. Co nam więc pozostaje? Śmiać się jak najwięcej podobnie jak Olga, odgrodzić się od świata szczelną barierą ironii.

Niektórzy polscy krytycy wskazują, że proza Polakowej jest swoistym pomieszaniem Chandlera z Chmielewską. Coś jest na rzeczy: to “twarda”, męska proza napisana z iście kobiecą finezją.

 

Wszystko w czekoladzie, Warszawa 2007, ss. 355.

Smak lodowego pocałunku, Warszawa 2007, s. 320.

Ekskluzywny macho, Warszawa 2008, ss. 355.

Wielki seks w małym mieście, Warszawa 2008, ss. 328.

Wszystkie te książki przełożyła z języka rosyjskiego Ewa Skórska a wydało Przedsiębiorstwo Wydawnicze Rzeczpospolita SA. 

 

Czytaj także inne teksty o prozie kryminalnej Polakowej na PK:

- recenzja z Wielkiego seksu w małym mieście - TUTAJ 

- recenzja z Ekskluzywnego macho - TUTAJ

- recenzja ze Smaku lodowego pocałunku - TUTAJ 

- recenzja ze Wszystko w czekoladzie - TUTAJ 

Udostępnij artykuł