{mosimage} Romuald Pawlak do tej pory z powodzeniem poruszał się po orbicie fantasy historycznej za każdym razem udowadniając swe ukochanie do czasów zamierzchłych. Tym razem, w Armii ślepców, fantastykę potraktował śladowo, pozostawił historiografię, i śmiało udał się w rejony political fiction."> {mosimage} Romuald Pawlak do tej pory z powodzeniem poruszał się po orbicie fantasy historycznej za każdym razem udowadniając swe ukochanie do czasów zamierzchłych. Tym razem, w Armii ślepców, fantastykę potraktował śladowo, pozostawił historiografię, i śmiało udał się w rejony political fiction."> Armia ślepców, Romuald Pawlak - Portal Kryminalny

Armia ślepców, Romuald Pawlak

Autor: Webmaster
Data publikacji: 22 sierpnia 2007

Armia ślepców

Autor: Romuald Pawlak

Romuald Pawlak do tej pory z powodzeniem poruszał się po orbicie fantasy historycznej za każdym razem udowadniając swe ukochanie do czasów zamierzchłych. Tym razem, w Armii ślepców, fantastykę potraktował śladowo, pozostawił historiografię, i śmiało udał się w rejony political fiction.

Uprzedzę: bardzo udanie, najnowsza powieść Pawlaka jest bowiem – pomimo ciut już chyba wyeksploatowanych inspiracji – rzeczą świetną. Choć bazuje ewidentnie na trzonie orwellowskim, do tego dodając jeszcze fascynację Człowiekiem z Wysokiego Zamku Dicka, i te fundamenty są nieraz oczywiste aż nadto, nie przeszkadza to w niczym. Niby kolejna powtórka z rozrywki – ciężkiej, dystopijnej - acz przemyślana i rzetelna.

Może z początku irytować trochę wydumany koncept całości – ot, znajdujemy się na ziemiach polskich, współcześnie, gdzieś na Śląsku, tyle tylko, że nasz kraj jest obecnie prowincją Bizancjum. Jeśli już przebijamy się przez to i uznamy ów świat za „dany”, będzie lepiej: któregoś dnia wojska mocarstwa wyłoniły się z Lasu Kabackiego (przez „portale” – to jeden z niewielu, zresztą nieistotnych, elementów fantastycznych) i niemal bez walki opanowały nasz kraj. Kraj, który, po upadku PRL-u, demokracją cieszył się ledwie kilka lat; kraj, który zgodnie z (znów czytelna paralela historyczna) porozumieniem Bizancjum, NATO i Unii E. pozostawiono na pastwę najeźdźcy.

Bohaterem powieści jest małżeństwo, Jerzy i Irena. Obydwoje są klasycznymi trybikami wielkiej machiny: ona obsługuje kasę w markecie, on – jest „organicznym przedłużeniem kserokopiarki”. Jerzy to jednak człowiek wykształcony, który mocno pragnie przebić się przez mierzwę zwyczajności na podest wyższy. Marzy o dostaniu się do cechu pisarskiego, gdzie byłby już „kimś” – konkretnie w referacie zbliżonym do cenzury. Aby tego dokonać musi zdać egzamin. Przydzielonym mu tematem rozprawki jest – „Samuel”.  A kto zacz?...

Początkowo szuka w materii Biblii, jednak z czasem pojmuje podchwytliwość tematu, i zamiast proroka skręca w meandry historii Bizancjum.

Co nie jest łatwe – i na tym buduje fabułę Pawlak – gdyż okazuje się, iż nigdzie nie można odnaleźć rzetelnych, niezafałszowanych materiałów o dawnej historii okupanta. Ba, paradoks się wzmaga, jako że zdobycie jakichkolwiek materiałów historycznych jest w ogóle niemożliwe, jeśli nie należy się do cechu. Jerzy schodzi więc „do podziemia”, załatwiając materiały w szemranym antykwariacie. Im więcej czyta, tym mocniej się upewnia, iż wszystko dookoła niego jest iluzją większą, niż mogłoby się wydawać…

Księgi, stare dokumenty, zatęchłe tomiszcza – te artefakty stają się u Pawlaka oknem do „realności”, niczym dickowska księga I-ching. Autor znów rzetelnie rozeznał się w historii, i poprzez apokryf, który (zamiast rozprawki) zaczyna pisać Jerzy, odmalowuje nam wstrząsające wydarzenia wojny Bizancjum z Bułgarią – w tym osławione oślepienie kilkutysięcznej, rozbitej armii bułgarskiej (bitwa pod Biełasicą, 1014)…

Iluminacja Jerzego jest jednak niebezpieczna: nad prawomyślnością czuwają wciąż kuriałowie, tu i tam pojawiają się coraz częściej Waregowie, elitarni żołnierze Bizancjum w archaicznych zbrojach… Na ulicach wzmaga się szarość, nieufność i strach przed oskarżeniem o spiskowanie z partyzantami… (Porysowanym) oknem na świat pozostają  cowieczorne wiadomości i medialna papka… Prasa tuszuje co bardziej niepokojące fakty, „Minolta” Jerzego terkocze niezmiennie jak co dzień… Pawlakowi, poza materią sensacyjną,  dość szczęśliwie udało się odmalować tę „szarówkę”, ten mdły, powszedni tryb życia; na sprawę spojrzał, jak sam mówi, „od dołu”, przez co uciekł przed ryzykiem bebechowatej, politycznej moralistyki, a postawił właśnie – na ludzi. Odmalował ich sympatycznie, bez dramaturgicznych fajerwerków, z dozą ciepła, z wątpliwościami, z przewagą pragnień o ciepłych kapciach nad rewolucjami… Powtórzę – można zarzucać, iż zbyt literalne wzorce klasyków dystopii dają wrażenie wtórności… Niech i tak będzie. W końcu kiedy but pasuje, nie oddaje się go do szewca.
 
 

ARMIA ŚLEPCÓW

Romuald Pawlak

 
data wydania: 2007
ISBN-13: 978-83-60504-17-8
liczba stron: 248
cena: 29,95 zł.

Udostępnij

Sprawdź, gdzie kupić "Armia ślepców" Romuald Pawlak