Po raz kolejny wracamy do codzienności Julii Krawiec – samotnej matki i byłej policjantki, której życie gmatwa się za każdym razem, kiedy tylko ma ku temu okazję. Jej życiowa karuzela nie zatrzymuje się ani na moment, a zsiąść z niej też nie do końca się da. „Bez powrotu”, piąta część przygód tej bohaterki, również nie pozwala kobiecie na wzięcie oddechu.
Zbliża się ślub rodziców Julii. Ta, początkowa bardzo niechętna, co pamiętamy z poprzedniego tomu, zmienia swoje podejście. Decyduje się na uczestnictwo w uroczystości, a także, co jeszcze ważniejsze dla Edmunda, zgadza się na poznanie swojej przyrodniej siostry, Lidii.
– Wreszcie mamy okazję się spotkać – powiedziała Lidia, koncentrując w końcu wzrok. – Ojciec wiele mi o pani mówił.
(…)
– Jakby nie było lepszych tematów do rozmów – zaśmiała się w odpowiedzi. - Poza tym darujmy sobie oficjalne zwroty. Cokolwiek by mówić, płynie w nas ta sama krew. Zatem.. po prostu: Julia.
Niestety, siostrom nie dane jest nacieszyć się sobą. Lidia od początku zachowuje się bardzo dziwnie, sprawia wrażenie zaszczutej i zastraszonej. W końcu prosi Julię o pomoc, lecz ich rozmowę przerywa nagły telefon. Młoda kobieta ucieka z uroczystości i już nie wraca. Kiedy jasne staje się, że wydarzyło się coś złego, to na Krawiec spada odpowiedzialność za odnalezienie siostry.
Ojciec musiał mieć świadomość, co może spotkać Lidię; była mu to winna. (…) Nie ma nic bardziej makabrycznego niż zaginięcie dziecka, i to bez względu na to, czy dziecko ma pięć, czy dwadzieścia pięć lat. Dlatego patrząc na skurczone plecy ojca, uzmysłowiła sobie, że to, co stanie się z jej rodziną, zależy teraz tylko od niej. Miała wziąć na siebie odpowiedzialność za życie Lidii. Przyprowadzić ją i oddać w jego ręce. Nie musiał mówić tego na głos, wystarczyło, że widziała to w jego oczach. Błaganie o pomoc.
Julia od razu więc rusza na poszukiwania i trafia do mieszkania pełnego krwi, należącego do sąsiadki Lidii. To nie pozostawia już żadnych złudzeń, że dzieje się coś złego.
To jednak nie jest jedyny wątek podjęty w tej powieści. Jednocześnie poznajemy historię rodziny Morawskich – Beaty, jej męża i dzieci. A właściwie syna, Piotrusia, bo już na samym początku dowiadujemy się, że drugie dziecko, Karinka, nie żyje. Nie są jednak podane żadne szczegóły tej śmierci. To, co mocno rzuca się w oczy, to dziwne relacje łączące tę rodzinę z opiekunką dzieci – Dolores. Ona, jej córka i matka stały się ważnym elementem domu Morawskich. Tylko czy wszyscy się z tego cieszą?
Julii w śledztwie pomaga Adam Górny, jej nowy partner życiowy. Mężczyźnie ewidentnie zależy na pani detektyw, ale ona nie do końca potrafi otworzyć się na nową relację. Sprawę komplikuje również kolejne spotkanie z Arturem Maciejewskim. Krawiec zaczyna wracać myślami do ich związku i jeszcze bardziej oddala się od Adama. I to też bardzo naturalnie wygląda. Nie da się w życiu niczego zaplanować, przewidzieć, zakończyć definitywnie czegoś, co cały czas wraca. Brzmi to może banalnie, ale na naszą codzienność składają się właśnie takie banały. Tak jak napisałam na początku, życie Krawiec gmatwa się za każdym razem, gdy jest ku temu okazja. A może to ona, na własne życzenie, sprowadza sobie na głowę te utrudnienia?
„Bez powrotu” okazało się dużo lepsze od poprzedniego tomu. Bardzo lubię historie, które dzieją się równolegle. To zawsze stymuluje umysł, zmusza do pracy na zwiększonych obrotach – trzeba w końcu zastanawiać się nad rozwiązaniem dwóch spraw! Najbardziej satysfakcjonujące są te domysły i wątpliwości, w jaki sposób mogą się łączyć, skoro na pierwszy rzut oka punktów stycznych nie mają w ogóle. Historie tkane są u Zaborowskiej powoli, ale z niesłabnącym napięciem. Cały czas na światło dzienne wychodzą fakty, z pozoru drobne, lecz istotne, by nie rzec – kluczowe.
Mnie najbardziej fascynował (ale i przerażał) wątek Karinki i Piotrusia. Śmierć dziecka to zawsze trudny i przytłaczający temat. Tutaj mamy do czynienia jednocześnie z małym chłopcem, który nie do końca rozumie, gdzie zniknęła jego bliźniaczka i wciąż na nią czeka. Ma nadzieję, że wróci i znów będą mogli się razem pobawić. Jego relacje z Dolores i jej matką również wydają się nieco niepokojące: chłopiec upiera się, że gra z nimi w jakąś grę…
Przy powieściowych cyklach zawsze zastanawiam się, czy jest potencjał na kolejną tak dobrą część. Na szczęście w przypadku Marty Zaborowskiej nie muszę się o nic obawiać: każda kolejna powieść o Julii Krawiec, jej życiu i prowadzonych przez nią śledztwach trzyma poziom. Formuła się nie wyczerpuje, autorka nadal potrafi zaskoczyć. A zakończenie jest takie, że z niecierpliwością będę wyczekiwać tomu szóstego.
Bohaterka (a może raczej autorka?) rozwija na kartach powieści sznurek niczym mitologiczna Ariadna, dając nam szansę na dotarcie do kłębka. Jeśli zwiniecie go ...
16 maja 2024
Sześć osób i sześć powodów, dla których Miriam musiała pożegnać się z życiem.
16 lutego 2024
„Debiutantka” to moja faworytka wśród sześciotomowego cyklu. Czy siódma część zmagań Julii z jej życiem to zmieni? Czas pokaże.
19 lipca 2022
„Debiutantka” to szósty tom serii kryminalnej z bezkompromisową Julią Krawiec.
01 czerwca 2022
Marta Zaborowska po raz kolejny daje nam kryminał pełen trudnych pytań i ujawnia prawdę o ciemnej stronie ludzkiej natury.
20 lipca 2021
Wykreowanie bohatera, z którym czytelnik jest w stanie się utożsamić, to sztuka. Dlatego z całą stanowczością i czystym sumieniem zapraszam was do świata Julii Krawiec.
16 grudnia 2020
Marta Zaborowska powraca do świata bezkompromisowej detektyw Julii Krawiec.
14 października 2020
"Lęki podskórne" to thriller psychologiczny z rozbudowanym wątkiem kryminalnym. Wielopłaszczyznowa opowieść bazuje na pragnieniach i lękach, które codziennie towarzyszą ...
29 maja 2019
Erwin Cis wymazał z pamięci swoją przeszłość. Kiedy pewnego dnia podnosi słuchawkę telefonu, dowiaduje się, że ktoś dla niego ważny pozostawił przesyłkę...
20 grudnia 2017
"Gwiazdozbiór" to trzecia powieść Marty Zaborowskiej, której bohaterką jest detektyw Julia Krawiec.
04 listopada 2015
"Uśpienie" to powieściowy debiut Marty Zaborowskiej. Jego tematem jest śledztwo w sprawie zabóstwa lekarza z kliniki psychiatrycznej.
10 lipca 2013